7

1.3K 86 16
                                    

Edith
Dobra mam kryształwego Zielonego Ninja. Jeszcze Cole, Biały Ninja i może te dwie co zostały. Tylko, że ze dziewczynami to inaczej wygląda. Potrzebna ich krew. Muszę się nad tym zastanowić. Mam Zielonego Ninja i nie poszłam na spotkanie z Colem. Dzięki czemu tym razem jak go pocałuję stanie się iskrą.
Pozbyłam się uczucia do niego.
Chyba...
Tak czy siak uda się. Muszę jednak pogłębić w Colu to, że go nie kocham. Już się z nim nie spotkam. Muszę wypełnić zadanie i zniszczyć Nijago.
Z Białym może być kłopot bo cały czas siedzi w bazie, ale kiedyś musi wyjść.
Do tego Sarles coś planuje w mieście. Z tego co on zrobi będą kłopoty.

Maddi
Jak ja mam wydostać się z tego korytarza? Jestem tym zmęczona!

Nagle pojawiły się nowe okno drzwi. Jedne złote, a drugie srebrne. Pewnie Wu i Misako wrócili. Chyba zajrzę, bo skoro tu jestem...

Dobra najpierw Misako.

Wow, ale tu wszystko poukładane. U Kai'a i Jay'a był bajzel (jak u mnie w pokoju). Dobra szukamy. Podeszłam do szafki na dokumenty z podpisem relacje. Dobra mamy tu Cola, Garmadona, Jay'a, Kai'a. .... dobra jest pod M. Hmm zobaczmy.

Lubię Maddi i cieszę się, że Lloyd sobie kogoś znalazł. W końcu on kocha ją a ona jego. Jednak Wu mówi, że potomek Maddi i Lloyd'a będzie Mrocznym Władcą. Szkoda mi jej. W końcu jest jego córką, a kocha Lloyd'a, ale on musi mieć następcę swojej mocy. Jest w końcu jedynym wnukiem Pierwszego Mistrza Spinijtzu.

Dobra... czyli ma mieszane uczucia przez Wu. To teraz sobie jego odwiedzimy.

Już miałam otwierać drzwi gdy obok mnie stanął Garmadon.
-Wejdziemy tam razem.
Kiwnełam tylko głową na tak. Jego umysł to jedna wielka herbaciarnia. Dobra są tu dzbanki z herbatą. Ta Czerwona jest Kai'a, Szara Cola, a mój dzbanek jest Czarny. Wylewam ją na papier i zaczynają się pojawiać słowa.
Przeczytałam je na głos.

Maddi pod żadnym względem nie może być z Lloyd'em. Ona jest zła i zawsze taka będzie. Myśli, że jest ninja, ale nie zasługuje na ten tytuł...

Dalej nie dałam rady czytać.
-Mój brat jest niby dobry, ale jeśli chodzi o Overlord'a... on się go boi. Zawsze się go bał. Muszę go odwiedzić we śnie jak ciebie, ale z nim będzie ciężej.
-Potrafisz chodzić po snach?
-Tak, ale kiedy indziej ci to wyjaśnię.
-A u Lloyd'a też jesteś.
-Tak, ale z nim nie rozmawiam. Głównie śni o tobie. Wolę mu w tym nieprzeszkadzać. Jest z Tobą szczęśliwy.
-Teraz wiem napewno, że chcę z nim spędzić życie.
-I to jest poprawna odpowiedź. Spotkamy się jeszcze tylko muszę nabrać sił.
Odszedł.

Kai
Hmm... chyba pójdę odwiedzić Skylor. W sumie to też nie wiadomo gdzie jest Lloyd, ale nikt się nie martwi, bo ostatnio i tak ledwo go widzieliśmy. Wrócili Wu i Misako. Sensei w ogóle nie interesował się Maddi. Misako była trochę przejęta całą sytuacją. No ale po tym co zrobili...

Jadę na motorze, który zbudował nam wszystkim Zane z Pixal. Dlatego tyle czasu spędzali w warsztacie. Do tego chyba budują jeszcze syna.

Jestem tuż przed restauracją Skylor. Po drodze kupiłem jej bukiet róż i pluszowego misia. Oby jej się spodobało. Nagle coś wybuchło. To restauracja! O nie! Oby Skylor tam nie było. Nie... nie mam mocy nie opanuje tego! Gdzie moja siostra jak jej potrzebuję!

Pożar po wybuchu już zgasł. Strażacy wynosili zwłoki. Jeden z nich niósł Skylor. Nie! Tak nie może być! Na ziemi leżała jakąś fioletowa łuska. Eh... Anakondowiec. Nie potrafię być zły! Jestem tylko zrozpaczony. Dzwonię do Jay'a aby mnie zabrał stąd. Nie dam rady sam wrócić do bazy. Nie dam rady.

Lloyd
Gdzie ja jestem? Nic nie pamiętam z ostatniego dnia. Co ja robię w lesie. Próbuję wywołać smoka, ale to na nic. Dopadło mnie to co Jay'a i Kai'a. Muszę nadać sygnał do bazy. Ah... kurcze ile mam ran. Skąd ja je mam?

Jay
Dobra razem z Colem ruszamy po Kai'a. Ja w aucie, a Cole na smoku, a później wróci na motorze Kai'a. Zane poleciał z Pixal po Lloyd'a. Misako coraz bardziej się martwi sytuacją. Sensei martwi się tylko Lloyd'em. Eh... my to powietrze, a Lloyd góra.

Maddi
Wędruje po wspomnieniach ninja. Powiem, że ciekawe. Najlepiej było u Jay'a. Jak latał z pieluchą na głowie jak miał 10 lat. Będzie szantaż. Teraz znowu kieruję się do Kai'a. Do świeżej pamięci. Dobra...

O matko. Biedny Kai. Stracił Skylor.
Muszę wrócić, ale jak? Ah... jak się stąd wydostać.

Nadal chodzę po wspomnieniach. Teraz jestem u Nyi. Była taka urocza jako małe dziecko. Teraz stoję w wejściu i obserwuję jak bawi się z Kai'em w wojnę. Wymyślają różne bronie. Przez dziwny udawany wybuch wpadłam do wspomnienia ( tak jak ja się wywróciłam na prostym chodniku). Młody Kai wpatrywał się we mnie uważnie.
-Co ty szukasz?-zapytał.
-Ja się zgubiłam.
-Jesteś w mojej głowie?!-zawołała mała Nya.
-Tak, ale nie wiem jak wyjść.
-Po prostu wymyśl drzwi do twojego świata!
-Nya jesteś genialna. I wybacz Kai, ale muszę to zrobić.- po tych słowach poczochrałam mu włosy. Długo na to czekałam. Mina małego Kai'a- bezcenna.

Dobra wymyśliłam drzwi były proste i całe czarne. Oby się udało...

Witajcie moi Ninja! ^^
Oto rozdział, który dedykuję dla BeexShira. Dzięki niej Kai i Jay przestali mnie denerwować.
Cole: Mnie również teraz Jay nie wnerwia.
No i prawidłowo!
Zane: Mam pewne zastrzeżenia.
Jakie?
Zane: Ja tu prawie nie występuję.
Spokojnie Zane będziesz mieć swoje pięć minut.
Kai: Też co do tej części mam zastrzeżenia. Czemu miłość mego życia ginie?
Bo mi się nudzi. Spokojnie wyjdziesz z tego... być może.
Kai:Czytałem :3
Nieżyjesz.
Kai: Powiem wam, że ona planuje 3 część i będzie głównie o...
Zane: Kai chyba nie chcesz oberwać?
Dziękuję Zane. Dobra więc następny rozdział,albo dzisiaj, albo jutro. Jeśli wena mi się nie skończy to będzie git. Więc do następnego. A i Jay możesz powiedzieć.
Jay:Cyklondo!

Ninjago!

Ninjago: Cień przeszłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz