Tylko to chodziło po mojej głowie. Gdy nagle przypomniałam sobie o zadaniu. Szybko wybiegłam z domu. Słyszałam jak przez mgłę, że Aleks do mnie krzyczy, ale zrozumiałam tylko poszczególne słowa : ,, April... Nie... Zwierząt... Się... Albo...". Jeszcze wtedy nie wiedziałam o co chodzi. W ogóle o tym zapomniałam. Myślałam tylko o zadaniu. Biegłam do lasu. Jakimś cudem znalazłam stado saren. Wzięłam do ręki kamień wielkości piłki do tenisa i rzuciłam w ich stronę. Naprawdę nie wiem jakim cudem, ale mi się udało. Reszta saren rozbiegła się we wszystkie strony. Ja podbiegłam do tej, którą upolowałam i próbowałam ugryść ją w szyję. Za pierwszym razem mi się nie udało. Za drugim zrobiłam małą dziurkę. A za trzecim ugryzłam bardzo mocno i chyba przebiłam jej tętnice. Krew zaczęła tryskać a ja zbliżyłam usta do dziury. Sączyłam i sączyłam. Nie trwało to aż tak długo, jak w przypadku mojej krwi. Ta krew smakowała lepiej, była słodka i mniej klejąca. W końcu poczułam, że już nic nie leci. Tak! Skończyła się. Zostało mi 15 minut. Biegłam do domu szybciej niż kiedykolwiek. Miałam nadzieję, że zdążę. Zostały mi 2 minuty. Byłam już pod drzwiami. Nagle okazało się, że są zamknięte. Zostało 10 sekund. Wyciągnęłam klucz z kieszeni i otworzyłam drzwi. Serce waliło mi jak głupie. Oddech miałam szybki i bardzo głęboki. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam moją ciocią na kolanach. Za nią stał wysoki mężczyzna z brązowymi włosami. Ubrany był w czarne rurki i czarną bluzę z kapturem. Trzymał nóż przy gardle mojej cioci. Nagle brunet chwycił maskę i zaczął ja zdejmować. Zobaczyłam jego twarz. To był on... Ten słodki chłopak okazał się takim dupkiem... To był Alex...
CZYTASZ
Mój Przyjaciel Vampir
Teen FictionCzeka was bardzo ciekawa historia pełna miłości, zdrady, przyjaźni, no i oczywiście krwi