Rozdział 16 - Nocna gra

579 31 10
                                    


Spałam(czyt. próbowałam spać) razem z Uchihą, ponieważ mieliśmy tylko jedno łóżko. Wiadomo, że dziwnie było spać w jednym łożu, ale musiałam. Nie chciałam, żeby było mu przykro. Ciekawe co sobie o mnie pomyślał. Może, że jestem jakaś dziwna i łatwa albo zupełnie na odwrót. Kto to wie? Zapewne tylko on. Leżałam, a on natomiast spał. Przyglądałam się mu bardzo uważnie. Na jego twarz opadły niesforne kosmyki jego włosów. Kusiło mnie, żeby je odgarnąć. Posłuchałam się pokusy i odgarnęłam je. Przestraszyłam się, gdy złapał mnie za nadgarstek i z grymasem na mnie spojrzał. Moje serce biło coraz szybciej i szybciej, a ja tylko milczałam. Nieprzyjemna cisza trwała w nieskończoność, może były to minuty, sekundy, godziny. Sama nie wiem. On milczał i ja. Żadne z nas nie chciało przerwać ciszy. Dalej trzymał cię za nadgarstek. Pocałował mnie delikatnie w usta, a ja oddałam bardziej namiętnie pocałunek. Całował mnie z miłością, pasują i nutką niepokoju. 

- Dlaczego nie śpisz? - padło pytanie z jego ust zaraz po pocałunku. 

- Nie mogę zasnąć - mruknęłam, a on tylko zmarszczył brwi. - Nie jestem śpiąca, to nic takiego Sasuke. 

- Jesteś pewna? Ostatnio chyba w ogóle nie chodzisz spać - gładził moje włosy, a ja spaliłam buraka. Normalne w naszych relacjach. On stara się być romantyczny, a ja się zawstydzam. Życie ze mną nie jest łatwe. Każdy ma inny charakterek. 

- Jestem pewna. Jesteś nadopiekuńczy - szepnęłam. Na jego twarzy malowało się zdziwienie. Nie wiedziałam co złego powiedziałam. 

- Lepiej być bardziej nadopiekuńczym niż wcale. Itachi jest nadopiekuńczy, może mam to po nim - mruknął. Wiedziałam, że nie powie, że ma to po którymś z rodziców. Przykro mi było, gdy o nich myślałam. Nie zamierzałam na razie poruszać tego tematu z czarnookim. Chciałam, żeby najpierw mi zaufał i sam mi się zwierzył. Wtedy byłoby najlepiej. Nie mogłam na to liczyć w najbliższym czasie, na to było po prostu za wcześnie. Chciałam, żeby czuł się dobrze przy tym. Choć to nie jest łagodny temat to i tak wolałabym, żeby on zaczął i naprowadził nas na tę rozmowę. 

- No może - odpowiedziałam dopiero, gdy wyrwałam się z rozmyślań. Wiedziałam, że już nie zasnę. To było pewne. Do póki ja nie zasnę to on zapewne też. Jest uparty, ale mi to nie przeszkadza. Zamieszkał w moim sercu na stałe i raczej z niego się nie wyprowadzi. No chyba, że popełnię błąd, których było pełno. 

- Usnąć, nie uśniemy. Mojego brata nie ma, ponieważ jest na nocnej zmianie. Co chcesz robić? 

- Przez długi czas cię ignorowałam. Trzeba to nadrobić. Zagrajmy w dwadzieścia jeden pytań - uśmiechnęłam się mimo, że w ciemności pewnie nie było tego widać. Jednak i tak czułam potrzebę uśmiechnięcia się. 

- Kto zaczyna? - zgodził się. Zamurowało mnie i to tak bardzo. Nie sądziłam, że się zgodzi. Czułam, że będę żałować, ale kto nie próbuje ten nie zyskuje. 

- Oczywiście, że już zacząłeś - zaśmiałam się, ponieważ wykorzystał jedno pytanie. - Co lubisz robić w wolnym czasie? 

- Słuchać muzyki. Twoje ulubione danie? 

- Rzecz jasna, że kebab - mruknęłam. - Naruto czy Kiba? 

- Nie wiesz? O nie, wykorzystałem pytanie - zaśmiał się, a ja razem z nim. 

- No nie wiem. Ulubiony przedmiot? - zabrałam głos, gdy się uspokoiłam. Dusiłam się wręcz powietrzem. 

- Matematyka - ponownie tej nocy mnie zamurowało. Po chwili jednak udało mi się ukryć zdziwienie. - Jesteś od czegoś uzależniona? - jego ton głosu był poważny. 

- Oczywiście, że tak. A ty? - no to się zdziwił. 

- Jasne, że nie. Od czego jesteś uzależniona? - szybko zapytał. 

- Powietrza, Internetu, głupich rzeczy i paru innych takich - popatrzył na mnie jak na idiotkę. Po chwili jednak się uśmiechnął. - Dokończymy tę grę kiedy indziej - ziewnęłam. 

- No to w sumie, ja też jestem. Dokończymy, kiedy będziesz chciała - odpowiedział z uśmiechem na twarzy i położył mnie na wygodnym i przytulnym łóżku. Czułam, że odpływam. Jednak coś mnie rozbudziło. Nagła potrzeba skorzystania i wydania potrzeb fizjologicznych. 

- Muszę do łazienki - szybko poderwałam się na nogi i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam się i zapaliłam światło. Zrobiłam co musiałam i wyszłam. Kruczowłosy jeździł wzrokiem po moim ciele. Zawstydziłam się i czym prędzej czmychnęłam do łóżka, i okryłam się kołdrą. - Wróciłam. 

- Zauważyłem księżniczko - pocałował mnie w głowę i mocno przytulił. - Jesteś delikatna jak płatek róży - szepnął ze swoim uroczym uśmiechem na twarzy. 

- To dobrze księciuniu - cicho się zaśmiałam. - Ciesz się, że nie księdzu. 

- Cieszę się niezmiernie - uśmiechnął się najszerzej jak umiał. Dawno nie widziałam u niego aż tak promiennego i szczerego uśmiechu. Naprawdę rzadko się to zdarzało. Zazwyczaj była to jakaś okazja czy coś. Czułam się przez niego wyjątkowa, ale również inna inaczej. Zauważył mnie i wybrał z tłumu innych kobiet. 

- Mam nadzieję - szepnęłam i wtuliłam się w jego tors. 

- Masz słodki głos, cała jesteś słodka. Twój kolor włosów cię wyróżnia - szepnął tuląc mnie i palcami przeczesując moje różowe włosy. Moje policzki pokryły się purpurą. Nie umknęło to uwadze mojemu ukochanemu. 

- Coś jeszcze? - starałam się udawać opanowaną, ale zbytnio mi to nie wychodziło. Mój oddech przyśpieszył. Patrzyliśmy sobie w oczy, ignorowaliśmy to, że prawie nic nie widzieliśmy. 


- Kocham cię - pierwszy raz wyznał mi miłość. Myślałam, że to sen, że ja jestem jakaś głucha, że za dużo sobie wyobrażam. Oczywiście, nie. On to powiedział. Powiedział dwa słowa, które mogą mnie doprowadzić do szaleństwa. Każdą kobietę mogą. Jestem podobno inna. Może i lepiej. Kto to wie? No na pewno nie ja. 

- Ja ciebie też - po chwili namysłu odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Pocałował mnie w ucho, a ja tylko zamruczałam. Czułam się tak cholernie szczęśliwa. Jednak nic nie trwa wiecznie. Jestem tego pewna. Sama jestem przykładem. 


Sama nie wiem, kiedy oddałam się w objęcia Morfeusza. Śniły mi się różne rzeczy. Od jedzenia po wydalanie go. Nigdy nie byłam pod wpływem narkotyków, ale tak się czułam. Mam nadzieję, że nigdy nie będę pod ich wpływem. To świństwo i tyle. Śnił mi się Sasuke, Hideki, Naruto, Kiba, Itachi, Hiko, Ino i reszta. Sama nie wiem czemu byli w moim umyśle. 


================================================================================


Przepraszam, wiem... NIE MIAŁAM CZASU ;_;

DZIĘKUJE ZA 800 WYŚWIETLEŃ *_*

ZAPRASZAM DO blue_eyes_13_09

Popsułam jej telefon i nie może pisać :c Pomóżcie i chociaż sprawdźcie jej wypociny ;-;

Inni Inaczej - SasuSaku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz