''Serious conversation''
Trzy dni później opuściłam to straszne miejsce. W sumie aktualnie jestem już na parkingu przed szpitalem z Josh'm. Ogólnie to miałam wrócić z braciszkiem, ale oczywiście coś mu wypadło. Był u mnie od rana, a kiedy miałam już powoli wychodzić, zadzwonił jego telefon. Nie mam pojęcia, kto dzwonił i co chciał. Wiem tylko, że było to ważniejsze od własnej siostry. Mam tu namyśli mnie oczywiście. Kiedy spytałam czemu wychodzi i kto dzwoni. Powiedział mi, że musi szybko gdzieś jechać. Wspomniał, że to w związku z jego pracą.
- To gdzie jedziemy? - odezwał się po długiej chwili.
- Do mnie Josh, jak myślisz Ashton jest już może w domu? - od dłuższego czasu chodziło po głownie mi to pytanie.
- Wątpię, skoro pojechał niecałą godzinę temu - stwierdził.
- Josh?
- Tak? - spojrzał na mnie na chwile mimo, że prowadził pojazd.
- Okłamałeś mnie? - spytałam w końcu. Chłopak zmarszczył brwi, zastanawiając się zapewne przy tym o co mi chodzi.
- Nie rozumiem - wiedziałam.
- Chodzi o Ash'a - wyjaśniłam po części.
- Nadal nie wiem o co ci chodzi Emily - powiedział i zatrzymał samochód, kiedy znaleźliśmy się już na podjeździe domu chłopaków i może po części mojego? Nie, w sumie nie.
- Udajesz tylko? - spojrzałam na niego z przymrużonymi oczami.
- Nie Em. Naprawdę nie mam pojęcia o czym do mnie mówisz - nie kłamał.
- Pamiętasz może swoją rozmowę z Ash'm zanim się przebudziłam w szpitalu? - zauważyłam u niego lekkie zakłopotanie.
- Po części kojarzę - wyjaśnił nadal zakłopotany.
- A mógłbyś mi coś wyjaśnić? - spytałam.
- Jasne, że tak. Chodźmy najpierw do środka do domu - przytaknęłam i wyszłam razem z nim z samochodu.
Dotarcie do samych drzwi zajęło mi chwile czasu. Mimo tego, że lekarz przepisał mi jakieś środku przeciw bólowe, które swoją drogą w ogóle nie pomagał. Cały czas bolało mnie całe ciało.
Mam na swoim ciele kilka siniaków, ale martwić się nimi nie muszę, bo niedługo znikną. Z bóle ciała będzie to trwało trochę dłużej. Po przekroczeniu progu mojego/nie mojego, ale kochanego domku, podłączyłam od razu mój telefon do ładowania. Od kiedy byłam w szpitalu w ogóle do niego nie zaglądałam. Kilkanaście sekund później, telefon zaczął się włączać, a kiedy się już ostatecznie włączył zaczął z siebie wydawać dźwięki. W ciągu niecałej minuty doszło do mnie z milion wiadomości. Chciałam je od razu sprawdzić, ale zdecydowałam, że najpierw porozmawiał z Josh'm.- Chcesz coś dopicia? - zapytałam, kiedy weszłam do pomieszczenia zwanego salonem, gdzie aktualnie znajdował się mój przyjaciel.
- Nie dziękuje, nie powinnaś się przemęczać. Siadaj. Jak będę coś chciał sam zrobię - skoro nic nie chciał zajęłam miejsce naprzeciwko niego.
- Wiesz Josh...nie obrazisz się jeśli najpierw pójdę się umyć? - na początku chciałam z nim porozmawiać od razu, ale źle się czuje w tych ciuchach, które mam na sobie i do tego śmierdzę szpitalem. W sumie po części sądzę, że ta rozmowa zajmie nam trochę czasu.
CZYTASZ
Bad girl | Zakończone
FanfictionZAKOŃCZONE! KSIĄŻKA W TRAKCIE POPRAWEK! MOGĄ WYSTĄPIĆ NIEZGODNOŚCI W TEKŚCIE! "Początek jest trochę dziwny, ale nie zawsze wszystko jest normalne, prawda? Wiele jest napięć w moim życiu. Wiele ciekawostek, zmartwień, konfliktów, tajemnic i co najważ...