Rozdział 26

16.2K 562 190
                                    

''Niebawem wszystko się zmieni''

Przekręcałam się z boku na bok, dopóki nie poczułam męskiego zapachu. Ze zdziwieniem powoli zaczęłam otwierać oczy. Kiedy to zrobiłam i przyzwyczaiłam się do światła, dodarło do mnie, że nie jestem w swoim łóżku. Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po otoczeniu. Przez chwile nie docierało do mnie gdzie jestem. Starałam się przypomnieć sobie cokolwiek, ale jak na złość nie mogłam. Nawet nie wiem, ile wypiłam. Z tego co mi się wydaje, to niedużo.

- O, wstałaś już - usłyszałam głos i od razu odwróciłam się w kierunku z którego dochodził.

- Harry? - odezwałam się, nie dowierzając.

- Nic nie pamiętasz? - zapytał zdziwiony, a jego źrenice lekko się rozszerzyły.

- Jak przez mgłę, ale z tego co mi wiadomo dużo nie wypiłam - chłopak skiną głową jako potwierdzenia, a ja dopiero teraz zauważyłam, jak jest ubrany. W sumie to miał na sobie, tylko ręcznik związany wokół pasa. Naglę przez moje ciało przeszła fala gorąca. Jego mięśnie brzucha wyróżniały się i to bardzo, a do tego pięknie wyrzeźbiona literka V podkreślała wszystko idealnie.

- Zrób zdjęcie zostanie na dłużej - zaśmiał się chłopak i podszedł do szafy, którą otworzył.

- Uważam, że te słowa są już przereklamowane, ale gdybym wiedziała gdzie mój telefon, zrobiłabym - wyciągnął z szafy jakieś ciuchy i z powrotem odwrócił się w moim kierunku.

- Na szafce - uśmiechnął się i wyszedł zostawiając mnie samą. Westchnęłam tylko i odkryłam kołdrę. Spojrzałam na swój 'ubiór' i od razu stwierdziłam, że albo sama się przebrałam, albo ktoś zrobił to za mnie. Miałam ciche nadzieje, że jednak sama to zrobiłam i Harry mnie nie dotykał.

- Chcesz jakieś ciuchy? - spytał chłopak po powrocie do pokoju.

- Przebrałeś mnie? - spytałam prosto z mostu, wciągając powietrze.

- Ym, tak - wypuściłam je ze świtem, co zwróciło uwagę chłopaka.

- Wszytko okej? - wydał się jakby zmartwiony moim zachowaniem.

- Tak, ale nigdy więcej tego nie rób, choć za pewna taka sytuacja się już więcej nie powtórzy - powstały we mnie mieszane uczucia, nie wiem dlaczego tak zareagowałam. Czy to z powodu przeszłości? Sama nie wiem.

- Och, okej. Dam ci ciuchy, jak chcesz możesz się wykąpać. Tu jest łazienka, ręczniki w szafce, a jak będziesz gotowa zejdź na dół - wstałam z łóżka i podeszłam do chłopaka i wzięłam od niego ciuchy, którymi okazały się być luźne damskie dresy. Podziękowałam i skierowałam się w wyznaczonym kierunku.

Po wejściu do łazienki, która wydała się dość przestronna, spojrzałam w lustro. Moja twarz wyglądała na przemęczoną, a co gorsza miałam rozmazany make-up. Szybko zdjęłam z siebie bieliznę i t-shirt. Pierwsze co zrobiłam to zajęłam się moją twarzą. Za pomocą wody, starałam się pozbyć pozostałości po makijażu, co mi się udało. Następnie wzięłam ręcznik z szafki i powiesiłam go na wieszaku, a potem weszłam pod prysznic. Włączyłam wodę i zaczęłam się myć. Namydliłam się żelem, a później go spłukałam. Wiedząc, że stuprocentowo jestem czyta, wyłączyłam wodę i wyszłam spod kabiny. Wzięłam ręcznik i zaczęłam się nim wycierać. Kiedy byłam już sucha, wzięłam do ręki ubrania przyszykowane przez chłopaka. Myślałam, że dał mi tylko sam dres, a jak się okazało, dał mi też bieliznę. Damską bieliznę i chyba nową. Bez zastanowienia ubrałam ją na siebie, jak i pozostałą część. Podeszłam jeszcze do umywalki gdzie nad nią znajdowało się lustro i spojrzałam na swoje włosy. Rozejrzałam się po łazience i w oczy rzucił mi się grzebień. Uczesałam nim włosy, by doprowadzić je do dobrego stanu. Spojrzałam ostatni raz w lustro i wzięłam swoje wcześniejsze ubranie, które należało do mnie zaś t-shirt chłopaka wrzuciłam do kosza na pranie i wyszłam z pomieszczenia. Kiedy znalazłam się z powrotem w pokoju Harry'go. Zaczęłam szukać swojej torebki, której jak nazłość nie mogłam nigdzie znaleźć. Po chwili zrezygnowałam z jej poszukania. Wzięłam tylko swój telefon i poszłam do chłopaka, który jak mi wcześniej powiedział znajdował się na dole.

Bad girl | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz