*Perspektywa Ani*
Siedziałam sobie z Andrzejem i tu nie uwierzycie jeszcze był Karol! Przyszli do mnie z pizza. W pierwszym momencie byłam zaskoczona ale wpusciłam ich do środka. Zasiedlismy w moim skromnym saloniku, przy pudełku pizzy i piwku. Tak sie skrzaty relaksuja po wygranym meczu. Nagle zabrzmiał zdzwonek mojego telefonu. Obebrałam. Dzwoniła Wiki, chciała zrobić mi niespodziankę, ale nie wiedziała pod którym numerem mieszkam. Ah ta Wiktoria zawsze nieogarnieta. Chciałam jej pomoc z torbami, jednak ta odmówiła. Po kilku chwilach rozbrzmiał sie dzwonek do drzwi. Z uśmiechem na ustach poczłapałam do przedpokoju otworzyć. W drzwiach stała Wiktoria z jakimś mężczyzna.
-Hejka wchodzcie.-otowrzyłam szerzej drzwi-Tylko nie przestraszcie sie tamtych dwóch idiotów.
-Ej słyszeliśmy to!-krzyknął Kłos.
Weszlismy głębiej do środka.
-Chlopcy to jest moja przyjaciółka Wiktoria i jej kolega
-No się ma Thomas.-Karol i Andrzej przybili z chłopakiem piątkę.
-Przepraszam, ze z nim przyjechałam ale nie chciał mi odpuścić.-powiedziała szeptem
-Spokojnie. Pomiescimy się. Chodź zaprowadze Cię do pokoju.
Zaprowadziłam dziewczynę do małego pokoju gościnnego. W pokoju znajduje sie małe jednoosobowe łóżko, szafa z ciemnego drewna i w takim samym kolorze komoda. Ściany były w kolorze kawy z mlekiem. Wiki rozgoscila sie w pomieszczeniu a ja poszłam do chłopaków.
-Dobra misia my będziemy sie juz zbierac, do zobaczenia jutro w pracy.-Wrona całuje mnie lekko w policzek.
-No papa-mowie i zamykam za nimi drzwi.- Głodny?-pytam Thomasa
-I to jak.
-To idź po Wiki i robimy cos do jedzenia.
Było juz grubo po 22 ale co tam my robimy kanapki i będzie jeść kolacje. Zrobiłam stosik kolorowych kanapeczek, do tego owocowa herbatke.Gdy wrócili zasiedlismy do kolacji. O ile posiłek przed 23 można nazwać kolacja. Ciągle zastanawiałam się co zrobić z chłopakiem. Więcej pokoi nie mam, a na kanapie go nie położe bo nie wypada. Oni jeszcze jedli, a ja udałam sie do przedpokoju. Z dużej szafy wyciągnęłam poduszkę i kołdrę. Przebrałam je i zaniosłam do swojego pokoju. Połozyłam czystą pościel, a swoją wzięłam na kanapę.
-Aniuś gdzie jest łazienka ?
-Pierwsze drzwi koło twojego pokoju.
Wiki poszła się umyć, a ja rozłożyłam kanapę i pościeliłam.
-Pomóc ci coś?-pyta Amerykanin.
-Nie, nic nie trzeba. Chodź pokaże ci gdzie będziesz spać.
Swoje kroki skierowałam do pokoju.
-Rozgość się.
Wyszłam z pomieszczenia, aby posprzatać po kolacji. Gdy łazienka była pusta poszłam wziąć prysznic. Przebrałam sie w moja piżamke i wrociłam do swojego tymczasowego lokum jakim był salon. Ułożyłam się wygodnie ma kanapie, włączjąc telewizor. Co z tego ze bylo za dziecięć pierwsza mi sie spać nie chciało. Siedziłam oparta i przykryta kołdrą. W TV nie dawali nic specjalnego wiec właczyłam mój ukochany film pt. "Marly i ja". Dobrze mieć cos takiego jak internet w telewizorze. Naszykowałam sobie chusteczki i zaczełam oglądać. W połowie filmu ktoś koło mnie usiadł.
![](https://img.wattpad.com/cover/60436907-288-k407938.jpg)
CZYTASZ
Mieszanka Wybuchowa [Zakonczone]
FanfictionOpowiadanie będzie o siatkarzach. Ktorych? Jeszcze nie wiem na pewno będzie to mieszanka wybuchowa ^^