Maddi
Jestem teraz z Lloyd'em w pokoju i razem gramy na konsoli. Ja oczywiście wygrywam. W końcu jestem mistrzynią tej gry i nikomu nawet mojemu kochanemu Lloyd'owi nie dam wygrać. Ostateczny cios i koniec gry. Tańczę mój tradycyjny taniec zwycięstwa. Na koniec siadam na kolana Lloyd'a i go obejmuję. On pocałował mnie w czoło i postawił na nogi.
-Znowu wygrałaś.
-Tak wiem. A co zazdrosny?-uśmiechnęłam się szeroko, tek że widać było wszystkie moje zęby.
On tylko chwycił mnie w tali i przysunął mnie bliżej siebie.
-Jestem zazdrosny tylko wtedy, gdy inni cię porywają.
-Wiesz nie masz się czego bać. Kto był chciał z tobą konkurować. W końcu jesteś Najpotężniejszym Zielonym Ninja.
-Twoim Zielonym Ninja.
Złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Jak go tu nie kochać. To dzięki niemu teraz w ogóle żyję. Dobrze, że teraz nikogo nie ma w bazie. Nya jest w ciąży i cały czas, albo płacze, albo się śmieje bez opanowania, albo na wszystkich krzyczy. Takie wahania to chyba nawet pogoda nie ma.
Kiedy z braku tchu oderwaliśmy się od siebie, Lloyd się uśmiechnął łobuzersko.
-Nie wiem co Ci chodzi po głowie, ale lepiej o tym nie myśl. Mam 16 lat.
-Nic mi nie chodziło po głowie. Wystarczy, że jesteś blisko mnie. A i tak jutro będziesz mieć 17.
-Co i tak nic nie zmienia, że masz 19.
-Nya jest w twoim wieku.
-Ale ja ,to nie ona . Nya jest Jay'em, a ja z tobą.
W tej samej chwili wrócili ninja z Nyą. Byli z nią w szpitalu. Wyobraźcie sobie, że jeszcze kilka dni. Nie wiem jak zniosę drugiego Jay'a. Szczególnie, że wiadomo, że to będzie chłopiec. Jay się cieszy i ma już z milion imion dla chłopca. Nya stanęła na środku i się śmiała.
-Jak ja nie mogę się doczekać, aby go zobaczyć tak na żywo!
-Przecież masz go w środku na żywo- zachichotałam. Pocałowałam Lloyd'a w policzek i poszłam do swojego pokoju. Już jutro moje urodzinki. Nie mogę się doczekać! Ktoś wszedł do mojego pokoju, to był Jay.
-Hej! Mam prośbę, bo Nya chce iść do sklepu i pójdziesz z nią jutro? Ona chce kupić parę rzeczy dla dziecka, a wiesz jak ja nie lubię chodzić po sklepach.- zrobił minę słodkiego szczeniaczka. Eh... nie umiem odmówić, a szczególnie jak robi ją Lloyd.
-No dobrze. My ninja się wspieramy.
-Tak! Zejdź na dół, bo za chwilę będzie obiad. Zane gotuje. Będzie kurczak!
Wybiegł z mojego pokoju błyskawicznie. Zapowiada się koleiny normalny dzień.???
Ah... odkryłam bazę ninja. To klasztor w dolinie, skryty wysokimi górami. Muszę wydobyć od nich iskry zła. Są mi potrzebne do stworzenia kryształowych wojowników. Pierwszy na ogień pójdzie Płomyk.Kai
Po obiedzie poszedłem na miasto, aby spotkać się ze Skylor. Chciała się spotkać. Może uda mi się w końcu namówić ją na przeprowadzkę do klasztoru. Miejsce spotkania było dziwne. W ogóle opuszczone. No może nie dokładnie. Stała tam jakaś dziewczyna. Miała niebieskie włosy. Kiedy się do niej zbliżyłem. Odwróciła się i pocałowała mnie! Czułem jak ubywa ze mnie życie.???
Pocałowałam tego Czerwonego. Teraz jego iskra jest moja. On zniknął a ja go trzymałam w dłoni. Czerwony klejnot. Teraz tylko wyciągnąć z niego tą złą część. Kto będzie następny? Zostało czterech tych ważniejszych i dwóch mniej ważnych. Jednej z tych nieważnych nie mogę tknąć. Nie wiem czemu, ale czuję, że to by było zgubne. Teraz odczekam kilka dni, aby nic do mnie ich nie zaprowadziło. Wystarczy, że wyróżniam się w tłumie moimi włosami i dziwnymi niebieskimi oczami.Maddi
Zbliżał się wieczór, a Kai'a nigdzie nie ma. Inni się tym nie przejmują, ale ja mam przeczucie, że coś mu jest. Oddalamy się od siebie. Zane siedzi tylko w swoim pokoju z Pixal- szczególnie, że niedawno ją odbudował. Jay i Nya no oni to spoko. Dają znać swoją obecnością. Cole zamyka się w pokoju, a Kai ciągle gdzieś chodzi. Jednak on zawsze wracał. Czekam na niego przed naszym klasztorem na schodach. Robi się zimno, ale ja zastygłam w bezruchu. Po chwili czuję na sobie koc. To Lloyd .
-Zimno się robi. Jeszcze nam zachorujesz.
-Wiem. Trochę się martwię naszym zespołem i Kai'em. Boję się co może nastąpić w przyszłości.
-Za dużo o niej myślisz. Liczy się tu i teraz.
-Masz rację jak zawsze. Wejdę do środka.
Nie wiem czy dzisiaj zdołam zasnąć. Ten koszmar się powtarza.
-Em. Lloyd mogę dzisiaj spać z tobą? Ostatnio coraz częściej mam te sny.
-Jasne. Hm... przypomniał mi się pierwszy raz jak do mnie przyszłaś z koszmarem.
-Dawniej to działy się jakieś wariactwa. Obrazy z tamtych dni przelatują mi przez głowę. Najbardziej pamiętam nasz pierwszy pocałunek.-wspominam.
-Tak nie da się go zapomnieć.
![](https://img.wattpad.com/cover/72539448-288-k738099.jpg)
CZYTASZ
Ninjago: Cień przeszłości
FanficOto druga część przygód Maddi i Ninja. Czy teraz wszystko się ułoży? Czy na pewno Ninjago jest bezpieczne? Co jeśli ninja się rozejdą? Odpowiedzi znajdziesz w tej książce. Uwaga! Lepiej przeczytaj też pierwszą część, aby lepiej zrozumieć wątki w...