Rozdział 5

450 19 0
                                    

Niestety  moje szczęście nie trwało zbyt długo. Zobaczyłam ,że do Bartka podchodzi jakaś chuda,ładna brunetka. To była Sylwia! Podeszła do niego, spojrzała się na mnie i po chwili go pocałowała. Poczułam się koszmarnie. To chyba jest zazdrość. Po moich polikach spłynęły łzy ,a ja nie miałam ochoty dalej oglądać tego ,,widowiska''. Zeszłam po trybunach i kierowałam się w stronę domu. Czułam się okropnie. Niby nic do niego nie czułam ,a jednak zabolało i to mocno. 

Na Sylwie byłam wręcz wściekła. W głowie pojawiały mi się miliony pytań. A może oni są razem? A może on tylko tak udawał ,że mu się podobam? Bo przecież jak można pokochać kogoś takie jak ja?

Kiedy dotarłam do domu zobaczyłam pięć nieodebranych połączeń od Bartka. Rzuciłam telefon na łóżko i po chwili się na nim położyłam. Nie miałam na nic siły ani chęci.

Po około jednej godzinie zeszłam na dół i wzięłam z szafki czekolade ,którą uwielbiam. Ponownie weszłam do pokoju i zaczęłam go jeść. Niestety nie trwało to długo ,ponieważ zobaczyłam ,że ktoś rzuca czymś w moje okno. Wyjrzałam przez nie i zobaczyłam Bartka z gitarą. Grał na niej i coś spiewał...



Tylko nie On!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz