Rozdział 7

316 24 0
                                    

Oliver
Hannah obsłużyła jeszcze paru klientów i już o 17 była gotowa do wyjścia. Ja i Grace w tym czasie trochę się poznaliśmy. Kiedy zbieraliśmy się do wyjścia wpadłem na pomysł.

-Hannah zrobisz mi zdjęcie?-zapytałem stając tyłem do okna. Dziewczyna spojrzała na mnie z zaciekawieniem w oczach.

-Pewnie. Ale jakie?-zapytała.

-Wiesz to gdzie będzie widać obandażowaną dłoń chciałem dodać na instagrama.-wskazałem na prawą dłoń na której dziewczyna dopiero co zmieniała opatrunek. Teraz była zabandażowana.

-Pewnie. Daj telefon.-wyciągnąłem telefon z tylne kieszeni. Odblokowałem go i podałem dziewczynie. Ta włączyła aparat i skinieniem głowy kazała mi się ustawić. Wystawiłem rękę tak aby zasłaniała mi kawałek twarzy. Dziewczyna zrobiła zdjęcie po czym oddała mi telefon. Włożyłem go na swoje miejsce. Grace czekała przy wyjściu a Hannah gasiła wszystkie światła i odłączała wszystkie sprzęty. Kiedy skończyła zabrała klucze z blatu.

-Możemy iść.-oświadczyła z uśmiechem. Wyszliśmy wszyscy na zewnątrz. Było ciepło a dochodził sierpień. Dziewczyna zamknęła drzwi i z uśmiechem podeszła do nas. Ruszyliśmy ruchliwą ulicą kierując się za Grace. Dziewczyna szła w miarę szybko przez co Hannah nie nadążała.

-Zwolnij wodze kobieto.-powiedziałem na co Grace obejrzała się na mnie przez ramię.

-Przepraszam. Czasem za szybko chodzę macie rację.-zwolniła i weszła między nas.

-Za ile będziemy?-zapytała mniejsza dziewczyna.

-To tuż za rogiem.

-Tu jest wszystko za rogiem.-stwierdziłem. Bo tak było salon Hannah był za rogiem ,restauracja też była za rogiem.

-Gdzie ty żyłeś kiedy nie żyłeś?-zaśmiała się Grace.

-Nie żyłem kiedy żyłem.-odparłem.

-Sprytnie.-uśmiechnęła się w moją stronę.-Jesteśmy!-zapiszczała entuzjastycznie. Weszliśmy do środka. Zabrałem "płaszcze" od pani -to były bluzy ale nie ważne.-po czym odwiesiłem je na wieszak przy wejściu. Byłem tu chyba najgorzej ubranym człowiekiem jaki kiedykolwiek tu wpadł.

-Wyglądam strasznie.-stwierdziłem.

-Jak na takie miejsce po prostu inaczej.-stwierdziła Hannah szukając czegoś w menu.

Kiedy zamówiliśmy swoje posiłki zaczęliśmy rozmawiać jak się poznaliśmy. W sumie Grace pytała się nas jak się poznaliśmy a ja próbowałem dociec jak one się poznały.

Grace
Rozmawialiśmy czekając na nasze jedzenie. Spoglądałam to raz na Olivera raz na Hannah. Chłopak wpatrywał się nią jak w święty obrazek. To było przeurocze. W pewnym momencie ich wymiany zdań wręcz czułam się jak intruz zakłócający to jak Oliver patrzy na Hannah. Widziałam że coś jest nie do końca tak z Hannah która była mało ufna ale temu chłopakowi najwyraźniej się w pewnym stopniu udało. Kelner przyniósł nasze zamówienia za co mu podziękowaliśmy i zabraliśmy się za jedzenie.

-Ty też nie jesz mięsa?-usłyszałam głos Olivera obok siebie.

-Jem. Czemu pytasz?-spojrzałam na niego. Chłopak wzruszył ramionami.

-Hannah nie je. Myślałem że skoro się przyjaźńcie ty też nie będziesz jadła.

-Jestem weganką nie wegetarianką.-wtrąciła Hannah.

-Ja kiedyś byłam wegetarianką ale zrezygnowałam z tego po pewnym czasie ponieważ zrobiło się to dla mnie uciążliwe.-odpowiedziałam grzebiąc widelcem w talerzu. Nagle do głowy przyszedł mi świetny pomysł.

Hospital For SoulsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz