- To chyba wszystko.
- Naprawdę chcesz to zrobić?
- Tak. Jestem pewna.
Stałam z Ali na środku kuchni, gdzie były wszystkie pudła i pudełeczka. Moja współlokatora zdarzyła wrócić do domu, a mimo to ciągle siedziała u swojego chłopaka. Całe Terefere pomagało mi wynosić rzeczy i ładowali je do 2 samochodów - Jasia i Smava.
- Zawsze możesz mnie odwiedzić.
- Wiem. Spokojnie.
- Będę tęsknić.
- Laski, dajcie spokój, nie wyprowadza się na koniec świata!- Thor stał z 3 pudełkami i czekał.- Dużo jeszcze tych kartonów?
- Jeszcze tylko 16 dużych i 12 małych.
- Czyżbyś wymiękał, Stanisławie?- Kiślu wpadł po kolejny bagaż.
- Masz to i mnie nie denerwuj - Thor wręczył mu wszystkie swoje ciężary i wziął kolejne 3 ode mnie.
- Co jeszcze wziąć ?
- To na stole. I pod stołem też. Iiii na krześle. W zasadzie to wszędzie.
- Ehhh...- Wziął jakieś tobołki z brzegu i wyszedł.
- Ładujcie do mnie do auta. - słyszałam Smava na klatce. - Hej baby.- Pocałował mnie w policzek- Sporo tego jeszcze?
- Mniej niż na początku...- wzięłam się pod boki- Wołaj chłopaków, zaraz pizza przyjedzie.
Po chwili jedliśmy wszyscy szczęśliwi, ostatni raz w starym mieszkaniu. Po krótkiej przerwie załadowaliśmy resztę pudeł i pojechaliśmy rozpakowywać je w nowym miejscu. Znowu układanie wszystkiego. Nie wiedziałam, że mam tyle rzeczy. Chłopaki co chwila pytali
- Gdzie to?
- Co to?
- Po co to?
- Nie, to nie tu!
- Krzywo stoi!
Skręcanie szafy i rzeczy do kuchni też szło opornie.
- W lewo.
- Daj młotek. Ale nie ten, ten drugi!
- To taki śrubokręt.
- Nie, bo inny. Ten za mały
- Auuu! To moja ręka!
Więc ich wygoniłam i zostaliśmy sami. Połowa ubrań została w kartonach, bo nie zmieściła się w szafie. To był chwilowo jedyny mebel. Skkf z Thorem skręcali ją 2 godziny, ale wreszcie się udało. Gorzej było z jej przeniesieniem. Ale po długich zmaganiach udało się. Z racji, że łóżko dojdzie w przyszłym tygodniu, zaczęliśmy pompować materac. Pompką nożną, bo elektryczna się zepsuła. Tak więc stałam i machałam tą nogą jak głupia.
- A to gdzie?- Filip zajrzał do mnie i wybuchnął głośnym śmiechem.
- Nic. Mi. Nie. Mów. A to jest prostownica i idzie do łazienki skarbie.
- Wiedziałem!
- Teraz ty pompuj, a ja się rozpakuję. Kocham cię. - sakrazm.
- Baw się dobrze.
* PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ*
- A może idźmy spać? - Położyłam mu rękę na ramieniu.
-Czekaj...czekaj.... JUŻ!!! -Był taki dumny.
- A teraz....masz to, to i...jeszcze to.
- Co jest w tych kartonach?
- Nasza pościel.
Po chwili wszystko było gotowe. Położyliśmy się spać. Pierwsza noc w nowym mieszkaniu. Byłam tak zmęczona, że miałam już siły na nic. Po prostu zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/73288494-288-k233288.jpg)
CZYTASZ
Opowieść o miłości
FanfictionCharlie ma kanał na Yt. Jest zarówno Gameplayerem jak i vlogerką oraz szafiarką. Gdu dostaje zaproszenie na Young Stars on Tour bez wachania przyjmuje propozycję. Nie spodziewa się, że pozna tam przyjaciół na całe życie oraz pierwszą miłość- Smava i...