Rey stała przed Skywalkerem. Przed sobą miała jedynego Jedi w Galaktyce. Jej oddech był nierówny, bardzo się bała. Niepewnie wyciągnęła miecz świetlny. Zastanawiała się, czy go nie włączyć, ale Skywalker mógłby przecież pomyśleć, że ma złe zamiary. Drżącą dłonią więc niepewnie podała mistrzowi Jedi miecz. Luke popatrzył na nią dumnym wzrokiem. Wziął go do ręki. Chwilę się mu przypatrywał, a następnie przypiął go do swojego paska. Rey popatrzyła zdziwiona.
-A więc wróciłaś? - powiedział Luke z dumą.
-Nie rozumiem, o czym mówisz mistrzu - Rey starała się okazać szacunek najlepiej jak potrafiła, ale zwykłej zbieraczka złomu nie miała doświadczenia w tej akurat kwestii.
-Wiedziałem, że do mnie wrócisz - powiedział poważnie Luke - Moc cię tu przywiodła... - spojrzał jej w oczy - ... córko...
CZYTASZ
Where are you?
Fanfiction" -Nie możesz - powiedziała Rey. -Niby dlaczego? Renom nikt niczego nie zabrania. - Kylo patrzył na nią ciemnym i pełnym nienawiści wzrokiem. -Nie masz wyjścia. Nie możesz. Wszyscy zginiecie, to tylko kwestia czasu. Możesz tu zostać, lub pójść ze...