15

1K 73 17
                                    

Cole
Jakim cudem jestem człowiekiem?? To nie możliwe, każdy dookoła mówił, że nie ma szans przywrócenia ciała! Czekaj co ja tutaj właściwie robię. Boli mnie głowa. Musiałem mocno oberwać. Zaraz a tak byłem z Zane'em w wiosce. Martwe ciała... tak teraz sobie przypominam. Tu jest pewnie jaskinia Edith. Dziwię się dlaczego ani ja ani Maddi nie powiedzieliśmy tego imienia ninja. A tak to imię jest dla nas. To taka nasza osobista sfera z tą osobą. Dla nas to ważne w końcu dla Maddi to dalej przyjaciółka, a dla mnie.... i tu tkwi szczegół. Sam już teraz nie wiem. W sumie to nic nie wiem.... ile tu czasu jestem? Czy ninja mnie szukają? Dlaczego jestem teraz człowiekiem? Dlaczego nie ma tu ciasta czekoladowego?

Czas tutaj się dłuży i wlecze niczym ten gruby ślimak bez skorupy. Ile tu jestem minutę? Pięć? Godzinę? Dni? Miesiące? A może rok?

Tyle pytań zero odpowiedzi.

W mojej celi jest łóżko zawieszone na łańcuchach. Do tego mała ławka do siedzenia i drewniane wiaderko- wiem do czego służy, ale raczej nie skorzystam... chyba, że w ostateczności.

Ile jeszcze można! Cukier mi zmalał. Pragnę czekolady, w ogóle jakiegoś jedzenia. Nikt nie zagląda do mojej celi... nawet nie wiem jaka jest pora dnia. Nie ma tu okna. Tylko drewniane drzwi. Zaraz mogę je rozwalić. Uderzyłem w nie pięścią. Czego szybko pożałowałem. Kurcze na wyspie Chen'a niego się nie nuczyłem. Nie mam mocy, ale za to jestem człowiekiem. Niby o tym marzyłem, ale chyba w tej chwili wolałbym nim być i mieć moce.

Spałem, aż usłyszałem jak ktoś śpiewa.

Oh, niebieskie kryształy!
Co w ciemności lśnicie,
Wskażcie mi drogę!
Niebieskie kryształy, kryształy niebieskie,
Kogo jesteście godne?
Królowie, mistrzowie i wymiary,
Się o was domagały.

-Ładnie śpiewasz Edith.- powiedziałem. Usłyszała to no otworzyła celę i szybko się tu wślizgnęła. Zamknęła za sobą drzwi.( a co myślałeś, że zostawi otwarte drzwi na oścież)
-Proszę nasza żywa duszyczka się ocknęła.- powiedziała z przesadną slodyczą w głosie. -Pewnie masz mętliczek, pętliczek w główce swojej.
Jakby nigdy nic usiadła obok mnie.
-Wiesz, że mam mętlik w głowie.(-.-)
Zaczęła nucić melodię After the Blackout. Co jej teraz chodzi po głowie? Sam chciałbym wiedzieć bo dołączyłem do niej.
-Dobra kamyczku słuchaj. Wow dziwię się, że siedzę tu i chcę ci opowiedzieć wszystko. Ale jakoś jestem spokojna o mój plan, a ty i tak będziesz tu siedzieć.
-Do rzeczy.
Zaczęła znów śpiewać swą pieśń.

Oh, niebieskie kryształy!
Co w ciemności lśnicie,
Wskażcie mi drogę!
Niebieskie kryształy, kryształy niebieskie,
Kogo jesteście godne?
Królowie, mistrzowie i wymiary,
Się o was domagały.
Niebieskie kryształy, kryształy cudowne,
Pokażcie swą moc!
Jaką tajemnicę skrywacie w blasku swym?

-Prosiłem o odpowiedź.
-Ja ci jej udzieliłam ty imbecylu. Cała piosenka jest o mocy z niebieskiego kryształu, a one są rzadkie, ale ponieważ mam moc tego koloru, to mam ich pod dostatkiem.
-Czekaj czyli ty...
-Wchłonęłam twą duchową energię. Twoją powłokę. Potrzebowałam twojej krwi a nie ektoplazmy ducha. Więc mam ją schowaną i pobrałam ci krew kiedy śniłeś. W inny sposób nie mogłam wydobyć TWOJEJ iskry, bo...
-...bo co?
Ona tylko patrzyła się w nicość i zaczęła nucić tym razem We are Ninjago. Dziwne, że słucha takiej muzyki.
-Dobra nie mów, ale ile już tu jestem?
-Dopiero miną dzień. Wiem samej, że czas jakby zwalnia zatrzymuje się. To jak rzeka, do której wpadł kamień. Znaczy wielki kamień stoczony z wielkie góry.
Dobra teraz to ja nic nie rozumiem.
-Ninja się rozlatują dzięki negatywnych emocjach Black. Jeśli się uda ich skłócić wtedy twoja drużyna się rozpadnie.
Mówiła to z taką beztroską, jakby ją nic nie obchodziło na tym świecie.
-Nie zależy Ci na Maddi? Na swoim kuzynie ? Na swojej cioci? Na ojcu? Na mnie?
-Maddi mnie zdradziła, a po za tym mam jej złą stronę. Lloyd jest zbyt dobry, nawet go za dobrze nie znam, a co dopiero Misako! Mojego ojca zabiłam.
Zszokwało mnie to, ale coś mnie zdziwiło.
-A na mnie?
Znów tylko spojrzała w pustą przestrzeń.
-W ogóle to dlaczego ze mną rozmawiasz?
Dalej nic. Dlaczego milczy?
-Wiesz jak byłam mała nie miałam nikogo. Gdy pozałam Maddi po raz pierwszy miałam przyjaciółkę. Jednak ona żyła i oddychała treningiem na Mrocznego Ninja. Widywała się ze mną rzadko. Co raz mniej jej ufałam. Bałam się, że mnie zawiedzie. Wydostałam się przed nią z Krainy Cienia. Znalazł mnie Sarles i trenował. Osiągnęłam pełnię możliwości. Jednak byłam purta niczym muszla bez właściciela. Jestem okropna, ale taka już jestem. - teraz się zaczęła śmiać- Nie wiem, dlaczego opowiadam ci historię życia?
-Może dlatego, że jednak mi ufasz?
-Bardzo śmieszne.
-No weź możesz być dobra!
-Nie mogę. Służę Sarlesowi on mnie ocalił.
-Raczej cię zniewolił.- prychnąłem. I znów ta męcząca cisza. Po co tu przyszła? Aby mnie dobić? Przybliżyła się i wyszetała.
-Jest ranek, o północy.
Szybkim krokiem wyszła z mojej celi. W co ona pogrywa? Zrobiła mi mętlik w głowie. Mimo to ja ją nadal kocham.

Edith
Jestem głupia, że zrobię coś takiego. Jak mnie dopadną to mnie zabiją. Czemu ten Cole tak chodzi mi po głowie? Przy nim zachowuję się prawdziwie. Czy ja go jednak faktycznie kocham?
Nie, ale czuję, że muszę go uwolnić i uciec razem z nim. Ma rację jestem zniewolona przez Sarlesa. Czas może zmienić stronę?

Witajcie ninja! Ten rozdział napisałam specjalnie dla Alluum
Przez groźbę uduszenia rozdział jest szybciej.
Kai: No weź ! To jest do bani!
Dlaczego?
Jay: Bo nas tu nie ma!
Odwalcie się -.-
Cole: No wreszcie porządny rozdział. Tylko dlaczego nie ma w nim ciasta?
-.-

Cole: I tym akcentem kończymy.
Jay:Cyklondo!
Kai: Airjitzu!
Ninjago!

Ninjago: Cień przeszłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz