Plan pod każdym względem doskonały Nie ma szans na realizację zaś niewielki powód do niezadowolenia
Uchroni mnie przed całkowitym zawodem.
~ Jane Austen
*Chłód który odczuwałem przyprawiał mnie o przyjemne dreszcze. Z samego rana ulice są puste, nie widać że kiedykolwiek było tu żywo. Jednak ten kto tu dłużej żyje wie, że wcale tak nie jest. Powoli paliłem papierosa patrząc na otwierane sklepy i inne budynki. Za spożywczakiem stanął nastolatek w czarnych okularach. Brain, jest ulicznym dilerem. Pomimo dużej ilości zażywanych dragów chłopak ma dobrze poukładane w głowie. Ruszyłem w jego stronę dopalając fajkę.
- Co dzisiaj potrzeba kierowniku? - Zapytał uśmiechając się cwaniacko.
- Dzisiaj daj coś mocniejszego. - Odparłem.
Brain zaczął szukać towaru po kieszeniach. Wyjmował torebeczki uważnie przyglądając się zawartości.
- To powinno być odpowiednie. - Powiedział dając mi torebeczkę.
- Ile?
- 100.
- Dość drogo jak za taką ilość. Mam nadzieję że się nie zawiodę. - Powiedziałem, wręczając mu pieniądze.
- Uwierz, będziesz zadowolony. - Szepnął do mnie, jednocześnie klepiąc po ramieniu. Ruszyłem w stronę klubu "Red Star." Jak dla mnie ta nazwa była bynajmniej chujowa ale przynajmniej mieli dobry alkohol.
Wszedłem do środka. To miejsce było przepełnione ludźmi. Szedłem w stronę baru przeciskając się przez grupy dzieciaków. Kiedy już zasiadłem na miejscu otrzepałem się z tych szczeniaków.
- Co podać? - Zapytał barman.
- Whisky.
Chwilę później otrzymałem trunek.
Piłem go powoli rozglądając się po klubie.
Szła pewnym krokiem w moją stronę. Ta dziewczyna wyglądała na maksymalnie dziewiętnaście lat. Wziąłem łyka whisky uśmiechając się szyderczo. Schyliła się do mnie jednocześnie ukazując swój biust.
- Miałbyś ochotę się zabawić? - Powiedziała wesoło.
- Czemu nie. Zapraszam do mnie. - Odpowiedziałem przekrzykując muzykę.
Ruszyliśmy szybkim krokiem do wyjścia.Doszliśmy do mnie po około piętnastu minutach.
- Rozgość się. - Powiedziałem, zamykając drzwi.
- Masz może coś na rozluźnienie? - Zapytała mrugając do mnie porozumiewawczo.
Wyjąłem z kieszeni małą torebeczkę machając nią. Rozłożyliśmy towar na dwie równe części. Patrzyłem na nią jak zażywa narkotyki. Co się stało z tym wszystkim? Wcześniej wypady na boisko, wspólne imprezowanie przy ograniczonej ilości alkoholu. Spotkania z partnerką, wierność jej. A teraz? Narkotyki i alkohol na full, by jakoś odreagować ból zadawany przez świat. Coraz więcej na ulicach lolit i zwykłych dziwek. Pochłonął nas ten rynsztok. Wpadliśmy w ten okropny trans i pewne zostaniemy w nim. Tu już nie rozmawia się z Bogiem. Tylko kasa i używki. Jednak musimy odnaleźć światło w tym miejscu gdzie żyć nam przyszło. W końcu niejeden kwitnie kwiat tam gdzie płynie rynsztok.

CZYTASZ
Mów Mi Krime
AcciónOpowieść o człowieku, który nie miał w życiu łatwo. Jego uczucia były zniszczone, był twardszy niż kamień. Miał wiele problemów, które w połączeniu z zachowaniem określały go. Sam ukształtował siebie i chociaż wiele rzeczy żałuje, nie potrafi się...