6

1.3K 92 17
                                    

Lloyd
Maddi się nie budzi. Martwię się o nią. Od tego jak się cieła minął dzień. A ja nie śpię, nie jem i nic nie piję. Ja poza nią świata nie widzę. Jak ja bym chciał, aby był ze mną tata. On był najlepszy. Pewnie ta sytuacja nie miała by miejsca.

Cole
Dzisiaj widzę się z Edith. Mam dla niej prezent. Ona jest tą jedyną. Ja to wiem, ja to czuję w sobie! Czuję jakbym wreszcie się otworzył.

Edith
Muszę się skoncentrować na zadaniu. Inaczej mnie zabije. Ale po moich myślach ciągle przechadza się Cole. Nie! Muszę skończyć kryształówych ninja. Na razie mam dwóch. Ale ich nie wyślę na pewne zniszczenie. Moc Zielonego Ninja może je łatwo zniszczyć.

Dzisiaj mam spotkać się z Colem. Na tą myśl wokół mnie latają niebieskie kryształki w kształcie serca. Nie umiem tego powstrzymać. Mój mózg jest chory (jak mój :') ).
-Proszę, proszę... ktoś się zakochał- o nie!- Kto jesssst tym nieszczęśliwcem.
-Bardzo śmiesznie Sarles.
Z cienia wyszedł wielki Anakondowiec. Każdy myśli, że jest tylko jeden przedstawiciel tego plemienia weżonów, ale ostał się jeszcze jeden.
-Jak misssja. Mam nadzieję, że sssię wyrobisz z tym. Bo inaczej koniec z tobą!
-Tak, ale poczebuję czasu, aby ninja nic nie podejrzewali.
-Jasssne jednak pamiętaj mam cię na oku. Żadnych sztuczek!
Uff... na szczęście nic nie podejrzewa. Dobra następny cel to Zielony Ninja.

Maddi
Ciekawe dokąd prowadzą te drzwi. Pierwsze są czerwone. Raz się żyje. Ostrożnie otwieram drzwi (no wiecie tak z buta). Tutaj było więcej drzwi. Spojrzałam na pierwsze drzwi. Był na nich napis dzieciństwo. Uchyliłam lekko drzwi. Zobaczyłam małego Kai'a. Bawił się na podwórku przed domem. Ale on był słodki jako maluszek. Dobra co by tu jeszcze zobaczyć. Mamy tutaj Wpadki, Strach, Randki, Ninja i tak dalej. O są myśli o mnie! Dobra wchodzę. Kurcze tu jest tylko księga. Pewnie to jest to co myśli, ale tego nie mówi. Zobaczmy :

Maddi jest nawet spoko. Polubiłem ją. Jest dla mnie jak siostra. Nawet teraz mamy taki sam żywioł. To tak jakbym miał większą rodzinę.

Wow. On serio tak o mnie myśli. Dobra chyba już z pójdę...
do następnych drzwi. Może do Jay'a? Nie zaraz! Przecież tutaj może być wspomnienie z tego czasu kiedy zniknął.

Dobra jest! Wchodzę i widzę tylko niebieskie oczy i czerwony blask. Ta czerń zaczęła mnie otaczać. Jedyny blask dawał jakiś czerwony kryształ. Po chwili się podzielił na dwie części. Od pierwszego bił jasny blask a drugi był ciemno czerwony. Czułam od niego złą energię. Nagle zapłoną. Powstał z niego kryształowy Kai a z tego pierwszego Kai. Był nie przytomny. Potem sama czerń. I nic więcej. Za mną pojawiły się drzwi szybko wyszłam. To było straszne...

Idę do Jay'a zobaczyć czy to samo się stało...

Lloyd
Wyszedłem na miasto. Chcę kupić prezent Maddi. Zdecydowałem, że nie posłucham wujka. On nie ma prawa mu rozkazywać to moje życie, nie jego. Ja chcę spędzić je z Maddi.

Jestem w sklepie jubilerskim. Tylko nie wiem czy dobrze szukam. W końcu ma ode mnie wisiorek ze sercem. Sprzedawczyni przyglądała się mi uważnie. Miała niebieskie oczy i włosy. Jej wzrok mógłby mnie zabić. Kieruję się do wyjścia, gdy nagle drzwi przysłania ściana z niebieskiego kryształu.
-Wybacz, ale nigdzie nie idziesz.
-To się okaże!
Zaatakowałem ją kulą energii. Zrobiła unik i posłała w moją stronę małe kryształki. Uniknąłem ich, ale jeden zranił mi ramię . Przyłożyłem dłoń w tym miejscu. Była cała czerwona. Z rany na ramieniu ciekła krew. Ona tylko się uśmiechnęła. Zbliżyłem się do niej i zaczęła się walka, była niezła. Po chwili z kryształów stworzyła dwie katany i mnie nimi atakowała. Zdołała mi zrobić drugą ranę na prawym boku i trzecią na plecach. Upałem na ziemię. Chyba straciłem za dużo krwi. Ona kucneła i mnie pocałowała...

Edith
Mam zieloną iskrę! Tak... został jeszcze tylko Cole. To będzie najtrudniejsze.

Maddi
U Jay'a to samo tylko zauważyłam jeszcze błysk. Przez chwilę widziałam ścianę z niebieskiego kryształu. To dlatego pamięta niebieski. Bo mu się to głęboko zakodowało w pamięci. Nadal nie wiem jak ja się tu dostałam. . Wiem pójdę zobaczyć co u Lloyd'a. Zobaczę co o mnie myśli. Kiedy już byłam na korytarzu podeszłam do zielonych drzwi. Kiedy już miałam wejść zagroził je niebieski kryształ. Nie! Rozszczepi Lloyd'a. Nie dam! Próbowałam ogniem zniszczyć ten kryształ. Nie dawało rady. Ja nie dam rady! Zaczęłam płakać. Nagle przy mnie znów był Garmadon.
-Nie chamuj swojej prawdziwej mocy. Ona nie jest zła. Jest zależna od twojego charakteru. Musisz być z tego dumna.
Tak mój Sensei ma rację. Nagle wokół mnie pojawił się czarny a mój strój z biało- czerwonego zrobił się czarno- czerwony. Garmadon zniknął.
Tym razem udało mi się rozwalić tą ścianę. Na ziemi leżał Lloyd. Cały we krwi.
-Lloyd! Znów ten mur i te oczy. Lloyd zmienił się w zieloną iskrę i się podzielił...

Cole
Czekam w naszej kawiarni już od trzech godzin. Chyba nie przyjdzie. Nikt mnie chyba nie kocha...

Witajcie Ninja!
Oto kolejny rozdział w dzisiejszym dniu . Pewnie już się wszystkiego domyślacie, ale będzie jeszcze nie jedno zaskoczenie.
Kai: Tak i to będzie związane z moją osobą.
Kai cicho. Bo się wygadasz.
Kai: No weź mają prawo wiedzieć.
Ostatni raz czytasz mój zeszyt.
Kai: Tak... ale wiem, że masz zaplanowaną już trzecią część...
Cichaj. Bo pod koniec będziesz książki będziesz cierpiał!
Kai: Już ci wierzę. Nie wystarczy, że teraz nie mam mocy! Do bani to zrobiłaś!
Cicho!! Bo jeszcze coś zdradzisz z fabuły! Dobra to następny rozdział, jutro! Ninja...
Jay:Cyklondo!
A ciebie kto zapraszał!?
Jay: Kai bo wiedział, że się wkurzysz.
Zemsta was czeka w książce! Dobra do następnego rozdziału! NinjaGo!
Kai i Jay: Cyklondo!
Oto nasze dwa trupy :')
Pst. Nic im się prawdopodobnie nie stanie.
Kai: A mówisz, że to ja zdradzam fabułę.

NinjaGo !!

Ninjago: Cień przeszłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz