Rozdział 20

319 12 0
                                    

Noc minęła dość szybko. Spałam jak zabita. Rano musiałam iść do szkoły. Niestety...siła wyższa.

Ubrałam się, zjadłam tosty z serem i szynką na śniadanie i ruszyłam do szkoły. Niestety mój humor szybko się zepsuł, ponieważ przed moim domem stał Bartek.

- Czego chcesz? - powiedziałam tylko jak wyszłam.

- Przyszedłem po Ciebie. Dzisiaj nie mam rano treningu więc możemy iść razem do szkoły. - odpowiedział z uśmieszkiem.

- Wole iść sama. - rzekłam i ruszyłam w drogę szybkim tempem. 

- Dlaczego jesteś dla mnie taka niemiła?

W moich oczach pojawiły się łzy. 

- Nawet mi nie odpowiesz? - powiedział po chwili Bartek.

- Ty nic nie ogarniasz?

- No nie...

- Powiem Ci tak. Jesteś zwykłą świnią. Nie odzywasz się przez kilka miesięcy,nie piszesz, jak ja już napisze to albo nie odpisujesz albo jesteś chamski, ignorujesz mnie, a potem wracasz i myślisz, że wszystko będzie po staremu?! - wyrzuciłam to z siebie, a łez zaczęło przybywać. - Nie mam ochoty z Tobą gadać, sorry. - odrzekłam i odeszłam. 


Ciężko było mi się uspokoić. Z jednej strony poczułam ulgę, bo mu o tym powiedziałam, a z drugiej nie wiedziałam czy dobrze zrobiłam...

Tylko nie On!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz