Chodziłam po swoim pokoju i starałam się wymyślić wstęp do mojego listu do Kingi, ale zupełnie nic nie przychodziło mi do głowy. W końcu pierwsze słowa, jakie zobaczy Kinga, są najważniejsze. Zwykłe „przepraszam" wydaję się zbyt proste inie oddające tego, jak bardzo jest mi przykro. Ale z drugiej strony bez przeprosin, może się jej wydawać, że nie uważam się za winną tej całej sytuacji. W liście nie będą widoczne też moje emocje, a nie chcę, żeby Kinga sobie pomyślała, że mi nie zależy. Musiałam znaleźć jakieś rozwiązanie, bo każda chwila zwłoki tylko oddalała nas od siebie.
Czas mijał, a efektów nie było żadnych, więc postanowiłam zrobić sobie przerwę. Źle się czułam z tym, że nic nie udało mi się zrobić, a będę odpoczywać, ale wiedziałam, że bez chwili przerwy zwariuję. Oczywistym wyborem, żeby przestać myśleć kompletnie jest facebook. Spędziłam na nim jakieś 10 minut, kiedy przypomniało mi się, że miałam napisać do Marcina w sprawie filmiku. Najpierw sprawdziłam czy jest jeszcze dostępny. Niestety,szybko go znalazłam. Nie mogłam się też oprzeć i obejrzałam go jeszcze raz. Tym razem czułam się inaczej. Bez Klaudii oglądającej moją reakcję, mogłam przestać się powstrzymywać. Łzy popłynęły mi po policzkach.
Nie mogłam sobie wybaczyć, że zaprzepaściłam swój związek z Kingą. To naprawdę wyjątkowa osoba, z poczuciem humoru i empatią.Trzeba być kompletną idiotką, żeby tak dotkliwie zranić osobę,na której ci nieskończenie zależy. Taką idiotką jak ja.
Moje użalanie się nad sobą przerwał dźwięk wiadomości. Z zaciekawieniem zobaczyłam, że to Marcin napisał do mnie. Nie mógł mnie on już niczym zaskoczyć, więc nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia, kiedy zobaczyłam, co napisał.
Marcin: Podobał się filmik? Włożyłem w niego wiele serca:)
Nie miałam nawet siły, żeby się na niego denerwować. Zastanawiało mnie tylko, dlaczego tak bardzo mnie nienawidzi. Nie przypominam sobie, żeby był między nami jakiś zgrzyt ani nic podobnego. Nigdy nawet nie rozmawialiśmy ze sobą dłużej niż 5 minut. Marcin to tym chłopaka, który się chce każdemu przypodobać. Popisuje się, żeby zaimponować innym,którzy śmieją się przez chwilę, a potem o nim zapominają.Współczułam mu nawet trochę. Czasami obserwowałam go w szkole i widziałam, że nie ma przyjaciół. Nic nie usprawiedliwia jednak tego, co zrobił mnie i Kindze. Nie chciałam bawić się w jego gierki.
Ja: Masz jakiś konkretny motyw czy robisz to tylko dla zabawy?
Spodziewałam się jakiejś sarkastycznej odpowiedzi, więc byłam naprawdę zaskoczona, kiedy zobaczyłam następną wiadomość na ekranie.
Marcin: Oczywiście, że mam motyw. Nienawidzę cię i chcę cię zniszczyć.
Przeszył mnie dreszcz. Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi, nawet w swoim najgorszym scenariuszu. Nagle zaczęłam się bać. Czy Marcin może być niebezpieczny? Czy zagoni mnie kiedyś do ciemnego zaułka i tam zabije? Najbardziej przeraził mnie sposób, w jaki to napisał. Tak prosto, bez uczuć. Zaczynały mi się pocić dłonie.
Ja: O co ci chodzi? Co ja ci zrobiłam?!
Minęło może kilka sekund, zanim dostałam kolejną wiadomość.
Marcin: Odrzuciłaś mnie.
Po napisaniu tego, Marcin przeszedł na tryb offline. Domyśliłam się, że skończył rozmawiać ze mną.Siedziałam przez laptopem w kompletnym szoku. Nie miałam pojęcia,o co mogło mu chodzić. Prawie się nie znaliśmy, do cholery! Jak i kiedy mogłam go odrzucić, skoro prawie nie mieliśmy ze sobą kontaktu? Fakt, że nie mogłam tego obgadać z Kingą i wyżalić się jej, tylko pogarszał mój stan. Zrobiłam więc to, co zawsze pomaga, kiedy ma się wyjątkowo kiepski dzień. Poszłam pogadać z mamą.

CZYTASZ
Her
RomanceOstatnia klasa liceum. Jedna dziewczyna, która zmienia wszystko. A przede wszystkim mnie.