5.

3.1K 168 12
                                        

...Jego pokój był zrobiony w ciemnym stylu. Duże, szare łóżko z czarną pościelą stało w centralnej części pokoju. Na przeciwko niego stało ciemne, drewniane biurko z postawionym na nim laptopem i porozrzucanymi książkami i zeszytami. Po prawej stronie od łóżka stała olbrzymią szafa z lustrem na szynach. Po lewej stronie od łóżka łóżka były drzwi balkonowe prowadzące na olbrzymi balkon, wyłożony kafelkamk z kremowego marmuru. Drzwi na taras były zasłonięte, dzięki czemu w pokoju panowała mroczna atmosfera. Dopiero gdy zapalił światło troszeczkę mroczności odeszło.
Na jego półce nocnej leżała gazetka z Playboy i żel nawilżający.
- Chyba zapomniał coś schować- powiedziałam bardzo cicho pod nosem. Gdy tylko zauważył co leży na szafce nocnej zrobił się czerwony jak burak i natychmiast schował wszystko do szafki. Ja oczywiście udawałam, że zachwycam się jego fototapetą na ścianie. Przedstawiała ona piękną czerwonokrwistą różę.
- To może zaczniemy ćwiczyć?- zapytał szybko.
- Oczywiście. - odpowiedziałam.
Położyłam się na jego łóżku i zamknęła oczy. A i zapomniałam o najważniejszym szczególe ćwiczenia, nie możemy po prostu odegrać aktu z Romeo i Julia tylko musimy to zmienić na nowoczesny sposób.
-Oh nie Julio... Coś ty zrobiła...Wypiłaś zawartość tej fiolki, na której jest napisane ,, uwaga trucizna".... Coś ty sobie pomyślała... Moje życie nie ma bez ciebie sensu.... Skoro ty nie żyjesz, to i ja odejdę razem z tobą... Lecz ostatni raz chcę poczuć te twoje malinowy usta połączone z moimi. - zagrał to tak perfekcyjnie, że ledwo się nie poruszałam. Właśnie miał nastąpić ten moment, kiedy mieliśmy się pocałować. Moje ciało płoneło w środku. Moje usta powoli zaczęły układać się w maleńki dzionek. Gdy nagle uslyszalam:
- Przepraszam... Mogę Cię pocałować?... Wolę się zapytać niż później mieć wyrzuty sumienia... Więc mogę?- to pytanie mnie troszkę zdenerwowała. Ale szybko odpowiedziałam
- Tak oczywiście to tylko gra...
Jego usta zbliżały się powoli do moich. Ta chwila trwała jak cała wieczność. Jego twarz była już tak blisko... Moje serce zaczęło walić jak głupie... Po chwili jego usta zetknęły się z moimi... Była to najwspanialsza rzecz jaką robiłam w życiu. Pocałunek nie trwał długo lecz był najlepszy w moim życiu. Dopiero po chwili zauważyłam, że jego członek napiera na moje przedramię. Chyba poczułam, że powoli mu stawał. Dlaczego nie zauważyłam tego wcześniej? Może dlatego, że byłam zbyt podniecona chwilą... Gdy tylko poczuł erekcję odczepił się od moich ust i położył się obok mnie i zakrył krocze ręką. A ja w tym momencie wyobrażałam sobie jego ,, przyjaciela". Nadeszła moja kolej ale ze stresu zapomniałam co mam powiedzieć. Wtedy brunet na mnie spojrzał. I bez żadnego słowa wpił się w moje usta. A ja przez chwile nie wiedziałam co mam zrobić. Po chwili jednak odwazajemniłam pocałunek.
Przyciągnął mnie na siebie i teraz siedziałam okrakiem na nim. Cały czas całując się kręciłam biodrami na jego kroczu. Czułam jego erekcję coraz mocniej. Jego ,, przyjaciel" stał już najbardziej jak tylko potrafił. Chciałam brać się za odcinanie jego koszuli, ale on zepchnął mnie delikatnie z siebie. Poczym siadł na skraju łóżka i powiedział:
- Nie powinnaś być z osobą taką jak ja... Nie powinnaś...

Mój Przyjaciel VampirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz