Rozdział 10

345 16 0
                                    

Musiałam wziąć się w garść i zacząć żyć tak jakby nic się nie stało. Chciałam o nim zapomnieć. Wchodząc do szkoły zauważyłam, że chłopcy z klubu też mają na tą samą godzine lekcje co ja. Zmieniłam szybko buty, schowałam rzeczy do szafki, a następnie poszłam pod klasę. Wszyscy już tam byli. Od razu podeszła do mnie Monika i mnie przywitała:

- Hejka. Dlaczego jesteś smutna? - zapytała?

- Nie wyspałam się. Zaraz mi przejdzie. - odpowiedziałam.

Zobaczyłam, że Bartek idzie korytarzem i szybko odwróciłam wzrok.

- Spojrzał się.! - powiedziała Monika, szturchając  mnie.

- Zobacz czy teraz się patrzy.

Monika zaczęła szukać go wzrokiem. Gdy go znalazła powiedziała:

- Patrzy się cały czas. Nie odwracaj się. Usiadł przed klasą chemiczno-biologiczną. Nie odrywa wzroku.

- Nie mam zamiaru się odwracać nawet...- dodałam.

- Natka ty się czerwienisz! - powiedziała ze śmiechem Monika.

Chciałam  być w stosunku do niego zimna, ale nie umiałam go ignorować. Jak przechodził obok serce  ( po tym jak mnie zranił) biło mi szybciej. Nie umiałam tego powstrzymać.

Następnie zadzwonił dzwonek i wraz z moją przyjaciółką weszłyśmy do klasy. Lekcja techniki była strasznie nudna. Siedząc w ławce co chwile zerkałam na zegarek, a czas jakby stał w miejscu. Lekcja dotyczyła silnika spalinowego. Położyłam głowę na ławce.

- Natalko, boli Cię głowa? - zapytał pan od techniki.

- Tak - odpowiedziałam ze znudzeniem.

Oczywiście skłamałam. Co miałam odpowiedziec? 1) Pańska lekcja jest tak nudna, że się usypia. 2) Po co mi budowa silnika spalinowego? 3) Czy mogłby pan nie przynudzać?  Takie odpowiedzi i pytania nie wchodziły w gre. Trzeba sobie radzić... 

Po niesamowicie dłużącej się lekcji wraz  z Monią poszłyśmy do biblioteki. Nie chciałam patrzeć kto ma lekcje przed biblioteką, ale ciekawość wygrała. Siedzieli tam chłopcy z klubu. Wchodząc szybko odwróciłam się i zobaczyłam, że patrzy się na mnie lekko smutny Bartek...









Tylko nie On!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz