- A ty? Jesteś lesbijką?
Serce mi chyba stanęło, a policzki zalał rumieniec. Myśli szalały w mojej głowie. Zupełnie mnie zaskoczyła tym pytaniem, chociaż chyba byłam bardziej zaskoczona, że nie umiem od razu zaprzeczyć.
Chłopcy mi się podobali, nie mogłam temu zaprzeczyć. Miałam z nimi jakieś doświadczenie, ale dalej byli dla mnie kompletnie niezrozumiali. Z drugiej strony, z dziewczynami zawsze umiałam znaleźć wspólny język. Są czarujące,inteligentne i śliczne. No i mój pierwszy pocałunek był z dziewczyną...
- Tak w sumie to nie wiem – powiedziałam cicho i poczułam się zażenowana. Jak mogę nie wiedzieć takiej rzeczy jak swoje własne upodobania?
- W porządku, nie musisz się w ogóle określać jeśli nie chcesz – zapewniła mnie Kinga. - Mam dość dobry radar, jeśli chodzi o te sprawy i moim skromnym zdaniem lecisz na dziewczyny, w jakimś stopniu na pewno.
Powiedziała to tak prosto i swobodnie, że odetchnęłam z ulgą. Nawet nie wiedziałam, że wstrzymuję oddech.Czułam się, jakby mój skrywany całe życie sekret właśnie został odkryty. Ku mojemu zaskoczeniu, zupełnie mi to nie przeszkadzało. To, co powiedziała Kinga było jak rozgrzeszenie.
- Dziękuję – odezwałam się ze łzami w oczach.
Kinga wyciągnęła dłoń i splotła palce z moimi.Patrzyłam na nasze połączone dłonie na stoliku i czułam ogromną ulgę. Dotyk dziewczyny dodał mi pewności, ale odpowiedź na jej pytanie w głębi serca znałam już od dawna.
- Wygląda na to, że jestem bi – uniosłam dumnie głowę, już nie byłam niepewna. To, co bałam się przyznać nawet przed samą sobą, teraz wiedziała ta nowa dziewczyna. - Jesteś pierwszą osobą, której to kiedykolwiek wyznałam.
- Naprawdę doceniam to, że tak mi ufasz. W końcu prawie mnie nie znasz – zaśmiała się Kinga. - Może jutro na szafce szkolnej będziesz mieć wielki napis „Jestem bi!".
Parsknęłam śmiechem na żart dziewczyny. Wizja jej szczupłej sylwetki w ciemnej bluzie z kapturem i puszką zsprayem przy mojej szafce była dla mnie wyjątkowo zabawna.
~~~~~~~~
Reszta wieczoru upłynęła nam w miłej atmosferze.Naprawdę świetnie się bawiłam z Kingą, lepiej niż z innymi osobami ze szkoły. Było w niej coś wyjątkowego. Jej osobowość idealnie pasowała do mojej. Może teoria bratnich dusz nie jest aż tak przereklamowana, jak myślałam.
Czekałyśmy na przystanku na autobus, który jedzie na obrzeża miasta, żeby Kinga mogła wrócić do domu. Na moje szczęście, przystanek był jakieś sto metrów od mojego domu, więc nie obawiałam się samotnego powrotu. Światła autobusu pojawiły się w oddali i obydwie wstałyśmy.
- Dzięki za spotkanie – Kinga uśmiechnęła się słodko.
- To ja dziękuję. Wreszcie się otworzyłam i teraz czuję się 10 kilo lżejsza, nawet po tej tonie jedzenia,którą zjadłyśmy. Jestem twoją dłużniczką.
Uśmiech dziewczyny stał się nieco bardziej figlarny.
- Na pewno znajdę jakiś sposób na odebranie swojego długu – powiedziała i przytuliła mnie na pożegnanie.
Moja głowa znalazła się na wysokości jej obojczyków i idealnie się tam wpasowała. Jej zapach wypełnił moje płuca, pachniała jednocześnie świeżo i słodko. Niestety nie dane mi było delektowanie się tą chwilą, ponieważ autobus podjechał już do przystanku. Kinga odwróciła się ostatni raz przed wejściem do środka i pomachała mi na pożegnanie. Patrzyłam jak odjeżdża i nie mogłam zapanować nad rosnącym poczuciem pustki z każdym metrem, jaki się tworzył między nami.
CZYTASZ
Her
RomanceOstatnia klasa liceum. Jedna dziewczyna, która zmienia wszystko. A przede wszystkim mnie.