Rano obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno. Nate tak słodko śpi z lekko otwartą buzią.
Mogłabym patrzeć na niego godzinami. Przy nim zapominam o tym wszystkim co mnie spotkało. Wstałam do pozycji siedzącej i przejrzałam się w lustrze szafy. Nagle poczułam ciepłe ręce na swoim brzuchu.
- Dzień dobry księżniczko.
Pocałowałam go na przywitanie i po chwili leżałam już na jego klatce piersiowej.__Nate______________
Nawet w potarganych włosach wygląda pięknie. Jej niebieskie oczy wpatrzone są w moje a ja nie mam zamiaru jej wypuścić z moich ramion. Nigdy jeszcze nie czułem się tak przy dziewczynie... to ta jedyna.__Laura___________
Po dłuższej chwili wstałam z łóżka i założyłam na siebie jego szlafrok, który nieziemsko pachniał jego perfumami. Zeszłam na dół za boskim zapachem jajecznicy. Nate stał już przy kuchence robiąc śniadanie.
- Mmm ale zapachy- objęłam go z tyłu rękami na brzuchu wtulając się w niego.
Rozmawialiśmy jeszcze długo siedząc przy stole.
- Chodź mam niespodziankę.
Zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co chodzi. Skończyliśmy śniadanie, ogarnęłam się i oboje siedzieliśmy już na motorze. Miałam na sobie czarny, koronkowy crop top, czarne krótkie spodenki i czarne air force. Wtulałam się w niego na każdym zakręcie lekko ciągnąc za koszulke. Nate zaparkował swój czarny motor na parkingu przed studiem tatuaży. Podał mi rękę pomagając zsiąść i trzymał ją całą drogę a ja miałam motylki w brzuchu. W końcu weszliśmy do środka a Nate podszedł do jakiegoś faceta i krótko z nim rozmawiał, po czym szli w stronę jakiegoś pomieszczenia. Nate zdjął koszulkę i usiadł na wysokim krześle a ja stałam w drzwiach podziwiając jego umięśnione ciało.
- Poczekaj na zewnątrz, nie zejdzie nam długo- puścił mi oczko Nate.
Zgodnie z prośbą zamknęłam drzwi i usiadłam na krześle przed pomieszczeniem. Słuchałam muzyki, sprawdzałam Facebooka, później czytałam książke. Siedzą już tam pół godziny a mi zaczyna się nudzić. W tym momencie klamka się poruszyła a w drzwiach pojawił się uśmiechnięty Nate.
- No pokazuj, bo jestem ciekawa.
- W domu- pocałował mnie w policzek i trzymał za rękę. Co powiesz na spacer?
- Chętnie- posłałam mu uśmiech i wtuliłam się w jego rękę.
Poszliśmy do starbucksa i zamówiliśmy pyszne karmelowe latte. Spacerowaliśmy przez park trzymając się za ręcę. Jestem przy nim taka szczęśliwa. Tylko on potrafi mnie rozśmieszyć, gdy jestem smutna, tylko on jest przy mnie gdy nikogo nie ma. Usiedliśmy na ławce a ja siedziałam mu na kolanach. Czułam na sobie wzrok innych nastolatek. Kiedyś gdy patrzyłam na zakochane pary było mi niedobrze, ale teraz wiem co to znaczy... Tak właśnie się do tego przyznałam. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się tracąc poczucie czasu. Zachód słońca tylko dodawał uroku miłej atmosferze. Przechodziliśmy przez mostek pełen kłódek. Zawsze z Susan miałyśmy beke z takich ludzi, czytając co na nich wypisują.
- A to druga niespodzianka- powiedział Nate wyciągając kłódkę z kieszeni spodni.
Patrzyłam na niego wielkimi oczami z niedowierzaniem.
- W sumie kupiłem ją miesiąc temu ale jakoś nie było okazji...
Serce zaczęło mi bić mocniej. Boże jaki on jest kochany. Chwila... to znaczy, że od miesiąca...
Na białej kłódce były wygrawerowane nasze imiona. Przypięliśmy ją do mostu a klucz wyrzucilismy do rzeki. Rzuciłam się mu na szyję i obdarowałam pocałunkiem.
- Będziesz tu mógł przychodzić i wspominać gdy odejdę- miałam łzy w oczach. Przecież to nie potrwa długo. Teraz jestem szczęśliwa i taka umrę, ale Nate... co z Natem... jak on sobie poradzi. Przytulił mnie chyba najmocniej jak potrafił a ja otarłam swoją łzę.
- Nie mówmy o tym- złapał mnie za rękę i szliśmy teraz w stronę domu.
Słuchaj... pomyślałem, że...
- No wysłów się.
- Może byś u mnie zamieszkała...?
- Nate... Ale jak Ty to sobie wyobrażasz?
- Moi rodzice wyjechali na 3 miesiące na Kaszuby a ja nie mogę patrzeć jak twoja mama Cię traktuje.
- Nate ja muszę to przemyśleć.
Kierowaliśmy się w stronę studia. Po chwili byliśmy już na miejscu. Wsiedliśmy na motor i jechaliśmy w stronę domu. Zastanawiałam się czy mam tam wejść, ale cóż... Przywitała mnie matka zalana w trupa. Zacisnęłam oczy a po policzku spłynęła mi łza. Odwróciłam się ostatni raz chcąc zamknąć drzwi, ale Nate zatrzymał je ręką, a nasze twarze dzieliły centymetry.
- Chodź do mnie.
- Nie mogę... przyjdę jutro- odpowiedziałam ze smutkiem na twarzy zamykając drzwi.
Było już późno a ja coraz gorzej się czuję... Leżałam na łóżku i myślałam na temat mojego życia. Przecież ja niedługo umrę... dlaczego się z nim przespałam...? Tym bardziej, że jutro pogrzeb Timmiego... Boże nienawidzę siebie! Raz jestem szczęśliwa i zakochana a później tego wszystkiego żałuję! Co ja robię...
CZYTASZ
Ostatnie 365 Dni ✔
Teen FictionLaura... osiemnastolatka chora na raka. Lekarze dają jej ostatnie 365 dni życia. Ona ma dosyć współczucia od strony innych. Z początku buntuje się, ale później traci siły... Wiele przeszła w swoim życiu i powoli ma dosyć. Czy jest ktoś kto będzie ją...