Rozdział 10

287 28 17
                                    

Rozdział chciałam zadydykować pewnej wspaniałej osóbce mianowicie Julie-ie. Dziękuję za wszystko.

-Amanda?!-krzyknąłem na wejściu widząc brunetkę na kanapie po między Lee a Mattem.

-Kogoś innego się spodziewałeś?-zapytała sarkastycznie.

-Siadaj Oliver mamy parę spraw do omówienia.-powiedział Paul nasz szef. Usiadłem na wielkiej sofie postawionej pod ścianą.

-Słucham więc.-powiedziałem widząc że wszyscy na mnie czekają. Kiedy Paul miał zaczynać mówić ktoś zapukał do drzwi.

-Wejść!-krzyknął. Do pomieszczenia wpadł Jordan lekko zdyszany z rozpiętą koszulą. Wyglądał jakby właśnie wyszedł od kogoś z łóżka. Chyba nawet wiem od kogo.-Siadaj. Czemu się spóźniłeś?-zapytał coraz bardziej poirytowany Paul.

-Obiecałem dziewczynie że ją odwiozę do pracy. Przepraszam.-powiedział siadając na drugiej pufie obok mnie.

-Cokolwiek.-mruknął Paul.-Sprawy mają się tak. Fish, Sykes proszę się natychmiast pogodzić. Nie będę pracował w takiej atmosferze.-Wstałem podając rękę Jordanowi. Odwzajemnił uścisk po czym po męsku się przytuliliśmy.

-Przepraszam stary za bycie dupkiem.-szepnąłem do niego gdy tkwiliśmy w uścisku.

-Tak ja też.

Kiedy w reszcie usiedliśmy na miejscach Paul zaczął coś mówić do Matta. Spojrzałem na Amandę która siedziała wgapiona we mnie. Jak zawsze.

***około 18:30***

-Sykes!

-Co?!

-Mówię do ciebie!-warknął Paul.

-Przepraszam.

-Pytałem się co to za laska.-pokazał palcem na gazetę. W między czasie przyszedł kurier dając nam ją. Przez pomieszczenie przewineło się mnóstwo ludzi. Ustalaliśmy właśnie nową trasę koncertową i nagrania do płyty.

-Nie widzę stąd.-zacząłem się z nim droczyć. Zwinął gazetę w rulon i rzucił nią we mnie. Złapałem na tyle szybko żeby mnie nie uderzyła. Rozwinąłem gazetę lekko ją prostując. Na zdjęciu byłem ja i Hannah przed jej drzwiami.

Nagłówek głosił:

"Kim jest piękna nieznajoma brunetka u boku piosenkarza Olivera Sykes'a?
Kiedy piosenkarz wyszedł z odwyku?"

-Proszę Oliver. Wstań i poczytaj nam na głos kawałem artykułu.-Tak jak Paul prosił wstałem i wyszedłem na środek.

"Czy Oliver Sykes po odwyku znalazł już nową dziewczynę czy to tylko zabawa na jedną noc? Nasze źródła donoszą że jest to piękna Hannah "Pixie" Snowdown. Dziewczyna jest młodą tatuażystką i mamą jednego pieska. Byli widziani na mieście już pare razy."

-Jakie parę razy? Kurwa znamy się nie cały tydzień?!

-Ale to nie o to tutaj chodzi!-rozrzucił się Paul. (Tak rozrzucił. Lubię to słowo.)

-To o co?

-Jaką to reputację daje zespołowi?! Jesteś zwykłym zerem, gównem które nie zwraca uwagi na innych!

-Ej, Paul wyluzuj.-powiedział Jordan wstając i kładąc mi dłoń na ramieniu.

-A ty co Fish?! Kurwa nie jesteś lepszy. Pieprzysz jakąś utlenianą blądynkę.

Hospital For SoulsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz