Kolejny dzień.
Standardowo: wstałam, zjadłam płatki owsiane, ubrałam białą bluzkę, szare jeansy oraz czarne trampki i wyszłam do szkoły.Nie cierpię poranków, ale moje poranki w ciągu tygodnia to pikuś przy dzisiejszym.
Dziś rano nie widziałam Chase'a - na szczęście! Nie wiem, jak bym zareagowała na tego palanta.
Jedyną więc rzeczą, która mi towarzyszyła w drodze do szkoły, była muzyka.Pierwsza lekcja: w-f. Nasza sala gimnastyczna znajduje się w osobnym budynku, który z naszą szkołą łączy bardzo długi korytarz zwany łącznikiem.
Przebrałam buty i ruszyłam w stronę sali.
Wchodząc do niej ujrzałam coś okropnego. Stanęłam jak wryta. Nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam.Jake całował się na moich oczach z Chloe. Mój chłopak i moja przyjaciółka...
Podchodząc do nich zauważyłam między innymi szkolnego zadymiarza - Chase'a. Super. Zrobię cyrk przy bad boy'u... A zresztą gówno mnie on teraz obchodzi!- Jake! Jak mogłeś?! Po dwóch latach?! - krzyknęłam.
Nawet się nie wzdrygnął. Po prostu stał i przyglądał mi się, jakbym była obcą osobą.
Cała klasa patrzyła na to przedstawienie... I nie tylko nasza. Była jeszcze starsza...
- A Ty, Chloe?! Niby jesteś moją najlepszą przyjaciółką, a wbiłaś mi nóż w plecy! Nie chcę Cię znać!
- Jenny, poczekaj! To nie tak, jak myślisz! - głos jej się załamał, ale już mnie to nie obchodziło. Skończyło się. - My tylko... To nic...
- My się całowaliśmy, - Jake odzyskał język w gębie. - bo ja Cię już nie kocham. Jesteś całkiem spoko, ale nie mogę się z Tobą marnować. Przykro mi, ale zrywam z Tobą.
Spoliczkowałam go w przypływie gniewu, co nie było najlepszym pomysłem, bo mi oddał dwa, a nawet trzy razy mocniej. Upadłam na podłogę. Poczułam pieczenie na lewym policzku.
W tym momencie z ławki podniósł się Chase i... uderzył go pięścią w twarz. Otwarłam szeroko usta. Wszyscy otwarli.- Nie wierzę, że to zrobiłeś. Zachowałeś się jak ostatni kretyn! - krzyknął Chase.
- Nie wtrącaj się! - zawołał wkurzony Jake.
- Zamknij się! Wiesz czym jesteś? Nic nie wartym śmieciem. - mówiąc to prawie splunął, po czym wyszedł na dwór.
Ja siedziałam na ziemi i płakałam, Jake zajmował się swoją zakrwawioną twarzą, a Chloe patrzyła na to wszystko z osłupieniem. Nagle przyszedł trener. Był ubrany w niebieskie adidasy, szare dresy i niebieską bluzę.
- Co tu się stało? Jake, dlaczego krwawisz?!
- Przewróciłem się... - nie wsypał Chase'a. Dziwne. Może zrozumiał, co zrobił...
- No to trzeba uważać! Chodź ze mną.
Odchodząc, zatrzymali się na chwilę:
- Jenny, dlaczego siedzisz na podłodze? - nawet na mnie dokładnie nie spojrzał. Był zbyt przejęty Jake'iem, żeby zauważyć, że płaczę.- A tak sobie siedzę... - odparłam cicho.
Nie byłam na w-f'ie ani pozostałych lekcjach. Wyszłam ze szkoły i poszłam do parku. Spędziłam tam pół dnia.
Jak on mógł zostawić mnie po dwóch latach? Jak mógł się obściskiwać z Chloe?! Jak mógł mnie uderzyć (w dodatku na oczach całej klasy)?! Dlaczego Chloe mnie zdradziła?!
Nie mogłam tego pojąć. Nie docierało do mnie to, co się stało... Zaczęłam jeszcze bardziej płakać.Kiedy wróciłam do domu jedyną rzeczą, którą zrobiłam, było pójście spać. To była najlepsza decyzja na zakończenie tego feralnego dnia.
CZYTASZ
(Nie) Kocham Cię
Short StoryDwójka nastolatków i wielkie problemy. Czy miłości uda się zwyciężyć? 11.06.2018r. - #198 w Dla Nastolatków 11.05.2021r. - #351 w Kłopoty