Co tu się dzieje ???

168 6 1
                                    

Rano postanowiłam się odwdzięczyć Filipowi za żart z kotem na twarzy, który się do tej pory nie domył! Kupiłam w necie pozytywny test ciążowy, żeby go wkręcić. Wiedziałam, że kiedyś mi się przyda. Uprzedziłam o wszystkim resztę, po czym zostawiłam przedmiot na umywalce i czekałam, aż moja ofiara leniwie wpełznie do łazienki , jak codzień rano. Poczekaliśmy chwilę, po czym włączyłam kamerę. Chciałam to zachować dla reszty świata. Po chwili usłyszeliśmy krzyki
- CO?! JAK TO?! CO?! CHARLIE! CHARLIE CO TO JEST?!- wybiegł do salonu z testem w ręku. Tym czasem ja nie wytrzymałam i ze śmiechu tarzałam się już po ziemi
- Co cię tak bawi?- spojrzał na mnie jak na kosmitę- Czy ty....?- Próbował załapać o co chodzi.- TY! JESTEŚ OKRUTNA!
- Trzeba...trzeba mnie było nie malować markerem..hahaha..permanentnym...hahahhaha...- dusiłam się ze śmiechu. Chłopaki też nie mogli się powstrzymać.
- Charlie, jesteś największą zołzą jaką ta ziemia nosi. Ale i tak cię kocham. A teraz oddawaj aparat.
- A w życiu!- i zaczęliśmy się ganiać po całym pokoju z wchodzeniem na meble włącznie. Pościg skończył się na podłodze. Filip znowu mnie łaskotał.
- Oddawaj to nagranie. Chcę tylko obejrzeć.
- I usunąć.
- To też.
- Dlatego ci nie oddam. Chyba, że obiecasz go nie ruszyć!
- Obiecam, jeśli....
- Jeśli co?
- Jeśli za mnie wyjdziesz.- zamurowało mnie. Nie miałam pojęcia, czy żartuje, czy może jednak mówi prawdę. Musiałam wyglądać na naprawdę wstrząśniętą, bo po chwili zabrał mi aparat, pocałował w policzek i powiedział
- Spokojnie, żartowałem....- ciągle byłam w szoku.- Możesz już się odezwać. Hallo! Ziemia do Charlie!
- Jesteś...jesteś- Po czym zaczęłam zabierać mu moją kamerę. Jednak marnie mi to szło. Upadłam mu na klatkę piersiową, a on pocałował mnie w czoło. Najlepszy sposób na uspokojenie mnie.- A teraz daj mi w spokoju obejrzeć moją histerię. - I tak wzięliśmy się za oglądanie paniki Filipa. Bacznie obserwowałam jego twarz. Zaskoczenie, zarzenowanie, uśmiech...tyle emocji, które w nim uwielbiam. Zawsze taki szczery. Przypomniałam sobie dlaczego tak bardzo go kocham. Potem spojrzał na mnie i zaczął się serdecznie śmiać. Jego śmiech też kocham. I te oczy pełne szczęścia. I ten uśmiech sam w sobie. Te jego włosy, wiecznie w nieładzie, a jednak na swój sposób ułożone. To, jak trzymał mnie za rękę....Chyba za bardzo odpłynęłam. Przytulił mnie mocno i poszedł robić śniadanie. Ja tym czasem postanowiłam nagrać kolejny dzień vloga.
- Witam was znowu. Wstaliśmy rano, po małej gonitwie Smav postanowił zrobić śniadanie, a zaraz potem wyruszymy znów do obozu, a stamtąd na plażę, bo zapowiada się mega gorący dzień.
- Baby, chcesz boczek do tego?- Filip wciął mi się w monolog.
- Tak, poproszę. - po czym wyłączyłam nagrywanie. Jajecznica wyszła średnia, ale to nieważne. Miałam spędzić cały dzień grzejąc się w słońcu. Ta perspektywa zdecydowanie podniosła mnie na duchu i poprawiła smak niedosmażonego śniadania.
Posprzataliśmy i ruszyliśmy do obozu, żeby razem z fanami plażingować przez resztę dnia. Tak więc cały gang Terefere ruszył przrz miasto w poszukiwaniu idealnego miejsca do rozłożenia ręczników. Nie musieliśmy długo szukać. Jednak moje plany dt. leżenia plackiem się nie powiodły,bo zostałam wrzucona do wody. Świetnie. Nie zostałam im dłużna. Po chwili wszyscy byliśmy cali mokrzy i roześmiani. No i dobrze! Wieczorem wróciliśmy do obozowiska, gdzie odbyło się ognisko. Było śpiewanie i różne zabawy. Znowu powrót w nocy. Ale tym razem zahaczyliśmy o plażę, która w nocy wyglądała pięknie. Chciałam tam zostać, ale było mi zimno. Co jest dziwne, bo wczoraj było aż za gorąco... Kiedy wróciliśmy, postanowiliśmy włączyć jakiś film. Usnęłam w ramionach Filipa. Nawet nie wiem, jak znalazłam się w łóżku. Pewnie przyniósł mnie, jak zwykle. Jest taki kochany...

Opowieść o miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz