*Shingo
Chciałem sięgnąć po medaliony, ale nagle coś powaliło mnie na ziemię. A przede mną stanął
- Czuję was, wiem, że chcecie moje 3 medaliony, ale moim obowiązkiem jest bronienie ich...
- Wow. Stary. Wyluzuj. Co mamy zrobić, żeby je dostać?- Zapytałem.
- Musicie przejść mój test.- Nagle zamiast 3 medalionów było widać 30!? Oooo to nie wygląda dobrze!- I z góry mówię, że oczy są zbędne!
- Co teraz Shingo?- Pyta się mnie Lloyd.
- Trzeba zdać się na twój instynkt!
- M-mój!?
- Tak, to ty musisz podjąć decyzję...
- Dobra...
*Lloyd
O rany! Jak ja mam niby wybrać te medaliony!? A co jak mi się nie uda? Eh...Ale muszę dać radę albo my albo Morro...Dobra! Pora to zrobić! Patrzyłem na medaliony. Tak szczerze to z bliska nie wyglądają identycznie...No tak! Trzeba to wyczuć! Jeśli ten gość potrafi bez oczu znaleźć medalion to my też musimy tak zrobić! Zamknąłem oczy i się skupiłem...
*Shingo
Co on robi? Miał znaleźć odpowiednie medaliony, a on sobie stoi z zamkniętymi oczami...zaraz! Przecież właśnie tak trzeba zrobić! Oby mu się udało...
*Lloyd
- No to jak. Wybierasz czy tchórzysz?- Powiedział strażnik.
- Ja nie tchórzę tylko myślę...
- Dobrze...Ale pamiętaj weźmiesz niewłaściwy i będzie po was...
- No, trzeba przyznać, brzmi groźnie.- Powiedział Shingo.
- Dobra...daj nam jeszcze czas...
- Zgoda...
*Fumio
Razem z moimi przyjaciółmi poszliśmy do Morro.
- Więc jaki jest plan?- Zapytałem.
- Musicie odnaleźć dla mnie medaliony i przy okazji łapać wilki. Wydaje się proste, ale tak nie jest...
- Czemu? Mamy się bać przerośniętych kundli?- Spytał Małpira. Na jego ostatnie pytanie odpowiedziałem groźnym wzrokiem.- Bez obrazy Fumiasty, ale zawsze tak nazywam nieznane mi wilki.
- Myślałem, że już wyrosłeś z takich nazw.- Odezwał się Kinai.- Poza tym nie pasuje. "Fumiasty"? Mógłbyś czasami pomyśleć...
- Ej! Misiek! Nie przesadzaj! Umiem myśleć!- Krzyczał Małpira.
- Skończyliście?- Zapytał lekko zdenerwowany Foxit.
- Spokojnie Foxuś. Skończyliśmy!- Czasami nie rozumiem Małpiry, zawsze jest taki wkurzający.
- Dobra, dość tego!- Odezwałem się.- Przestańcie! Robota czeka!- Wszyscy razem ze mną wybiegli.
*Morro
Liczę na to, że chociaż Fumio mnie nie zawiedzie. Chwila momencik! Gdzie jest Lightning, Blau i Storm!? O rany! Idę do bliźniaków!
- Siemka szefie!- Odezwał się Kenta.
- Coś się stało?- Zapytał się Kenji.
- Wiecie może gdzie jest reszta?
- Sorki, ale nie...- Powiedział Kenta.- Ale wiem tylko, że Lightning chciał się przejść i wziął ze sobą Storm'a i Blau...
- I wszystko jasne...Dobra! Nara! Idę pomyśleć!- Poszedłem do siebie. Co te gamonie znowu kombinują!? Muszę poważnie porozmawiać z Lightning'em o pewnych sprawach...
*Xena
- Tylko na tyle cię stać!? Żałosne...- Zakpił sobie ze mnie Lightning. Niestety nie umiałam z nim wygrać...Ale nie mogę się poddać! Jeśli się poddam to będą mieć mnie za słabą! A tego nie chcę! Dosyć tego użalania się! Pora do roboty! Zrobiłam unik i kiedy przeciwnik był nieskupiony rzuciłam się do ucieczki! Wiem, że teraz zachowuje się jak tchórz, ale tak naprawdę muszę ich zgubić, żeby nie dostali medalionu...
___________________________________
Dzień dobry/dobry wieczór/ dobranoc. Jak się podoba rozdział? Napiszcie w komentarzach wrażenia...(wiem, że narazie zero akcji, ale ja się rozkręcam XD)
CZYTASZ
Ninjago___Wilczy Wybrańcy___[CHWILOWO ZAWIESZONE]
FanfictionNinjago to z pozoru zwyczajna kraina. Czy aby na pewno? Zło czai się wszędzie, ale drużyna ninja zawsze będzie gotowa, żeby uratować świat. Legenda głosi, że kiedyś w Ninjago żyły wilki. Ludzie i wilki nie żyli razem w zgodzie. Pewnego razu na świat...