2.

4.5K 221 12
                                    

    ... Przystojnego bruneta z oczami błękitnym niczym najpiękniejsze na świecie morze. Jego blada niczym ściana twarz skąpana była w blasku słońca. Delikatne rozchylone, malinowo różowe usta były tak podniecające, że... Ugh... Jasno czekoladową grzywkę miał postawioną do góry, resztę głowy podgoloną. Ubrany był w jeansowe rurki z delikatnym krokiem, bordową koszule z rozpiętymi guzikami i podwinietymi rękawami,  ciemno niebieskie trampki i t-shirt z napisem,,LOVE YOU, MISS YOU".  Czułam jak by to było do mnie.
     Gdy tylko go ujrzałam moje serce zaczęło szybciej bić, a nogi były jak z waty. Każde jego mrugnięcie wypełniało we mnie pustkę, którą dotąd czułam. Każde jego spojrzenie w moją stronę sprawiało, że czułam się jak w raju... Ale chwila... Przecież ja go nawet nie znam.  Nic o nim nie wiem.
- April musisz się ogarnąć- wszyscy na mnie spojrzeli. Chyba nie powiedziałam tego na głos. O kurwa, jednak powiedziałam. Moje policzki zrobiły się czerwone jak rozgrzany węgiel. Zrobiło mi się gorąco jak bym była w piekle. Brunet na mnie spojrzał jak na debilke. W sumie to nie byłam tylko debilką,  byłam kretynką.
     Na szczęście uratował mnie dzwonek na przerwę szybko wybiegłam z klasy i poszłam w stronę swojej szafki. Próbowałam ją otworzyć ale się zacieła. Gdy nagle usłyszałam:
- Mogę Ci pomóc?
Obróciłam głowę i zobaczyłam szczupła postać o rudych włosach i nienaturalnie bladej skórze. W mojej głowie zrodziło się pytanie, czy w tym mieście słońce świeci raz na rok? Ale wracając do postaci, miała ona piękne błękitne oczy i idealną cerę bez żadnej skazy. Ciekawe jakiego kremu używa? Ubrana była w piękną, krótką, czerwoną sukienkę z falbankami na końcach.  Praktycznie nie miała makijażu. Jedynie delikatnie wytuszowane rzęsy i błyszczyk.
- Cześć, jestem Bethani,  ale mów mi Beth. - powiedziała rudowłosa i powtórzyła- mogę Ci pomóc?
- Cześć, jestem April. Tak, proszę gdybyś mogła mi pomóc otworzyć tą cholerną szafkę.
- Spokojnie, nie ty pierwsza nie potrafisz jej za pierwszym razem otworzyć - w tym momencie poczułam się jak ciamajda- ale spokojnie jeśli znów ci się zatnie, to porostu walnij w sam środek. -  walneła bardzo delikatnie a szafka i tak się otworzyła- O widzisz. Polecam się na przyszłość.
     Beth poszła, a ja zaczęłam wkładać książki do szafki. Nagle moja teczka z rysunkami wypadła, a wszystkie rysunki wyleciały z niej. Schyliłam się po nie i zbierając kartki zauważyłam najpierw czyjeś dłonie, a potem buty.  Doskonale wiedziałam do kogo należy owe obuwie.
    

Mój Przyjaciel VampirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz