-Percy, Luke,Zoe i Jackob idziecie ze mną!-krzyknęłam.
Wybierałam nową drużynę do walki o sztandar. Walka o sztandar polegała na tym, że dana drużyna miała przenieść sztandar drużyny przeciwnej na swoją połowę.Gwizdek! Wzbiłam się w powietrze i obserwawałam moją drużynę. Komunikowałam się z nimi poprzez myśli "grupowe". Opadłam na ziemię i zmiażdżyłam kolesia z przeciwnej drużyny. Zaczęłam biec w stronę zachodzącego słońca. Uwielbiałam to uczucie! Było dobrze, do kiedy nie zobaczyłam przeników pamięci.
Zobaczyłam przyszłość, ale nigdy nie widziałam jej bez przeszłości. Przyszłość była tak realna że myślałam, że to się dzieje na prawdę. Nie myliłam się. Po kilku minutach jakaś rudo-włosa dziewczyna mnie zaatakowała. Nie była z przeciwnej drużyny. Skąd to wiem? Na szyji miała znak nietoperza. Nietoperz był przeciwieństwem naszego gatunku vampirów, czyli gatunek Szatnes. Wyciągnęłam nóż z pochwy i przecięłam jej policzek. Krwawiła, ale nie przestała walczyć. Niestety nie opanowałam jeszcze mojej żądzy krwi i w tamtym momęcie doznałam przemiany. Przewidywałam jej każdy ruch. W końcu wbiłam jej nóż w brzuch i stanęłam za nią.
- Obiecuję, nie będzie boleć...-powiedziałam.
Skręciłam jej kark i wypiłam całą krew. Lecz zanim ją zabiłam wrzuciła mi coś do kieszeni i powiedziała że prędzej czy później i tak dowiem się prawdy.
Pytanie tylko jakiej prawdy?
CZYTASZ
Córka Volturi
HorrorJest to moja pierwsza książka która może mi wyjdzie. Ostatnie książki skasowałam. Bede to pisała jako różni bohaterzy. Córka z gatunku Volturi jest potomkim Valeriji. Jednak jest zupełnie inna niż rodzina Volturi. Przede wszystkim umie przechodzić p...