10.

2.4K 130 2
                                    

     Zabił innego człowieka? Przecież to jest straszne. Jak on mógł. Nie rozumiałam jego decyzji. Przecież ten człowiek nic mu nie zrobił. W tym momencie zaczęłam się bać, że ze mną zrobi to samo. Uciekać? Zostać? Nie wiedziałam co mam robić. Może nie miał innego wyboru... Może dyskretnie się z tego wykręce i powiem, że już muszę iść. Co mam zrobić? Może zacznę się jeszcze pytać. Chociaż nie, bo dojdę do czegoś straszniejszego. Wiem udam, że ciocia do mnie dzwoni. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zaczęłam udawać:
-Tak, halo ciocia... Co co się stało? Dobrze już lecę. Alex musze już lecieć coś w domu się stało.
- Podwieźć Cię? - zapytał.
-Nie nie musisz mam do domu nie daleko.- zabrałam swoje rzeczy i wyszłam.
Szłam szybko oglądając się cały czas za siebie. Było ciemno, a ja miałam do pokonania prawie pół kilometra w lesie. Było cicho. Tylko czasami było słychać jakieś pohukiwania sowy. Bałam się strasznie... Nagle usłyszałam świst za mną i się obróciłam, żeby zobaczyć co to. Nikogo nie było, a ja już srałam w gacie. Obróciłam się i chciałam dalej iść. Niestety przede mną stał seksowny brunet i mi to uniemożliwił. Przestraszyłam się tak bardzo, że aż podskoczyłam i zaczęłam krzyczeć:
-Proszę nie zabijaj mnie! - brunet na mnie dziwnie spojrzał i powiedział:
- Więc dlatego tak szybko wyszłaś. Boisz się, że wypije twoją krew...Wiesz, myślałem, że jesteś inna. Tak poza tym zostawiłaś klucze u mnie. - oddał mi klucze.
Brunet nagle rozpłynał się w powietrzu. Ja czułam się jak idiotka. Szłam teraz jeszcze szybciej. Gdy doszłam do domu była 19. Wzięłam szybki prysznic i wskoczyłam do łóżka. Tej nocy śniły mi się straszne koszmary. Śniło mi się, że widzę jak brunet zabija moją ciocie i przyjaciółkę Beth. Obudziłam się z krzykiem. Ciocia przyszła do mnie i zapytała co się dzieje. Odpowiedziałam jej, że miałam straszny koszmar. Ona położyła się koło mnie i ja wtuliłam się w jej pierś. Obie zasnełyśmy. Tym razem spałam już do rana. Ciocia mi bardzo pomogła.
Następnego dnia w szkole bruneta nie było. Całe szczęście. Miałam ochotę wyżalić się Beth ze wszystkiego. Ale czy mogę? Nie ufam jej, aż tak, żeby wiedzieć, że nikomu nie powie. Gdy tylko ja spotkałam zaproponowałam jej, żeby dzisiaj do mnie przyszła na pogaduszki. Od razu się zgodziła.
Od razu po szkole poszła do mnie. Ona zaczęła gadać o swoich sprawach, a ja jej doradzałam w różnych rzeczach. Przyszła moja kolej. Od razu opowiedziałam jej co stało się wczoraj u Alexa. Ona nie była przerażona tak samo jak ja. Sama nie wiedzidzialam dlaczego. Nastała chwila ciszy. Nagle Beth odezwała się.
- April musze ci o czymś powiedzieć... Też mam małą tajemnice...

Mój Przyjaciel VampirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz