4

1.6K 101 13
                                    

???
Obudziłam się w mojej jaskini. Tak mieszkam w jaskini i śpię na starych kocach z dziurami. Mogło być gorzej, ale mogło być też lepiej. Gdyby nie ten przeklęty wężon. Dobra co było minęło. Teraz jest teraz, a jutro jest niewiadomym.

Muszę zabrać się za tą iskrę. Ah... ale mi się nie chcę. Przejdę się na miasto. Zawsze noszę niebieską suknie do kolan i leginsy oraz buty do kolan ze skóry. Dobrze się w tym czuję, ale w tłumie się wyróżniam. W końcu to wszystko jest podarte i brudne. Niestety nie mam nic innego. Dobra wezmę czarny płaszcz i jakoś będzie.

Dobra jakoś to wygląda. Jakoś. Wywołuję swojego smoka. Jest cały niebieski. Mój żywioł jest dziwny.
Jestem Mistrzynią Kryształu. Kolor włosów, oczu i samej mocy jest zależny od mojego ulubionego koloru, a jest nim od zawsze niebieski. W dzieciństwie nazywali mnie Blue. Jeśli można mówić o jednej przyjaciółce z Krainy Cinia. Ona mówiła, że nazywają ją Black. Tak miała na nazwisko. Ciekawe co u niej. Nie będę nad tym rozmyślać co było minęło.

Cole
Nya wróciła z Zap'em, ale Jay'a z nimi nie było. Zniknął. Wszyscy się zaczęliśmy martwić. Rozdzieliliśmy się. Ja mam szukać w mieście, ale w normalnych ciuchach. Idę jedną z bocznych uliczek. Chyba coś zjem. Głodny jestem. Tylko nie wiem jak w kawiarni przyjmą ducha. Raz się żyje. Kawiarnia była pełna. Nie było gdzie usiąść. Jedyne miejsce było wolne obok jakiejś dziewczyny z niebieskim włosami. Raz się żyje.

???
Siedziałam w kawiarni i piłam sok pomarańczowy. Nagle podszedł do mnie duch. Tak to ten Czarny Ninja. Ale tak przy świadkach nic nie mogę zrobić. A poza tym jakby dwóch zginęło to by dopiero było.
-Mogę usiąść?-miał taki ciepły głos.
-Tak.
Miałam okazję, aby mu się przyjrzeć. Miał czarne włosy ułożone w artystycznym nieładzie, krzaczaste brwi i piękne brązowe oczy.
-Jak masz na imię?
-Ja? Emm... Edith. A ty duszku?
-Ja Cole.-kurcze, ale ładne imię. Czekaj chwila, że co!? Nastała niezręczna cisza. Że też myślałam natknąć się na ninja. Po chwili podszedł kelner.
-Co państwo zamawiają?
-Ciasto czekoladowe i sok pomarańczowy.-powiedzieliśmy jednocześnie. Kurcze trochę dziwnie.
Po chwili zaczęliśmy się śmiać.
-Widzę, że ty też kochasz ciasto czekoladowe.-powiedziałam.
-Tak to moja słabość. -może dowiem się czegoś wartościowego.

Cały czas rozmawialiśmy, jakbyśmy znali się od wieków. Zaraz Edith opanuj się musisz mieć iskre. Nie możesz go lubić.

Cole
Kurcze z nikim tak długo nie rozmawiałem. Ona jest taka wspaniała... chwila, Cole ty znasz ją dopiero kilka godzin. Choć czuję jakby była moim odbiciem. Jest taka sama.

Maddi
Razem z Lloyd'em przeszukujemy las. Nic nie znaleźliśmy, więc wracamy do bazy. Lloyd wywołał smoka. Mi ta sztuka nadal nie wychodzi. Nawet nie wiem co jest moim strachem. No trudno. Przynajmniej mogę latać z Lloyd'em.

Byliśmy już w bazie. Misako i Wu już wrócili. Dobrze, bo nie wiemy o co chodzi.
-Dobrze więc tak. Lloyd muszę z tobą porozmawiać w cztery oczy.-powiedział Wu- A z tobą Maddi musi porozmawiać Misako.
-Tak jest Sensei.-powiedzieliśmy jednocześnie.

Skierowałam się do pokoju Misako. Ciekawe co ma mi do powiedzenia. Zapukałam do drzwi i weszłam do pokoju.
-Usiądź proszę.
Usiadłam w niewygodnym fotelu.
-Musimy pogadać- tyle to i sama wiem- Nie możesz być z Lloyd'em.
-Czekaj co?!
-Bo widzisz Maddi. Jesteś córką Overlord'a, a on był zły. Tak samo jak twój brat i jak po części ty.
-Ja nie jestem zła!
-Przypomnieć ci bójki z Jay'em?
Akurat mu się należało. Miałam farbę w szamponie. Przez miesiąc miałam czerwone włosy i nazywał mnie Marchewa.
-Kontynuując, twoje przyszłe pokolenie będzie jeszcze gorsze. Z każdym pokoleniem moc rośnie, a choć masz ogień, przyszły potomek będzie miał czarny ogień.
-No dobrze, ale czemu nie mogę być z Lloyd'em. Ja go kocham!
Wszystko zaczęło mnie strasznie irytować.
-Maddi. Posłuchaj. Wu mówił, że może być zagrożenie. Może nie być dobrego następcy Lloyd'a. Ja do ciebie nic nie mam. Nawet cieszyłam się, że jesteś z Lloyd'em, ale sprawa się skomplikowała.
-Czyli ja nie jestem godna Zielonego Ninja ponieważ jetem córką Overlord'a?
-Mniej więcej.
Tak się wściekłam, że wyszłam i poszłam do swojego starego pokoju. Kiedy zamknęłam drzwi osunełam się na ziemię. Zwinełam się w kłębek i zaczęłam płakać.

Lloyd
Poszłem za wujkiem Wu. Ciekawe co chce mi powiedzieć.
-Lloyd. Masz mnie słuchać i nie przerywać. Ty i Maddi nie możecie być razem. Jest córką Overlord'a, a on nie może mieć dalszego potomka. Widzisz z każdym pokoleniem moc rośnie. Myślisz, że pierwsi Mistrzowie Żywiołów umieli wywoływać smoki.
-Ale...
-Żadnego, ale mój bratanku. Twojego ojca tu nie ma, ale znając go powiedział by to samo.
-Wcale, że nie! On by mnie poparł. Ja kocham Maddi!
-Lloyd...
Niedokończył. Wyszedłem z pokoju i udałem się do swojego pokoju. Maddi tu nie było. Muszę chwilę pobyć sam, a ona pewnie też.

Edith
Zbliża się wieczór. Muszę już wracać. Z Colem bawiłam się świetnie, ale nie mogę go obdarzyć uczuciem bo wtedy nie wydobendę iskry. Rozeszliśmy się w parku pod wielkim ,starym dębem. Dobra jak tyko będę w jaskini od razu zabieram się za Niebieską iskrę.

Cole
Wróciłem do klasztoru uradowany. Może i nie znalazłem Jay'a, ale poznałem Edith. Chyba ją polubiłem. Jest taka zabawna. Jej żarty naprawdę były śmieszne. Nie co to Jay'a wyciągane z kapelusza dziadka. Jednak teraz w bazie panowała dziwna, nieprzyjemna atmosfera. W salonie siedziała Nya z Zap'em na rękach, Zane i Pixal oraz Kai.
-Hej co się stało?
-Nic nie wiemy o tym co się dzieje. Sensei i Misako również. Do tego chyba coś się stało między Lloyd'em, a Maddi. Do tego nie wiadomo gdzie jest Jay.- powiedziała szybko Nya. Pewnie bardzo się martwi.
-No, ale przecież jestem!-krzyknął za mną Jay. Ja go chyba kiedyś zabiję.
-Gdzieś ty był!-krzyknęła Nya.
-Nic nie pamiętam. No oprócz koloru niebieskiego.
Niebieski kojarzy mi się z Edith, ale to przecież nic nie znaczy.....

Ninjago: Cień przeszłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz