Rozdział 3

639 30 1
                                    

Szukałam Moniki z dwadziescia minut ale na nic,  nigdzie jej nie było.  Zobaczyłam, że wszyscy kierują się do wyjścia i zrobiłam to samo. Kiedy wyszłam przed szkołe, zobaczyłam olbrzymi napis na budynku ,,KOCHAM CIĘ NATALKO!!!"  Wszyscy spojrzeli się na mnie, bo byłam jedyną Natalką w szkole. Byłam w wielkim szoku. Nie miałam wątpliwości kto to napisał. Jeszcze żaden chłopak nie zrobił dla mnie takiego czegoś. Nie jestem zbyt ładna, a tu ktoś się we mnie zakochał.  SZOK!!! Gdy się ocknęłam podeszła do mnie Sylwia i powiedziała:

 - Myślisz, że on Cię kocha? 

- Tak napisał. - odpowiedziałam zarumieniona.

- On pisze tak każdej. Miał już bardzo dużo dziewczyn w innych szkołach. Będziecie razem najdłużej miesiąc i potem Cię zostawi, bo mu się znudzisz. - powiedziała Sylwia.

- A tak w ogóle skąd Ty to wiesz?

- Ja wiem wszystko o chłopakach z tego klubu. - rzekła i odeszła Sylwia.

A może ona ma racje. Będe tylko jego ,,zabawką'' i jak mu się znudzę to mnie zostawi? Nie wiedziałam co o tym myśleć... Postanowiłam pogadać o tym z Moniką i ponownie poszłam ją szukać. Po chwili zobaczyłam ją rozmawiającą z sprawcą tego napisu. Szczerze to byłam szczęśliwa, że on tam jest i moge z nim pogadać, ale słowa Sylwii nadal pozostały w mojej głowie. Bartek mnie zobaczył i od razu do mnie podszedł i zapytał:

- Podoba Ci się napis? 

- Tak, dziękuję. - odpowiedziałam.

- To może teraz zaczniesz się do mnie troszeczkę więcej odzywać? - zapytał i uśmiechnął się.

- Troszeczkę... Przepraszam, ale teraz musze iść pogadać z moją przyjaciółką.

- Dobra. Do zobaczenia potem.- powiedział i odszedł.

Ja podeszłam do Moniki.

- Ale z Ciebie szczęściara. Może teraz będzie Cię zapraszał na treningi,mecze...- powiedziała Monika.

- Na meczach to ma tyle fanek, że nie jestem mu tam potrzebna...- odpowiedziałam.

- No wieś nie wygłupiaj się. Taka szansa może się już więcej nie powtórzyć.

- Nie wiem o czym Ty mówisz Monia. - powiedziałam.

- No przecież on miał Cię prosić o chodzenie...Odmówiłaś?

Byłam ponownie w szoku, ale po chwili odpowiedziałam.

- Ale on mnie nie prosił o chodzenie...

Tylko nie On!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz