Uwaga!
Ważna notka pod rozdziałem. Przeczytaj proszę.Hannah
-Stephen?-szepnęłam przerażona. Mój koszmar właśnie się spełnił.
Nigdy nie chciałam wracać do przeszłości. Była straszna i przerażała mnie. Jeszcze był tu Oliver.
-Kim jesteś?-zapytał wyżej wymieniony chłopak obracając się do niego twarzą i zasłaniając mnie swoim ciałem.
-Oh wybacz.-powiedział podchodząc bliżej.-Jestem Stephen przyjaciel i były chłopak, współpracownik Hannah.-wyciągnął dłoń do Olivera. Sykes lewą dłonią złapał mnie za biodro. Obrucił głowę do mnie czekając na znak czy może podać mężczyźnie rękę. Pokręciłam przecząco głową.
-Oh Pixie boisz się że jemu też zrobię krzywdę?-zapytał ironicznie.
-Nie nazywaj mnie tak.-powiedziałam cicho.
-Ah no tak już nie jestem twoim przyjacielem?
-Nigdy nim nie byłeś.-powiedziałam trochę pewniej.
Stephen zaczął się śmiać i lekko żucił się w naszą stronę. Oliver mocniej ścisnął moje biodro.
-Tak?! Kiedy cię pieprzyłem mówiłaś co innego!-krzyknął wściekły.
-Opanuj się bo wezwę policję.-powiedział spokojnie Sykes.
-Oh tak Steph! Tak! Rób tak dalej proszę!-jęczał krążąc po korytarzu. Jego słowa bolały mnie bo przypominały mi o moim największym życiowym błędzie. Byłam bliska płaczu.
-Przestań.-spróbowałam ale mój głos zabrzmiał jakbym go grzecznie i ze skruchą prosiła.
-A może znowu byś chciała dostać w mordę?! Co?! Tak ci się to należało!-krzyczał. Podszedł jak oparzony do Olivera.
-A ty? Już jej przyjebaleś?! Zrobiłeś to?!-Oliver pozostawał niewzruszony.
-Nie nie zrobiłem i nie mam zamiaru.-odpowiedział ze spokojem.
-Chodzi chciałem porozmawiać z tobą jak mężczyzna z mężczyzną bez kobiety o przepraszam kurwy za tobą.-powiedział. Oliver ruszył na środek korytarza razem z Stephenem. Sykes zatrzymywał zimną twarz.
W mgnieniu oka Stephen znalazł się przy mnie i zanim zdążyłam zareagować chwycił za moje włosy.
Pisnełam zaskoczona kuląc się lekko.
-Stój tam!-warknął w stronę Olivera który najwyraźniej chciał do mnie podbiec.-Stój bo zrobię jej krzywdę!-znowu usłyszałam krzyk mojego oprawcy. Udało mi się delikatnie podnieść głowę i zobaczyłam ostrze trzymane przy moich włosach.
-Ej spokojnie nic się nie dzieje.-uspokajał Oliver lekko podnosząc dłonie jakby w geście obronnym.
-Nigdy nie lubiłem tych kułdłuw.-syknał mocniej ciągnąc moje włosy. Pisnęłam czując okropny ból. Upadłam na kolana zaczynając płakać. Złapałam za włosy tuż przy głowie chcą żeby przynajmniej trochę przestały tak boleć.
-Właśnie tak! Kiedy mnie zostawiałaś też powinnaś była klęczeć. Ja cię kochałem!-ryknął.
-Przepraszam Stephen przepraszam!-zaczęłam, płacząc jeszcze głośniej.
-Zamknij się a ty tam stój! Stój tam powiedziałem nie ruszaj się! Ręce na widoku!-krzyczał w stronę Olivera.
-Stephen posłuchaj mnie.-poprosiłam.-Sprawiasz mi ból. Puść proszę moje włosy.-poczułam jak chłopak rozluźnia uścisk. Na mojej dłoni znalazł się nuż który trzymał. Naciął ją a ja pisnęłam. Ostrzem wrócił do moich włosów.
CZYTASZ
Hospital For Souls
FanficSławny piosenkarz Oliver Sykes trafia na odwyk od narkotyków. Kiedy wreszcie udaje mu się go opuścić spotyka on dziewczynę dla której chce wrócić do normalności. Czy mu się to uda?