- A czemu się wraca tak późno?
Siedziałam przy stole w kuchni z lampką wina w dłoni i czekałam na Al. Wróciła o 6 rano! - Randka?
- I to jaka!- zaczęła zdejmować buty i opowiadać mi wczorajszy wieczór.-... i potem tak jakoś wyszło, że trafiliśmy do sypialni...
- Czekaj, SŁUCHAM!? Przespałaś się z nim na pierwszej randce? - myślałam, że pójdę do Janka i dam mu w twarz. Tego nie było w umowie. Nie zalicza się dziewczyny na pierwszej kolacji!- Jak ty wogóle mogłaś coś takiego? Muszę się napić. Ty i...i...on...nie, to nie na moje nerwy. Pozwoliłam mu na kolację, pomogłam mu wszystko zrobić a on coś takiego?!
- Jak to ty? Przecież on sam...
- Tak, on sam. Nie wiem czemu zaczęłam...
- O czym jeszcze nie wiem?
- Siedziałam u niego w szafie,bo nie wyrobiliśmy się ze sprzątaniem. Ale wyszłam w porę. Nie chcę nawet myśleć, co by było gdybym tam została...
Alcia robiła się coraz bardziej czerwona. A ja coraz bardziej zła na Janka. Postanowiłam zadzwonić do Filipa i mu się wyżalić.
-...tak na pierwszej randce?
-Aha.
- To naprawdę niedobrze. Takie związki zwykle nie trwają długo.
- No niestety. Mam ochotę pojechać do niego i mu nagadać.
- Śmiało. Należy mu się.
* 20 MINUT PÓŹNIEJ *
No otwórz te drzwi. Halo! PUK PUK.
- Nie wściekaj się.- otworzył mi w spodniach dresowych i trampkach. Był wyraźnie smutny.
- To nie dawaj mi powodu. Myślałam, że będziesz w lepszym nastroju. W końcu zaliczyłeś moją kumpelę.
- No właśnie w tym problem. Wejdź.- usiadłam na kanapie, zrobił mi herbatę i zaczął opowiadać.
- Ja nie wiem jak to się stało. Ja...myślałem że to jest ta jedyna i wszystko zniszczyłem.
- Janek...- Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. - może nie wszystko stracone.
- Miała zadzwonić. Nie zadzwoniła.
- Może zapomniała?
- A mówiła coś jak wróciła?
- Opowiedziała wszystko ze szczegółami. Niestety.
- A coś o następnym spotkaniu? Cokolwiek?
- Nie.- Jasiu wyglądał tragicznie. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Tak się załamywać po randce? Przecież Alicja jest jak anioł. Taka dobra, miła i kochana. Nie umiałam go pocieszyć.- A może to ty do niej zadzwonisz?
- Próbowałem.
- Poczekaj, ja zadzwonię. Halo, Al? Wstałaś? A powiedz mi, jak ci się podoba twój JDabrowsky?
- Chyba nic z tego nie będzie.
- Słucham?!
- No wiesz...taki luźny wieczór jest fajny, ale coś więcej...on chyba nie jest w moim typie. Nie, wszystko skończone.
Rozłączyłam się. Alicja ma lekkie podejście do chłopaków, ale czegoś takiego się wogóle nie spodziewałam.
- Jasiu...ja...ja nie wiem co to było.
- Ale ja wiem.- Po czym wyszedł na balkon i zaczął krzyczeć. Tak jakby to było coś zupełnie normalnego.
- Co ty do jasnej cholery robisz?
- Jak jestem zły to wychodzę na balkon, tak się wydzieram kilka minut i wszystkie emocje sobie odpływają.
- A sąsiedzi napewno myślą, że wszystko z tobą ok. - Chciałam go rozśmieszyć, ale teraz tylko patrzył się w dal.
- Myślałem, że to ktoś wyjątkowy. Jak ty dla Smava. Rozumiem, czemu on cię tak kocha. Tylko szkoda, że ONA tego nie wie.
- Wracajmy do środka. Robi się chłodno.
- Ymhm.- pociągnął nosem i zamknął drzwi balkonowe.
- Mam pomysł. Pogadamy z chłopakami na Skype. Od razu humor ci się polepszy.- siedzieliśmy tak na tej kanapie i gadaliśmy najpierw z Thorem, potem dołączył się Kisielek, potem Fifi i Skkf.
Kiślu: Tak więc stary, nie ma czym się smucić. Znajdziesz kogoś. Wiesz ile Firanek marzy, żebyś je poderwał?
Smavek: Aha, a kto mi powtarzał, że jak jedna nie chce, to znajdziesz sobie inną?
JD: Ale ja naprawdę myślałem, że to ta jedyna...
Thor: Oj stary...
Skkf: Jakoś to ogarniemy. Jutro do ciebie wbijamy i uderzamy w miasto.
Smav: Kiślu na Hondę będzie wyrywał...
Kiślu: Moja Honda szybsza niż wyglada!
A potem wszyscy włączyli się do śpiewania. Poza mną. Nie cierpię tej piosenki.
Thor: Charlie, co z tobą?
Skkf: Czy ty masz zielone oczy, czy mi się wydaje? 😏
Kiślu ze Smavem: Przez twe oczy, te oczy zielone oszalałem...
To już śpiewałam razem z nimi. Mimo, że naprawdę nienawidzę disco polo i to jedyna piosenka tego gatunku, jaką znam. Przynajmniej Janek się trochę rozchmurzył.
* KILKA GODZIN PÓŹNIEJ *
- Zostaniesz jeszcze trochę?
- Chyba nie powinnam...
- Oj daj spokój. Filip, co ty na to?- Ciagle gadaliśmy.
Smav: No nie wiem...Stary, ile ty masz lat? I przypominam ci, że to ciągle MOJA dziewczyna.
Skkf: Zluzuj Fifi.
Smav: No bo...bo....
Charlie: Spokojnie, dam radę. Poza tym jest już ciemno iwgl...
Smav: Ok, ale jak coś to dzwoń.
Charlie: Tak, tak. Kocham cię.
Smav: Ja ciebie też, Słońce.
Thor: Nie przy ludziach! Myślę, że jest już na tyle późno, że wszyscy powinniśmy iść spać. To był długi i dość męczący dzień...
Skkf: Popieram, dobranoc.
Kiślu: Papa
Thor: Nara
Smav: No zgoda, to dobranoc chłopaki. I kochanie.
Skkf: Daj już spokój!
Charlie i JD: Branoc.
Dostałam koc i poduszkę. Spałam na kanapie. Janek chyba wogóle nie spał...
CZYTASZ
Opowieść o miłości
FanfictionCharlie ma kanał na Yt. Jest zarówno Gameplayerem jak i vlogerką oraz szafiarką. Gdu dostaje zaproszenie na Young Stars on Tour bez wachania przyjmuje propozycję. Nie spodziewa się, że pozna tam przyjaciół na całe życie oraz pierwszą miłość- Smava i...