Spojrzałem jej głęboko w oczy. Lekko błyszczały ,a usta miała opuchnięte.
-Przepraszam. Nie powinienem.
-Dlaczego?
-Co dlaczego?-zapytałem zdziwiony.
-Czemu ciągle przepraszasz za błędy których w sumie nie popełniłeś. To tak jakbyś przepraszał za swoje życie.
-Żyję się tu i teraz mam rację?
-Ogromną. Więc nie żałuj.
-Nie żałuję. Bo już nie żyję.-chciałem z nią zostać i rozmawiać ile się dało.
-W pewnym sensie już siebie znamy.-uśmiechnęła się zbywając moje słowa.
-Ale nadal nie do końca.
-To może....
-Może spędzę z tobą dzisiejszy dzień?-nie dałem jej skończyć bo wiedziałem co miała do powiedzenia.Chciała mi zaproponować żebym przeszedł po jej pracy.
-Jak chcesz słuchać przez cały dzień bzyczenia maszynki od tatuażu i widzieć nagich ludzi. Okey zapraszam.
-Z wielką chęcią poznam twój przebieg dnia.-oświadczyłem z szerokim uśmiechem.
-Nadal tylko przyjaciele. Pamiętaj.-pokazała na mnie palcem i usiadła za stołem. Zaczęła przygotowywać sprzęt.
Czekaj oświeciło mnie. Jordan i Emma tu jeszcze są. Chyba.
-Pójdę zobaczyć co z nimi.-oświadczyłem wskazując na zasłonę.
-Okay.-rzuciła nie odrywając spojrzenia od notatnika. Wyszedłem przez zasłonkę. Emma i Jordan siedzieli w poczekalni trzymając się za ręce tak jakby czekali na najgorsze. Czułem się tak jakbym to ja był tym lekarzem który właśnie wychodzi z sali operacyjnej gdzie leży ich dziecko i to właśnie ja miał oświadczyć to co najgorsze. A przecież nic złego się nie stało. Tylko się pocałowaliśmy i tyle w dodatku to było pod wpływem presji czy tam emocji czy chuj wie czego tam jeszcze.
-Wszystko dobrze?-zapytała Emma podchodząc do mnie.
-Tak czemu miało by być źle?
-No nie wiem stary jak laska z którą spałeś wybiega z płaczem z domu i moja dziewczyna za nią biegnie to chyba nie jest najlepiej.-odezwał się Jordan wstając z kanapy.
-To przez natłok emocji.-odrzuciłem.
-Zastanów się Sykes. Czyj to był natłok emocji twój czy jej?!-chłopak podszedł do mnie prawie krzycząc.
-Ale co to ma teraz do rzeczy Fish?! Wszystko jest okey.
-Nic nie jest okay! Ledwo co wyszedłeś z odwyku i już sobie lalki znajdujesz?! Chcesz żeby było tak jak z Amandą?
-Ty mi jej kurwa nie przypominaj okey. To nie był jedyny błąd który popełniłem w życiu. Teraz jestem czysty. Odpokutowałem za swoje grzechy.
-Nie da się niektórych rzeczy zapomnieć Sykes. Nie da! Ile złego ty temu światu wyżądziłeś. Nie rań jej.-warknął poczym wyszedł z salonu. Emma stała wpatrując się w ścianę smutnym spojrzeniem.
-Emma.-szepnąłem do dziewczyny. Spojrzała na mnie.
-To nic Oliver. To nic. Może tak musi być. Dacie sobie radę z Hannah.
-Damy. Wszystko będzie dobrze.-dziewczyna pokiwała głową. Wyszła nim zdążyłem zrozumieć co tak właściwie chciała mi powiedzieć. Nie wrócę tam dziś. Poczekam aż Jordan ochłonie i dopiero zabiorę swoje rzeczy. Może pójdę do Lee. Nie wiem jeszcze. Niby teraz wszystko powinno być dobrze a jednak wszystko się wali. Chciałem w coś uderzyć albo przynajmniej coś rozbić.
CZYTASZ
Hospital For Souls
FanfictionSławny piosenkarz Oliver Sykes trafia na odwyk od narkotyków. Kiedy wreszcie udaje mu się go opuścić spotyka on dziewczynę dla której chce wrócić do normalności. Czy mu się to uda?