12

447 40 2
                                    


Moja pobudka nie należała dziś do jednej z normalnych. Wstałam dość wcześnie ale nie z własnego powodu tylko  zostałam obudzona przez szarpanie mnie

-Wstawaj!- wykrzyczał tuż nad moim uchem.

-Co ty tu robisz! Jak się dostałeś?!- stał nade mną lustrując mnie.

-Masz otwarte drzwi, czemu nie zamykasz?- dziwił się Suga.

-Nie wiem zapomniałam. Ale i tak nie masz prawa...- przerwał mi całując mnie w usta. 

-Przepraszam- odsunął się ode mnie nagle.  

-Dlaczego to zrobiłeś?- spojrzałam na niego pytająco. 

-Nie wiem, po prostu wyglądasz tak uroczo, pięknie i...

-Suga nie rób tego już więcej. 

-Przepraszam- podszedł do okna? Smutny? 

-Co tu tak naprawdę robisz?

-Jedziemy... Dziś- powiedział pewnie siebie jakby przed chwilą nic się nie wydarzyło. 

-Do twoich rodziców?

-Tak. 

-Ale ja muszę powiadomić o tym firmę.

-Ja już to zrobiłem... za ciebie. 

-Jak to?- uniosłam brwi ze zdziwienia. 

-No nie ważne, teraz ...- skierował się w moja stronę- Teraz się szykuj bo została Ci tylko godzina. 

-Nie mogłeś mnie wcześniej uprzedzić?

-Nie- co za typ.

-Dobra wyjdź- spojrzał na mnie śmiejąc się.

-Haha po co?

-Muszę się przebrać- popatrzyłam się na niego srogo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Muszę się przebrać- popatrzyłam się na niego srogo. 

-Wiem, dlatego tu zostanę. 

-Jesteś głupi- wstałam podchodząc do szafy.

-Dobra idę, ale nie za długo- gdy chłopak wyszedł przyszykowałam sobie ładną bluzkę i spodnie. Chciałam zapiąć stanik ale nie mogłam, po chwili poczułam jego dłonie.

-Pomogę Ci- wyszeptał mi do ucha przegryzając jego płatek. 

-Aishhh- miał takie chłodne ręce ale wywołały u mnie miłe dreszcze.

-Ślicznie ci w nim- odszedł obserwując mnie całą.

-Jesteś nie do ogarnięcia Suga. 

-Yhym, szykuj się bo na serio mało czasu Ci zostało chyba ze mam ci pomóc się ubrać.

-Idź już człowieku... 

W drodze

-A jak mnie nie polubią? Suga denerwuje się. 

-Przecież i tak nie chodzimy ze sobą więc o co ci chodzi?

-O gówno wiesz?- lekko zesmutniałam.  

-Chyba że chcesz ze mną chodzić?- powiedział wesołym głosem.

-Haha z moim uczniem? Żartujesz?

-Sugerujesz, że jakbym nim nie był zostałabyś moją dziewczyną? 

-....- nie odezwałam się nie wiedząc nawet co dopowiedzieć. 

-Za długo się zastanawiasz- dotknął mojego uda ale ja nie zabrałam jego dłoni tylko pozwoliłam jej spocząć na moim ciele.

-Przymknij się. 

-Dobrze proszę pani... Jesteśmy- dom był wielki, taki jak? Willa? Ładniejszy niż mój.

-Tu mieszkasz?

-Ta... Coś w tym dziwnego ?

-Nie coś ty, w ogóle.  Dobra chodź-  w drzwiach pojawiła się jakaś dama-Chodź- pociągnął mnie do siebie.

-Kto to?

-No moja mama, co się z tobą dziś dzieje?

-Ze mną? Nic- odpowiedziałam lekko oburzona. 

-Witam, ty jesteś Natalia tak?- zapytała z dumą i powagą. 

-Tak miło poznać panią- podałam kobiecie dłoń.

-Mi również, zapraszam do środka.

Jego mama jest bardzo miła, a tato... świetny  tylko jak go pamiętam z czasów dawniejszych...aish nie ważne.


-Uprawialiście już seks synu?- spytała rodzicielka. 

-Mamo ...- zachłysnęłam się sokiem.

-Nie proszę pani- odłożyłam szklankę, próbując się opanować.

-A myślcie już o zaręczynach?- dołączył się tatuś.

-Proszę pani ja...

-Tak,  myślimy już o tym-  powiedział Suga starając sie uniknąć mojego wzroku. Co on wygaduje?Będę musiała się go zapytać o co tak naprawdę tu chodzi.

 -Ooo, już cie lubimy Natalio, czyli... seks po ślubie?- czy oni oszaleli?

-Ta....

-Mamo przestań zadawać takie pytania- powiedział Min, zmieniając temat. I tak  minął dzień z jego rodzicami... Okazało się że są bardzo mili, ale lubią się wtrącać w życie syna.

-Przepraszam za ich zachowanie- powiedział gdy kierował.

-Myślałam że sie już w ogóle nie odezwiesz do mnie po tej wizycie.

-Bo mi głupio. Oni są...

-Wścibscy- powiedziałam pewna siebie.

-No-dodał nie odzywając się już. 

Gdy dotarliśmy pod mój dom, zrozumiałam, że nie chce mi się wysiadać.

-Nie chce mi się Suga.

-Co?- spojrzał na mnie zdziwiony.

-Wychodzić. 

-Ehhh,  mam cie zanieść do domu?

-Nie no jakoś dojdę- wyszłam z auta a on ruszył za mną. 

-Natalia...

-Tak?- podszedł do mnie na niebezpieczną odległość.

-Dziękuje za ten dzień, mimo wszystko było on...

-Był on miły wiem.

-No to ja już ...pójdę. 

-Dobrze- podszedł do mnie i pocałował w policzek. 

-Prze...

-Nie przepraszaj-  teraz to ja go pocałowałam i odeszłam. A on jeszcze długo stał myśląc co ja właśnie przed chwila zrobiłam.

Ale coś mi się wydaje że miałam się go o coś spytać ale co...?


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
SONG FOR YOU II SUGAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz