Rozdział 24

1.2K 98 21
                                    

Byliśmy w tej sali jeszcze przez chwilę. Ja wróciłam do zdjęcia z moimi rodzicami i wspominałam najlepsze momenty jakie z nimi przeżyłam. Z moich oczu poleciała pojedyncza łza. Łza szczęścia. Rozejrzałam się po 'pomieszczeniu'.
Nya była wtulona w swojego brata. Chyba płakała. Podeszłam do nich. Kai też nie był w najlepszym nastroju. Spojrzałam na zdjęcie obok nich. Wskazywało dwoje dorosłych osób i dzieci, prawdopodobnie ich rodziców i ich samych.
- To... wy? - szepnęłam do Kai'a tak aby Nya nie usłyszała.
On tylko skinął twierdząco głową.
- Nya... - dotknęłam ją w ramię. Ona od razu odkleiła się od brata i przylgnęła do mnie. Byłam zdziwiona tą całą sytuacją. Nie pozostawało mi nic innego jak tylko również ją uścisnąć.
- Brakuje mi ich... - oznajmiła przez łzy.
- Cii... - starałam się ją uspokoić.
Stałyśmy tak około kilka minut, aż się uspokoiła. Odsunęła się ode mnie i lekko się uśmiechnęła.
- Dziękuję - przetarła łzy.
Odwzajemniłam uśmiech.
- Już dobrze? - spytał troskliwy Jay.
- Tak, już lepiej - odpowiedziała całując go w policzek.
- Chcesz o nich porozmawiać? - odezwałam się wskazując na zdjęcie.
- Nasi rodzice Rebecca i Andrew... Byliśmy szczęśliwą rodziną póki... - zabrakło jej słów.
-  Nie zmarła nasza mama - powiedział za nią Kai. - Wtedy nasze życie zaczęło się ciągnąć pod górkę. A kiedy zmarł nasz ojciec... zostaliśmy posłani do internatu.
- Wiem co czujecie - rzekłam pocieszająco. - W mojej rodzinie było podobnie.
- A tak w ogóle... - odbiegł myślami szatyn. - To co to jest za wymiar? Jakiś zdjęcio podobny czy coś?
- Na to wychodzi - oznajmiła podchodząc do nas Skylor. Również nie była w za dobrym humorze.
- Musimy się stąd wydostać - powiedział stając przed rudowłosą Cole. - Nie możemy się zamartwiać przeszłością. I tak jej nie
zmienimy...
Reszta drużyny podeszła do nas.
- Seliel - zaczął Lloyd. - Masz naszą kulę?
Wyciągnęłam ją i dotknęłam. Znowu zobaczyłam tylko ciemność.

***
*Jay*
Wstałem ociężale z podłoża. O dziwo była to trawa. Wszystko mnie bolało. Nie wiedziałem od czego. Reszta też zaczęła się budzić.
- No i gdzie znowu nas wywiało? - oznajmiłem rozglądając się wokół.
Nie wiem dlaczego, ale miałem problem z dojrzeniem tego co było dalej niż 100 metrów.
Wszyscy na mnie spojrzeli i
wybuchli śmiechem.
- A wy to...? - uniosłem lewą brew.
- Ty... jesteś... stary! - mówił przez śmiech Cole.
Spojrzałem na swoje ręce. Był całe pomarszczone.
- O matko! - wystraszyłem się.
Popatrzałem na swoich przyjaciół i też zacząłem się śmiać.
- Haha! Nie mogę... stary Cole - wydarłem się.
Wszyscy momentalnie zaczęli patrzeć na siebie wzajemnie. Nie tylko Cole był w podeszłym wieku. Cała reszta też. No może oprócz Lloyda. On był w naszym wieku.
- A ten czemu nie jest taki jak my? - zdziwił się Kai.
- Bo on był młodszy od nas, dlatego teraz jest w naszym wcześniejszym wieku - oznajmił Zane.
Wszyscy wyglądali tak śmiesznie. Nigdy nie wyobrażałem sobie Kai'a w białych włosach, a tym bardziej Cole'a z laską. Haha! Masakra.
- Dobrze, przenieśmy się w końcu tam gdzie chcemy. Do domu! - Skylor podkreśliła ostatnie słowa.
Seliel odszukała w krzakach kulę i podniosła ją przez chustę.
- Gotowi? - spytała.
- Gotowi! - potwierdziliśmy.
Znowu zemdlałem.

***
*Skylor*

- Yh... Czemu to musi się tak kończyć? - spytałam samą siebie.
Rozejrzałam się w około *już któryś raz z rzędu xd* Przede mną stał Wu wraz z Misako.
- Jeeej! - ucieszyłam się wstając. - Jesteśmy w domu i nie jesteśmy starzy.
Wszyscy wstając również się zaśmiali.
Zaczęliśmy rozglądać się po sobie, czy każdy wygląda tak samo jak kiedyś.
Nasz wzrok zatrzymał się na Lloyd'zie.
- Co się tak na mnie gapicie? - zdziwił się.
- Lloyd ty jesteś... - nie dokończyła Pixal.
- Starszy... Tacy jak my... - wytrzeszczyłam oczy kończąc za przyjaciółkę.
Staliśmy w ciszy przez około 5 minut. Nikt nie odważył się nic powiedzieć. Lloyd gdzieś uciekł.
- Jak to się stało...? - mruknęła Pixal.
- Haha! Stracił teraz połowę życia! - wydarł się Jay.
Wszyscy spojrzeliśmy złowrogo na chłopaka.
- To nie jest śmieszne - oznajmił Cole.
- No właśnie - potwierdziłam.
- Możliwe że... - zaczął Sensei. - A może to później. Na razie powiedzcie, gdzie byliście.
Każdy opowiedział coś od siebie na temat naszej 'wyprawy w nieznane'.
- A ten ostatni wymiar, to przypadkiem nie był wymiar przeszłości? - zastanawiała się Misako.
- Możliwe - wtrącił Zane. - Ale nie możemy być tego pewni, bo nie byliśmy tam za długo.
- Tylko dlaczego Lloyd jest teraz w waszym wieku, a wy się nie zestarzeliście... - myślał na głos Wu.
- Ej! - krzyknął urażony Jay.
Popatrzeliśmy błagająco na szatyna który od razu się uciszył.
- Ja z Miasko pójdę poszukać jakiś informacji na ten temat - oznajmił wychodząc z mamą Lloyda i idąc w stronę wielkich, szklanych drzwi. Nawet się nie zorientowałam, że jesteśmy teraz w holu.
- Musimy go poszukać - oznajmił Kai.
Po chwili zadzwonił dzwonek na przerwę. Z sal lekcyjnych powybiegało multum nastolatków.
- W takim tłumie to na pewno go nie znajdziemy! - przepychałam się przez uczniów.
- Trudno, musimy się rozdzielić! Niech każdy pójdzie sprawdzić inny kawałek szkoły. A ty Skylor weź kulę! - powiedział Cole oddalając
się od drużyny.
Wzięłam wymieniony przedmiot i poszłam na poszukiwania. Reszta uczyniła to samo.

*Seliel*
Przez czas, który spędziłam na poszukiwaniach Lloyd'a nareszcie mogłam spokojnie pomyśleć. Dlaczego Mroczny Władca zniknął na moje
słowo? Czemu nie na inne? Czy tylko mnie się boi? Te myśli krążyły mi po głowie.
Znudziło mi się już szukanie. Mam nadzieję, że innym pójdzie o wiele, wiele lepiej. Wróciłam do swojego pokoju. W międzyczasie spojrzałam na mój zegarek ze złotymi wskazówkami, który wskazywał 13:40.

***
Leżałam na swoim łóżku i czytała książkę. 15:30.
- To się zasiedziałam - mruknęłam do siebie.
Postanowiłam trochę wcześniej pójść na stołówkę *Można chodzić do niej wcześniej*. Przebrałam się ze swojego stroju ninja w szare luźne ubrania. Wyszłam z pokoju. Droga nie zajęła mi długo. Wchodząc do jadalni zauważyłam, że wszyscy *z drużyny* już tam są. Poza nimi w pomieszczeniu znajdowały się tylko jakieś pojedyncze osoby. Zdziwiło mnie to , że tak szybko tutaj przyszli. Podeszłam do stolika z tackami i wzięłam jedną do rąk. Później poszłam nałożyć sobie jedzenie. Przy stoliku panowała ponura atmosfera. Nikt się do siebie nie odzywał,
chyba że pojedyncze słowa typu: Podasz sól? Za gorące!
- I co znaleźliście go? - spytałam zajmując miejsce koło Nyi.
- Nieee - odpowiedzieli równocześnie znużeni.
- Aaa... - zmieniłam mój styl głosu na bardziej ponury aby nie myśleli, że jakoś zbytnio się tym nie przejmuje.
Po moich słowach znowu zapanowała cisza. Przez posiłek starałam się zastanowić na tym, gdzie Lloyd mógłby być.
- Sprawdziliśmy wszędzie? - przerwałam ciszę.
Wszyscy pokiwali twierdząco głowami.
- A jego pokój? - przymrużyłam oczy, bo wiedziałam jaka była odpowiedź.
- A no tak! - wydarł się Jay.
- Jeszcze tam! - dodał Kai strzelając facepalm'a.
- Ale jesteśmy głupi! - dopowiedział Cole.
- Musimy to sprawdzić! - krzyknął Zane.
Zaśmiałyśmy się. Chłopacy nawet nie skończyli posiłku tylko od razu wybiegli ze stołówki.
- Ehh... Chłopcy - pokiwałam z dezaprobatą głową.
- Słodcy chłopcy... - dodała rozmarzona Sky.
- No... - zarumieniła się Pixal.
- A tobie co odwala? - zdziwiłam się wytrzeszczając szeroko oczy.
- Nic - oznajmiła prawie szeptem.
- Zane - powiedziała Skylor. - Podoba jej się.
- Serio? - jeszcze bardziej się zdziwiłam.
- A co nie może? - zapytała mistrzyni metalu.
- Nie no może, może... - ściszyłam głos.
- A nie mów, że nie lecisz na Cole'a - parsknęła rudowłosa.
- Co!? Nie! - krzyknęłam na całą stołówkę.
Miałam pecha, ponieważ wszyscy już się w niej zebrali.
Zarumieniłam się ze wstydu.
- Nie - szepnęłam do Sky.
- Dobra, dobra ja wiem swoje - zaśmiała się.

Haha! Coliel się poowoli rozkręca! Piszcie jak tam u was? I mam pytanie do szóstoklasistów. Czy wy też macie jakieś występy na koniec roku? Bo my tak :/ I niedawno dowiedziałam się, że będę musiała śpiewać solo :( Masakra xd Nom i to chyba tyyle ode mnie. Ale dużo się rozpisałam *ten sarkazm xd* Do następnego rozdziału!

Ninjago: Shadow of tomorrow ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz