*Oczami Karola*
Brunetka bardzo mi sie spodobała. Czekaliśmy na nią przed hala. Wybiegła z hali cała szczęśliwa i rzuciła mi sie na szyje. Mocno ja objołem w pasie.
-Mała spokojnie bo mnie udusisz-smieje sie- mów co sie stało.
-Będę z wami pracować!!-krzyknęła chyba najgłośniej jak tylko mogła.
-Matko mała tak sie cieszę!-okreciłem ja w okół własnej osi.
Tak bardzo podobała mi sie podoba. Mój anioł. Jest taka idealna, słodka i kochana. Tak ten Karol Kłos właśnie sie zakochał. Razem z Wroniastym i Wiktoria wrócilismy na osiedle. Poszlismy do mieszkania Anny. Brunetka od razu poleciała do blondynki mocno ja przytulajac i chwaląc sie nowa praca.*Oczami Anni*
Byłam taka szczęśliwa ze miska będzie teraz mieszkać ze mną! Tak jak obiecałam Andrzejowi umowilam sie z nim na godzinę 19 przed blokiem. Miałam jeszcze dużo czasu, ponieważ była dopiero godzina 14. Wczesniej razem z Thomasem zrobiliśmy obiad, który odgrzałam dla naszej trójki. Chłopak poszedł do pokoju a ja z Wiki posprzatałysmy po obiedzie.
Kolo godziny 18 poszłam wziąć prysznic. Po umyciu i wysuszeniu, ułożyłam włosy, zrobiłam lekki makijaż. Ubrałam kraciasta koszule i ciemne jensy, do tego ciemne trampki. Przed godzina 19 wyszłam z łazienki.
-Ślicznie wygladasz.-mówi amerykański przyjmujący który stał oparty o ścianę na przeciwko wyjścia z łazienki.
-Dziękuje.
-Gdzie idziesz?
-A co ty taki ciekawski?
-Bo chce wiedzieć z kim wychodzisz i gdzie-podniosl toche glos.
-Nie krzycz na mnie! Nie muszę ci sie spowiadac!-trzaskajac drzwiami wyszlam.
Zeszlam na dół siadając na ławce przed klatka. Cała się trzęsłam, nie wierzyłam w to co przed chwilą stało się. Poczułam czyjeś dłonie na swojej tali.-Ania co się dzieje? Cała drżysz.-Obok mnie usiadł Andrzej
-Nie nic się nie stało.-usilnie uśmiecham się- A tak to w ogóle to cześć.-całuje jego policzek-I tak ci nie wierze miśka, ale dobrze niech Ci będzie. Wstawaj zabieram cię na wycieczkę.
Wstałam i poszłam za chłopakiem do jego auta.
Jechaliśmy już dobre 3 godziny. Zaczynałam się robić zmęczona.-Wrona długo jeszcze?
-Nie jeszcze godzinka, ale jak jesteś zmęczona to śpij.
Poczułam jak ogarnia mnie sen. Zamknęłam oczy i zasnęłam. Poczułam jak ktoś mnie szturcha.
-Misia wstajemy.
Obudziłam a moim oczom ukazał się widok wesołego miasteczka. Zaczęłam się śmiać.-Wariat.
-Ale podoba ci się?
-I to jak, ale Andrzej jest już przed 24.
-To wesołe miasteczko dopiero otwiera się o 24.
Usmiechnieci wyszlismy z auta i swoje kroki skierowalismy do małej białej budki w której kupilismy bilety. Jak na taka porę ludzi było bardzo dużo, gdzie niegdzie nawet widać było rodziny. Tu jakieś małżeństwo z dzieckiem, tam inne z dwojgiem dzieciaczkow.
Jako pierwsza atrakcje wybralismy diabelski młyn. Matko jak tam bylo świetnie. Widokow w nocy nie było, ale za to te gwiazdy, ten księżyc. Było tak romantycznie. W pewnym momencie poczulam cos ciepłego na swojej ręce. Nasze ręce splotły sie razem.
![](https://img.wattpad.com/cover/60436907-288-k407938.jpg)
CZYTASZ
Mieszanka Wybuchowa [Zakonczone]
ФанфикOpowiadanie będzie o siatkarzach. Ktorych? Jeszcze nie wiem na pewno będzie to mieszanka wybuchowa ^^