XVI

397 22 2
                                    

Po 10 minutach byłam na hali. Poszłam sie zameldować prezesowi i trenerwoi. Na hali było dużo osób z telewizji którzy rozkładami sprzęt. Ja na razie w meczu było 2:2. Dzisiaj miało wszystko sie wyjaśnić.
Rowno o 13:30 w szatni byli juz wszyscy. Po krótkiej odprawie motywacyjne, wyszlam z szatni aby chłopcy mogoli na spokojnie sie przebrać. Usiadlam obok statystyków. Mecz sie rozpoczął. Byłam zdziwiona bo trener w ostatniej chwili zmienił skład i wyszedł Wroncia zamiast Kłosa. Co sie okazało karol źle sie poczuł i musiał go zastąpić Wroncia. Ja sie z tego cieszyłam. Ale oczywiście nie z tego ze Karolowi cos było, ale ze mój misiu mógł zagrać.
Niestety pierwszy set przegrywamy do 18. Nic kompletnie nam nie szło. Thomas bombardował nas zagrywka i atakiem. Czułam co jakiś czas jego spojrzenie na sobie. W drugim secie wyszlismy lepiej zmotywowani, ale Rzeszów nie odpuszczał. Set był bardzo zacięty ale to my go wygrywamy 30 do 28. Reszta poszła juz gładko. Wygralismy cały mecz 3:1 i to My zostajemy Mistrzami Polski!! Szał wśród kibicow i zawodników byl ogromny, nie wiedziałam co sie dzieje. Polecialo konfetti. Spojrzalam na zawodników Sovi niektórzy płakali, niektórzy po prostu byli załamani. Jeszcze inni poszli juz do szatni. Nagle poczulam jak ktoś podnosi mnie do gory.
-Nie pogratulujesz mi?-obraca mnie wokoło
-To mnie postaw.
Uczynił to, a ja wpiłam sie w jego usta. Ten pocałunek mógłby trwać wiecznie gdyby nie to ze zaczęła sie dekoracja. Stanelam obok Wiktorii. Popłakałam sie gdy Wrona odbierał swój medal. Gdy cala ceremonia dobiegła końca, chłopcy poszli do szatni. Wyszłam przed hale. Usiadlam na murku. Ktoś stanał za mną i objął, ale nie był to Andrzej. Wystraszylam sie i momentalnie podsiosłam, stając przodem do tej osoby.
-Czego ty od mnie chcesz?
-Chciałem porozmawiać.
-Nie mamy o czym.
-Mamy proszę chodź pogadac.
-Nie Thomas. Nigdzie z toba nie pojde. -Thom chodź bo czekamy.
Moje oczy przybrały kształty pieciozlotowek. W drzwiach hali stał Matt Anderson. Mój ukochany siatkarz, idol.
-Anderson daj mi jeszcze chwile.
-Ale...
-Daj mi 5 minut
Wrócił do środka.
-Proszę cie widzisz jak on sie niecierpliwi.
Zgodziłam sie z nim porozmawiać.
-Słuchaj Aniu, to co napisałem jest juz nie wazne. Przepraszam ze tak namieszalem w twoim życiu, ale na prawdę byłas i dalej jesteś dla mnie ważna. Ale teraz jak siostra, a nie jak kobieta. Juz będzie między nami dobrze ?
-Myślę ze teraz może być.
Zamknął mnie w szczelnym uścisku. Brakowało mi jego.
-A teraz proszę mi wytłumaczyć. Co tu kurwa robi Anderson ?!
-Przyjechał do mnie. Jest moim przyjacielem, wiec jest. A co podoba ci sie nasz singiel ?
Na ostatnie słowo myslalam ze pandę na zawał.
-Ze on jest wolny?

~~~~~~~~~~~~~
Trochę krótszy ale jest

Mieszanka Wybuchowa [Zakonczone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz