Wyjazd cz.2

331 18 0
                                    

Nic mi się nie śniło. Ale budzenie się koło Filipa było chyba szczytem moich marzeń. Patrzyłam chwilę w jego twarz, tak spokojną, rozmarzoną, szczęśliwą. Ja też byłam po prostu szczęśliwa. Potem się obudził z tym swoim holywoodzkim uśmiechem na twarzy i pocałował mnie delikatnie. Błogą ciszę przerwało pukanie do drzwi. Znowu. Chłopaki. Wpadli rozbawieni i zaczęli mówić coś o udanej nocy itd. Po raz pierwszy miałam ochotę ich wyrzucić na zbity pysk. Fifi chyba to przyuważył i zaczął ich wyganiać. Następnie kolejne szybkie ogarnianie i wspólne mycie zębów. Po 10 minutach byliśmy gotowi do dnia pełnego wrażeń. Na śniadanie oczywiście nie zdążyliśmy.
Wieczór wyglądał tak samo jak wczoraj, z tym że nie musiałam o nic pytać- po prostu się do niego położyłam. Szepnęłam mu do ucha " Chciałabym jutro znowu obudzić się koło ciebie " i pocałowałam go w kark. On odpowiedział " A co ty na to,żeby budzić się koło mnie codziennie?" Byłam wstrząśnięta. Jak to codziennie? Zamieszkać z nim? Czy jestem na to gotowa? Na szczęście nie musiałam odpowiadać, pocałował mnie w czoło i poszliśmy spać.

Opowieść o miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz