Rozdział 14

218 25 4
                                    

Oliver
Jedna tabletka, druga tabletka, trzecia.
Przestaje czuć.
Zimne kafelki otulają moje plecy.
Oddech płytszy.
Kolorowo przed oczami.
Odpływamy.

- Oliver! - krzyk zza drzwi.

- Taak?

- Sykes co ty robisz?! Wpuść mnie.

- Nieeee, o niee, nie wpuszczę cię, jeije.

- Sykes to są moje cholerne drzwi. Otwieraj.

- A jak nie, to co?

- To ci osobiście wsadzę palce w gardło.

- Mmm... fu. Rybka jest niedobra! Emma! Zabierz męża... o, a nie czekaj, to nie twój mąż.

- Oliver otwórz. Tu Emma.

- Nie myśleliście nigdy nad małymi rybkami? Taki małymi sumikami, na przykład.

Szum wody.

- Oliver zakręć kran! Sykes natychmiast!

- Ale jesteś rybą umiesz pływać!

Ale te ryby są efektywne. Tyle tu wody.

- Ale ty nie! Słyszysz?! Nie umiesz pływać.

- Taak? Nie umiem? A skąd to wiesz?

- Sykes jestem rybą ja wiem wszystko.

Rekin płynie. Na mnie. Prosto na mnie.

Jordan
Krzyk Olivera z łazienki rozniósł się po domu.

- Ratunku! On chce mnie pożreć! Jordan!

Znowu krzyk. Dźwięk miotania się.

- Oliver. Oliver posłuchaj mnie skarbie. - Emma stanęła przy drzwiach, a po chwili już pod nie zaglądała.

- Oli dzwonił ten Ashton. Oliver słyszysz mnie?

Krzyk ucichł. Teraz faza strachu i otępienia.

- Hannah się obudziła. Oliver, słyszysz?

Ciche mruknięcie.

- Wszystko z nią Okey. Co mam Ashtonowi powiedzieć żeby przekazał Hannah? Oliver?

- Nn...nie....

- Nie jest dobrze z tobą, Oliver. Nie mogę ich okłamywać. Co mam jej powiedzieć?

- Że.. Że ja ją...

Znowu krzyk.

- On chce mnie zabić, Jordan zrób... Nie! - krzyk.

- Co zazwyczaj robiliście jak był w takim stanie? - zapytała mnie Emma.

- On teraz nie wziął ketaminy. Po niej nie ma, aż tak silnych stanów lękowych. To coś innego. - Emma wzięła wdech.

- Oliver skarbie, to ja Hannah. - położyła się na plecy. - Hej Oli wszystko Okey? Jak się czujesz?-mrugnęła do mnie.

Hospital For SoulsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz