- I jak tam projekt? - spytał Calum.
Oboje szli do sali matematycznej, gdzie na nieszczęście blondyna mieli mieć lekcje z jego mamą.
- Nawet nie pytaj - Hemmings pokręcił przecząco głową.
- Oho, to musi być źle - Mulat poklepał przyjaciela po ramieniu.
Luke jednak musiał się wygadać. Oprócz tego, że brunet chciał wszystko wiedzieć, to blondynowi i tak zawsze było ciężko z tym wszystkim. W skrócie Luke lubił gadać, a Calum go słuchać.
- Została mi przydzielona taka dziewczyna...
- Dziewczyna? - przyjaciel znacząco poruszył brwiami.
- Tak - blondyn przewrócił oczami. - Powinni mi przydzielić dziecko, a dostałem 14-latkę. Ma na imię Kaya.
- Ma to chyba też swoje plusy - Calum wzruszył ramionami.
- Oh ty jej jeszcze nie znasz, to królowa chamstwa i bezczelności - oboje się zaśmiali.
- A ładna chociaż?
- Nie w moim typie - znowu wybuchneli śmiechem.
Nagle blondyn został popchnięty lekko w bok. Zauważył tylko czarne, długie włosy.
- Uważaj jak chodzisz! - krzyknął za nią Calum.
- Idioto, ona wszystko słyszała - syknął na niego, a on zmarszczył w niezrozumieniu brwi. - To była Kaya.
Nie czekając na reakcje przyjaciela, pobiegł za nią. Na nic się to jednak zdało, bo brunetka także zaczęła biec. Skręcili w korytarz w prawo, a potem wszystkie nadzieje przepadły, bo dziewczyna zniknęła za drzwiami damskiej toalety.
Luke zatrzymał się tuż przed napisem "Dla dziewczyn".
Cholera...
Oparł się o ścianę obok. Wziął kilka wdechów, bo trochę się zmęczył. Definitywnie musiał wyrobić wreszcie sobie jakąś formę.
W tej chwili zadzwonił dzwonek. Z damskiej wyszło trochę dziewczyn, ale żadna nie była Kayą. Tak samo z korytarzy zaczęło ubywać uczniów.
Luke nie był pewny tego co robi, ale poczekał aż wszyscy znikną w klasach i prześlizgnął się przez drzwi obok niego.
A jednak w damskiej nie jest aż tak ładnie i pachnąco jak mówili.
Łazienka nie była duża i co najważniejsze nikogo nie było... Oprócz pewnej 14-latki, której chlipanie odbijało się echem od ścian.
Idiota z ciebie Luke.
Nie mógł uwierzyć, że doprowadził jakąkolwiek dziewczynę do płaczu. Na prawdę nie lubił zadawać bólu innym, a jak już to robił to się czuł jak najgorszy śmieć. Czyli jak teraz.
Po odgłosach pociągania nosem odnalazł kabinę w której siedziała dziewczyna. Już otwierał usta, aby coś powiedzieć, ale w tym samym momencie zrozumiał, że nic go nie usprawiedliwa od wypowiedzianych słów. Poczuł się jeszcze gorzej.
- K-kaya?
Nagle zapadła cisza.
- Idź sobie Luke, nie chcę cię widzieć, słyszeć, ani w ogóle znać - usłyszał jej lekko stłumiony głos.
Chłopak westchnął i oparł dłonie jak i czoło o drzwiczki kabiny.
- Przepraszam - szepnął.
- Idź sobie, okej?
- Nie, wcale nie okej, Kay.
- Nie nazywaj mnie tak.
- Czemu?
- Bo tak tylko mówią na mnie przyjaciele.
Znowu zapadła chwilowa cisza.
- Przepraszam, nie miałem...
- Nic na myśli? - prychnęła. - Dobrze słyszałam: chamska, beszczelna, nie w twoim typie - ostatnie powiedziała o wiele ciszej, na co chłopak się lekko uśmiechnął.
- Wiem co powiedziałem i po części tak jest - wyznał. - Nie dopuszczasz mnie do siebie, ignorujesz. Jak mamy się chociaż zakolegować? Nie znamy się tak naprawdę, dlatego przepraszam że cię tak pochopnie oceniłem.
- Uh - nagle drzwi się uchyliły, a blondyn musiał się cofnąć. Dziewczyna stanęła przed nim, a on żeby na nią spojrzeć musiał schylić głowę do dołu. - Przepraszam, że byłam taka chamska. Masz rację, po części to ja tu stworzyłam problem.
Chłopak nie spodziewał się takiej dojrzałości po 14-latce.
- Misiek na zgodę? - rozłożył ramiona.
Ta przewróciła oczami i objęła go swoimi małymi rękami. On bez większych skropułów także ją objął, lekko uginając kolana i chyląc się.
- Jeszcze buziaczek?
Dziewczyna prychnęła i odsunęła się od blondyna.
- Spadaj dziadu - lekko się uśmiechnęła i wyszła z łazienki.
Wszystkie części ciała, narządy i komórki Luke'a mogły stwierdzić, że uśmiech tej dziewczyny był naprawdę uroczym zjawiskiem.
- Ee... To damska toaleta - usłyszał chłopak zza swoich pleców.
Odwrócił się i zobaczył jakąś dziewczynę ze starszej klasy. W jednej chwili jego twarz zrobiła się cała czerwona.
- Tak, wiem. Znaczy. Em. Już i-idę - szybko wycofał się z pomieszczenia.
Ale i tak było warto.
*****
Jednorozdziałowa drama :)
Jak się podobała ta część?
Hela
CZYTASZ
the best || lrh
Fanfiction- Ekhem? - Co? - Gówno. To ty jesteś Luke, prawda? - Tak. Ty jesteś Kaya? - Nie, przecież Marilyn Monroe, nie widzisz? Copyright © QueenHellen 2016