Rozdział 25

818 51 4
                                    


Nie, nie, nie. To musiał być żart. Moja mama mieszka w Anglii razem z moim tatą. Przede mną stała kobieta, która się włamała do mojego mieszkania i która wyglądała PODOBNIE do mojej mamy.

Bardzo chciałam w to wierzyć, ale nawet jej głos był taki sam, jak mojej matki. Musiałam się pogodzić z faktem, że stoi przede mną moja mama. Wpadłam w furię! ,,Mama, mama, mama"! To z MAMĄ zapowiadał się początek lata. Dlaczego?! Ona jest okropna i przemądrzała! Najlepiej by było, gdyby była teraz w tej swojej zakichanej Anglii!

- Witaj...cie. - rzuciła, a kiedy ujrzała wchodzącego za mną Chase'a, zrobiła zmieszaną minę.

- Co tu robisz? - spytałam podejrzliwie.

- Jak to co? To moje mieszkanie.

- Pytam o Anglię... - dobrze wiedziałam, że wszystko w tym mieszkaniu - nawet to, co sama kupiłam - fachowo sobie przywłaszczała.

- Nie było mnie tu rok, więc postanowiliśmy z ojcem, że najwyższy czas Cię odwiedzić.

- A ten młodzieniec, to...? Jake, przeszedłeś operację plastyczną? - spytała z nadzieją.

Chase stał nieruchomo, zresztą tak jak ja. Odchrząknął i podszedł do niej.

- Przepraszam, nie przedstawiłem się. - uścisnął jej dłoń. - Chase Whitney, dobry przy...

- Chłopak. - przerwałam mu.

Mama, trochę zmieszana, odparła:

- Joanne Green Hawk. Mama Jenny.

- Gdzie tata? - spytałam niecierpliwie.

- W Anglii.

- Co roku będziecie przyjeżdżać na zmianę? - spytałam sarkastycznie.

- Tak.

Prychnęłam i poszłam do kuchni. Chase i mama ruszyli za mną, tylko że ONA usiadła na kanapie, a mój ukochany chłopak nie zostawił mnie.
Oparłam się o blat i westchnęłam.

- Jenny... - szepnął Chase tak, żeby mama nie usłyszała.

- Nie mam pojęcia, co ona tu robi. Na pewno zostanie na noc...

- Daj spokój, to przecież Twoja mama.

- Ja wiem, że Ty nie masz... Ale problem w tym, że ona jest okropna. Zobaczysz! Za godzinę będziesz miał ochotę wyskoczyć przez okno. Proszę, nie żałuj jej. To ONI mnie zostawili samą na osobnym kontynencie!

- Może wolisz, żebym pojechał...?

- Nie! Tylko nie to! Błagam, nie zostawiaj mnie z nią! Przynajmniej nie dzisiaj!

- Dobrze, zostanę. Ale na noc? - zdziwił się.

- Jeśli tylko zechcesz... Tak mi głupio... Mieliśmy być sami, miało być tak pięknie...

- Hej, będzie pięknie. Zobaczysz. - pocałował mnie w czoło. - No, chodź.

Siedzieliśmy w niezręcznej ciszy w salonie. Było słychać tylko tykanie zegara.

- Więc... - zaczęła mama. - Potrzebujesz czegoś? Tata może Ci coś przysłać.

- Niczego mi nie brakuje. Dzięki. - no, prawie niczego.

Odchrząknęła znaczącą.

- Ja wiem, że to dość duży problem, że mieszkamy tak daleko od siebie, ale sądzę, że to dobrze Ci zrobi. Nauczysz się samodzielności i innych bardzo ważnych rzeczy.

- Już o tym rozmawialiśmy miliony razy. - burknęłam.

Znowu zapadła cisza. Zebrało mi się na wymioty. Zatkałam usta i pobiegłam do łazienki.
Kiedy wróciłam, Chase patrzył na mnie ze smutkiem, a mama z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

(Nie) Kocham CięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz