01 | Początek

1.6K 96 17
                                    

Lodowaty wiatr obijał drewniane okiennice, kiedy we Freljordzie nastała godzina wilka. Srebrzysty księżyc wychynął zza ponurych chmur, oświetlając ośnieżone stoki kryształowym światłem.

Tuż pod stromymi zboczami, w niewielkiej wiosce, powoli dogasały ogniska. Jedynym miejscem, gdzie światło wciąż nie gasło, była stara biblioteka. I choć ciągle gorał tam ogień, wnętrze było lodowate od mrocznych opowieści. Przesiadywały tam staruszka i dziecko: zbyt stara i zmęczona wraz ze zbyt młodą i niepojmującą świata.

Ale żadnej z nich to nie przeszkadzało.

Mała Freya uwielbiała przesiadywać w bibliotece, zagłębiając się w starożytne zwoje i księgi, poznając ich nieodkryte tajemnice i sekrety. Później zasypywała Starą Matronę setkami pytań, o to i o tamto, a ona sadzała ją sobie ze śmiechem na kolanach i oczarowywała magicznymi opowieściami.

Tak było i tym razem.

— Tak minął kolejny dzień — rzekła staruszka. — Choć obie strony były już zmęczone i niezdolne do dalszej walki, żadna nie ustąpiła.

— I co było dalej? — spytała Freya. Jej oczy zrobiły się wielkie jak spodki. — Czy Obserwatorzy zwyciężyli?

Matrona zaśmiała się.

— Nie, moje dziecko. W ostatnim akcie desperacji Avarosa poderwała resztki swoich Zrodzonych z Lodu do walki, kierując ich na przeciwnika. Odwaga i siła, które ją wtedy przepełniały, sprawiły, że udało im się pokonać Obserwatorów. Zostali strąceni z mostu do otchłani, która od tamtej chwili zwie się...

— ...Wyjącą Otchłanią — wyszeptała Freya. — A co z wiedźmą? Czy ona również zginęła?

— Po tamtych wydarzeniach Wiedźma Lodu zniknęła i już nikt nigdy jej nie ujrzał. Minęły setki lat i z pewnością dołączyła do swoich sióstr w zaświatach.

Dziewczynka zeskoczyła z kolan kobiety i rozejrzała się po bibliotece z fascynacją.

— Wszystkie te historie są tak niesamowite!

— Gdy nadejdzie czas, będzie z ciebie wspaniała matrona. — Staruszka puściła do niej oko. — Być może nawet lepsza ode mnie!

— Ale ja nie chcę być matroną — zbuntowała się Freya. — Chcę zostać poszukiwaczką przygód! Chcę przemierzać cały Freljord, chcę odnaleźć zaginione artefakty i zadąć w róg Strażnika!

— Dziecko, róg Strażnika to tylko legenda, tak jak Obserwatorzy i Wiedźma Lodu. A teraz czas już, byś wracała do siebie. Twoi rodzice pewnie się martwią.

Freya otworzyła usta by zaprotestować, ale stanowcze spojrzenie Starej Matrony ją uciszyło. Ruszyła w stronę rzeźbionych, świerkowych drzwi i opuściła bibliotekę.

Gdy tylko wyszła na zewnątrz oświetliło ją srebrzyste światło księżyca, ale też zaczął kąsać lodowaty wiatr. Odwróciła się, by zamknąć za sobą wielkie drzwi, lecz kiedy prawie już to zrobiła, wszystko pokrył mrok.

Dziewczynka zamarła w bezruchu i poczuła, jak jej ciało pokrywa gęsia skórka, a dłonie robią się sztywne. Drżąc z zimna i ze strachu przełknęła ślinę, powoli się odwracając.

Wtedy zobaczyła ją.

Wtedy zobaczyła ją

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Freljord: A League of Legends StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz