Wróciłam z balu taksówką. Kierowca chyba był zaskoczony, że wystrojona dziewczyna zanosi się szlochem na tylnym siedzeniu jego auta, ale nie okazywał tego zbytnio. Podzielił się ze mną paczką chusteczek, a potem podkręcił głośność radia, żeby odciąć się od mojego płaczu. Nie mogę go za to winić. Musiałam zachowywać się naprawdę żałośnie, nie dziwię się, że nie chciał mnie słuchać. Byłam mu też wdzięczna, że nie zadawał żadnych pytań. W tamtym momencie byłam tak niestabilna emocjonalnie, że każde pytanie wywołałoby u mnie jeszcze większe morze łez.
Taksówka wysadziła mnie przed domem. Jedyne czego chciałam to wśliznąć się do domu całkowicie niezauważona, ale wiedziałam,że szanse na to są bliskie zeru. Nie spędziłam wiele czasu na balu, więc nie było bardzo późno, moi rodzice na pewno jeszcze nie spali. Starałam się wytrzeć rozmazany makijaż, ale nie miałam lusterka, więc efekty moich starań były mi nieznane. Przywołałam najbardziej entuzjastyczny uśmiech na jaki było mnie stać i weszłam do środka. Po przekroczeniu progu domu usłyszałam telewizor grający w tle, rodzice więc jednak nie śpią. Liczyłam,że chociaż dadzą sobie spokój z pytaniami, ale jak zwykle przeliczyłam się:
- Hej, Aguś, jak tam bal? - moja mama zapytała z kuchni.Musiałam wyglądać gorzej niż mi się wydawało, bo uśmiech natychmiast zbladł na jej twarzy jak tylko mnie zobaczyła. - Coś się stało?
Pytanie, którego starałam się za wszelką cenę uniknąć.Czułam jak wielka fala emocji zbiera się we mnie i zaczyna pokonywać moją marną próbę panowania nad sobą. Kąciki ust bolały mnie od wysilania uśmiechu i czułam, że oczy na nowo napełniają się łzami.
- Wszystko dobrze – głos mi się załamał na ostatniej sylabie i lekko zadrżała mi broda. - Jestem zmęczona, idę się położyć.Dobranoc.
Nie czekając na odpowiedź, odwróciłam się i ruszyłam do mojego pokoju. Na szczęście nikt nie próbował mnie zatrzymać. Z każdym krokiem czułam jak moja starannie przygotowana tama kruszeje. Wybuchłam płaczem w momencie jak drzwi do pokoju zamknęły się za mną. Nie zapaliłam nawet światła, tylko oparłam się plecami o drzwi i osunęłam się na podłogę. Moim ciałem wstrząsał płacz, ale nie byłam w stanie tego dłużej powstrzymywać. Miałam nadzieję, że nikt stoi z drugiej strony drzwi i nie słyszy mojego szlochania. Byłam kompletnie załamana.Mój mózg był bombardowany obrazami z tego wieczoru, nie mogłam od nich uciec. Co chwila przed oczami stawał mi obraz Kingi z łzami w oczach i uczuciem zdrady na twarzy. Miałam ochotę sama sobie splunąć w twarz. Jak mogłam zrobić coś takiego? Nawet nie pamiętałam, kto mnie wtedy zapytał czy Kinga jest moją dziewczyną. Panika zapanowała nade mną całkowicie. Nie miałam nad sobą żadnej kontroli. Wcześniej też zdarzały mi się takie ataki paniki, ale żaden z poprzednich nie był taki obezwładniający.Kiedy zobaczyłam, że Kinga usłyszała, że zaprzeczyłam, że jesteśmy razem, coś we mnie pękło. Ból na jej twarzy był jak kubeł zimnej wody. Oddałabym wszystko, żeby cofnąć czas i nie dopuścić do tej chwili.
Uspokoiłam się dopiero po godzinie. Szloch nareszcie ustał i zdałam sobie sprawę, że dalej jestem ubrana w swoją suknie.Wspomnienie kupowania tej boskiej kreacji razem z Kingą spowodowało kolejną falę bólu. Ostrożnie otworzyłam drzwi swojego pokoju i z ulgą zobaczyłam, że moi rodzice poszli już spać. Na palcach przemknęłam do łazienki, żeby przebrać się w piżamę i wziąć prysznic. Kiedy spojrzałam w łazience na swoje odbicie w lustrze,przeżyłam szok. Makijaż miałam koszmarnie rozmazany, a włosy w nieładzie. Jednak najbardziej przeraziło mnie moje spojrzenie. Było puste, zupełnie jak u człowieka, który stracił wszystko.Dokładnie tak się czułam. Kinga w tym krótkim czasie stała się dla mnie najważniejszą osobą i utrata jej złamała mi serce.
Byłam całkowicie wyprana z emocji i uznałam, że wzięcie prysznica wymagałoby ode mnie za dużo wysiłku, więc umyłam tylko twarz wodą i przebrałam się w piżamę. Wróciłam do swojego pokoju i padłam na łóżko. Marzyłam, żeby zasnąć i móc przeżyć ten dzień jeszcze raz. W końcu każdy zasługuję na drugą szansę. Czemu ja nie mogę jej dostać?
Wszystkie łzy, jakie miałam w sobie, zostały już wylane i pozostawiły mnie pustą w środku. Oparłam głowę o poduszkę i pochłonęły mnie koszmary, w których tracę Kingę bez końca, za każdym razem coraz bardziej rozdzierając moje serce.

CZYTASZ
Her
Любовные романыOstatnia klasa liceum. Jedna dziewczyna, która zmienia wszystko. A przede wszystkim mnie.