Rozdział 13

298 14 0
                                    

- Natka! Czy Ty możesz się do cholery skupić?! Kazałam Ci poszukać jedną książkę, a ty stoisz i patrzysz się na dźwi. Wiesz, że muszę znaleźć tę książkę, to dla mnie bardzo ważne.- krzyczała na mnie Monika.

- Przepraszam. Już biorę się do roboty. Jakoś nie mogę się skupić. - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.

- No właśnie widzę. Pogadamy później, a ty bierz się do roboty, bo zaraz koniec przerwy.

- Ok.

Po chwili szukania książki nie wytrzymałam, bo chciałam, jak najszybciej się komuś zwierzyć. Powędrowałam do Moniki, która szukała jej pare rzędów książek dalej.

- Słuchaj. Wiesz, że jest mi ciężko, a ty się na mnie wyrzyżasz. - powiedziałam.

- Kazałam Ci o nim zapomnieć, bo to zwykły dupek. Nic się z tym nie zrobi.

- No, ale ja nie potrafię.

- Spróbuj. Może znajdę ci kogoś innego? Hmm?

- Nie chce nikogo poznawać.

- Jak wolisz...słońce pogadamy o tym potem, dobra? Teraz szukajmy.




Tylko nie On!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz