Rozdział 1

1.4K 45 18
                                    

Idąc wraz z moją najlepszą przyjaciółką Moniką korytarzem szkolnym ,rozglądałam się po szkole i patrzyłam czy wiele rzeczy się zmieniło.

- Wiesz ,że podobno jest nowa klasa? Oni chyba należą do jakiegoś klubu sportowego czy coś. - powiedziała ucieszona Monika.

- O to fajnie. A skąd ty to wiesz? Przecież dzisiaj jest dopiero pierwszy dzień szkoły. - zapytałam.

- Sylwia mi powiedziała. Zaraz chyba cała szkoła będzie o tym wiedzieć...

Sylwia to największa  plotkara w naszej szkole. Wie o wszystkim...naprawde! Ma dużo ciekawych znajomości ,ale za to nie ma jednej najlepszej przyjaciółki...,a ja mam! Kiedy zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcje wraz z Moniką szybko wybrałyśmy się do klasy. Moi koledzy i koleżanki tacy sami. Szczerze... fajnie było ich zobaczyć ,bo już troche za nimi tęskniłam. Gdy rozejrzałam się po klasie mój wzrok skupiła na sobie Sylwia ,która znowu podlizywała się Pani Gwizdek. Nauczyciele lubią Sylwie ,bo im pomaga itp ,ale jakby znali ją i traktowali jako koleżanke to założe się ,że już dawno byłoby po niej.

- Dobrze uczniowie. Bardzo miło Was widzieć po wakacjach. Mam nadzieje ,że wypoczeliści i jesteście gotowi to dalszej nauki i pracy. Na początek mam dla Was ankiete do wypełnienia. - powiedziałam Pani Gwizdek i zaczęła szperać w torbie. - O nie! Chyba zostawiłam Wasze ankiety w pokoju nauczycielskim. Natalia czy mogłabyś przejść się do pokoju nauczycielskiego i przynieść ankiety?

- Dobrze. Zaraz wracam. - odpowiedziałam i po chwili wyszłam z klasy.

Myślałam ,że poprosi o to Sylwie ,ale cóż...przynajmiej Sylwia jest teraz zazdrosna! Gdy szłam w strone pokoju nauczycielskiego ,nagle jakieś dźwi się otworzyły i mnie uderzyły. Bardzo mało brakowało ,a wylądowałabym na podłodze. Wpadłam na jakiegoś bruneta o brązowych oczach. Chwile się na niego popatrzyłam ,a następnie powiedziałam:

- Bardzo dziękuje ,że mnie złapałeś ,ale musze już iść...- powiedziałam. 

- Czekaj...Jesteś bardzo ładna. I nie ma za co. To była przyjemność Cię złapać albo przeznaczenie.- odparł chłopak nieodrywając odemnie wzroku.

- Widać jesteś bardzo pewny siebie. Ja już naprawdę musze iść- powiedziałam i udałam się po ankiety.

Szczerze to ten chłopak był nawet ładny ... Miłe było to jak powiedział ,że jestem ładna ,jeszcze żaden chłopak mi tak nie powiedział. Na przerwie kiedy szłam z Moniką w oddali zobaczyłam tego chłopaka rzekłam:

- Pacz! Tam przy oknie stoi ten chłopak co ci mówiłam ,że na niego wpadłam. To ten brunet w czarnej podkoszulce. 

- SERIO!? To na niego wpadłaś? - powiedziała Monika dosyć zaskoczona.

- Tak ,a co? - zapytałam zdziwiona jej rekacji.

- To jest chłopak z tego klubu. Podobno jest bardzo zły ,itp. Same złe rzeczy o nim słyszałam...

- Dla mnie był bardzo miły. Powiedział nawet ,że jestem bardzo ładna.

- To dziwne z jego strony...on jest albo zwykłym podrywaczem lub masz poprostu wielkiego farta ,bo może wpadłaś mu w oko. - odpowiedziała moja przyjaciółka uśmiechając się do mnie.

- Nie jestem nim zbytnio zainteresowana...chłopak jak chłopak. Najzwyklejszy... - powiedziałam i razem z Moniką poszłyśmy do biblioteki.

- Chodź może pójdziemy okrężną drogą ,żeby go nie spotkać?

- Jak chcesz...ja na Twoim miejscu bym raczej chciała Go spotkać ,ale jak uważasz...- odpowiedziała Monika.

Gdy szłyśmy bardzo dużo myślałam o tym co się stało. Dlaczego akurat mnie to spotkało. Nie byłam zbytnio zainteresowana tym chłopakiem choć nie mówie ,że był brzydki. Był bardzo przystojny. Po krótkiej chwili zobaczyłam Go siedzącego w bibliotece. Chciał przejść niezauważona ,ale jednak mnie dostrzegł i powiedział:

- Hej to ja. Mam nadzieje ,że mnie jeszcze  pamiętasz...

- Tak pamiętam Cię i nie mam czasu rozmawiać! Sorry.- powiedziałam i odeszłam.

Gdy podeszłam do Moniki ona od razu zapytała:

- Dlaczego byłaś dla  niego taka chamska?! Wiesz ile dziewczyn chciałoby być na Twoim miejscu?- powiedziała Monika.

- No i co z tego? 

- Dobra...nie chce mi się o tym gadać. Chodź pójdziemy oddać te ankiety....

Przez te wszystkie lekcje nie mogłam przestać myśleć o tym chłopaku. A może Monika ma racje i byłam dla niego za bardzo chamska? No sama nie wiem co o tym myśleć. Teraz on pewnie se odpuścił. Kiedy skończyły się lekcje postanowiłam szybko iść do domu. Pożegnałam Monike i wyszłam ze szkoły. Kiedy szłam zobaczyłam ,że przy furtce stoi ten chłopak. Nie wiedziałam co zrobić...czy przejść normalnie przez furtke czy iść okrężną drogą...








Tylko nie On!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz