*Kai*
Wyszliśmy przed szkołę. Było koło 17. Przed nią czekała Seliel ze... swoim ojcem. Od razu jak go zauważyłem cofnąłem się do tyłu.
Reszta podziałała tak samo. Dziewczyny pierwsze wyszły z naszego szeregu.
- Seliel... - zaczęła niepewnie Sky.
- Nie patrzcie się tak na mnie! Pomóżcie mu! Jest ranny! - krzyknęła różowowłosa pokazując ranę Jeff'a na brzuchu.
Spojrzałem na chłopaków. Widać, że byli zmieszani.
- No... - zawahałem się.
- Dobra, pomóżmy mu - zadecydował zielony ninja.
Razem z Cole'em wzięliśmy go pod ramiona, Jay z Zane'em zaczęli rozmawiali z Seliel a Lloyd po prostu stał sobie w miejscu.
- Gdzie go zaniesiemy? - spytałem dziewczyn.
- Hm... - zamyśliła się Pixal. - Wiem! Może do pokoju Sensei'a? W końcu tylko my i Sensei wiemy jak się do niego dostać.
- Oj oberwie się nam za to i to mocno - marudził Jay.
Weszliśmy do szkoły. Dziewczyny rozglądały się na wszystkie strony czy przypadkiem ktoś nie idzie przez korytarz.
O dziwo był czysty. Nie było w ogóle uczniów. Szybkim krokiem poszliśmy z Władcą Mroku do pokoju Wu.
Doszliśmy do ślepego zaułka.
- Dobra, szukajcie tego guzika - zlecił Zane.
Wszyscy oprócz mnie i Cole'a zaczęli szukać tajnego przejścia.
- Mam! - krzyknęła Nya.
Pojawiły się przed nami białe drzwi. Skylor otworzyła je. Wnieśliśmy go i położyliśmy na sofie.
- Ejj - usłyszałem zmartwiony głos Jay'a. - A... co z plamami krwi?
Wyszedłem przed drzwi. Na dywanach było pełno kałuż czerwonego płynu.
- No pięknie - załamał się Lloyd. - I co teraz?
Zacząłem na szybko wymyślać jakiś plan.
- A gdyby tak... - mówiłem rozważając myśli w głowie. - Nya chodź ze mną!
- Ja? - zdziwiła się.
- A jest tutaj jeszcze druga Nya? - popatrzałem na nią głupio.
- Dobra, wy zajmijcie się nim - zleciła po czym razem wyszliśmy na korytarz.
Podbiegłem do najbliższej czerwonej plamy.
- Polej to wodą - powiedziałem.
Zrobiła to co kazałem.
W mojej ręce zapłonął ogień. Skierowałem go w stronę mokrego dywanu. Wyschnął po kilku sekundach. Plama zniknęła. *Wiem, że tak się nie dzieję, ale w tutaj... wszystko jest możliwe xd*. To samo zaczęliśmy robić z innymi plamami.***
- Zostały jeszcze te przy wejściu - oznajmiła moja siostra biegnąc w stronę wcześniej wymienionego miejsca.
Pobiegłem za nią.
Zauważyłem przed wejściem panią matematyczkę.
- No pięknie. To wpadliśmy jak śliwki w kompot - przeraziłem się.
- I co teraz zrobimy? - Nya posłała mi pytające spojrzenie.
- Ty rób to co wcześniej, a ja spróbuje ją zagadać - rzekłem wybiegając przed szkołę do nauczycielki.
- Dzień dobry! - krzyknąłem.
- Czemu krzyczysz? - zdziwiła się.
Popatrzałem na nią dziwnie.
- Jak minął pani dzionek? - spytałem zatrzymując ją przed wejściem.
Spojrzała na mnie podejrzliwie.
- O co chodzi Smith? - powiedziała prosto z mostu.
- O to, że... - matematyczka próbowała się przedostać, ale zasłoniłem jej ręką przejście. - Chcę poprawić trójkę z matmy.
- Tak? - zdziwiła się.
- No taak - uśmiechnąłem się przez zęby.
- Hmm... zobaczę co da się zrobić - oznajmiła wchodząc do szkoły.
Szybko ją wyprzedziłem.
- Kai co jest z tobą nie tak? - popatrzała na mnie błagalnym spojrzeniem.
Swoją rękę schowałem za plecami i zacząłem suszyć mokry ślad. Nyi nigdzie nie widziałem.
- Yhyhy - zaśmiałem się, przewracając przez podest.
Pokręciła głową i poszła prosto holem. Odetchnąłem z ulgą. Dzięki, że tego nie usłyszała. Wstałem z podłogi. Plamy nie było już widać.
Otarłem czoło.
- Jak udało ci się ją zatrzymać? - spytała zdziwiona Nya, wychodząc zza rogu.
- Haha ma się ten urok - zaśmiałem się.
- Dobra wracajmy do reszty - prychnęła.
Szybkim tempem ruszyliśmy do pokoju Wu.***
- I jak z nim? - spytała Nya wchodząc do pomieszczenia, w którym znajdował się ojciec naszej różowowłosej przyjaciółki.
- Nie jest za dobrze - oznajmiła zmartwiona Seliel. - Rana nadal krwawi.
- Co zrobiliście z tymi plamami? - spytała z innej beczki Pixal.
- Tajemnica rodzeństwa - wtrąciłem się.
Ona się tylko zaśmiała.
Nagle otworzyły się drzwi. To był Sensei. Kiedy zauważył, kto leży nieprzytomny na jego sofie, osłupiał.
- Wszystko ci zaraz wytłumaczymy - powiedział prędko Cole.
- Bo to... - zaczął Zane.
- Wszystko wiem - odpowiedział trochę bardziej spokojny.
- Aa no tak - westchnął Zane. - Ty zawsze wiesz wszystko.
- Lepiej powiedzcie co z Jeff'em - rzekł staruszek.
Jak na zawołanie Władca Mroku otworzył oczy. W szybkim tempie podniósł się do pozycji siedzącej.
W mojej dłoni i chłopaków zapłonęły żywioły.
- Gdzie jestem? - złapał się za głowę.
- U ninja - oznajmił Sensei.
Oczy momentalnie mu się poszerzyły.
- C-co mi się stało? - spytał.
- Spytaj swojej córki - odpowiedziałem chłodno.
Jego wzrok spoczął na Seliel.
- Szczerze mówiąc to też zbytnio nie wiem. Znalazłam cię w jakimś zaułku w mieście. Miałeś wbity jakiś pręt w brzuch.
Widać było, że Władca Mroku zaczął nad wszystkim myśleć.
- Wiem, już wszystko pamiętam! - nagle go oświeciło. - To przez to, że zacząłem walczyć z moją złą stroną. Kiedy w końcu udało mi się z nią wygrać, prawdopodobnie mdlejąc nabiłem się na ten pręt.- Czyli... - zaczęła niepewnie różowowłosa. - Nie jesteś już zły?
- Na to wygląda - uśmiechnął się.
- Tato... - Seliel wtuliła się w swojego ojca. - Tak bardzo tęskniłam.
Dziewczyna zaczęła ronić łzy.
- Ja też - powiedział Jeff.
Kiedy przestał przytulać swoją córkę ponownie zaczął dialog.
- Przepraszam was za wszystko - ostrożnie dobierał słowa. - Ale zrozumcie, że to była moja zła strona... to nie byłem ja.
Wszyscy popatrzeliśmy na siebie. U nikogo nie było względnego przekonania. No może było u jednej osoby, Seliel...
- Niech będzie - mruknąłem.
Spojrzenia obecnych w tym momencie był skierowane w moją stronę.- Woo Kai jako pierwszy się na coś zgodził. Jest progres - zaśmiał się Jay.
- Dobra, to jak Kai to i ja - oznajmił Zane.
- I ja - dodał Lloyd.
Popatrzeliśmy na Cole'a.
- No dobra, zgadzam się - powiedział smętnie Cole'a.
Dziewczyn nie musieliśmy się pytać. Wiadome było, że się zgodzą.Przepraszam, że tak późno rozdział. Po prostu dzisiaj zaczęłam go pisać xd Dlatego jest też aż taki krótki. Powoli zbliżamy się do finałowego momentu bloga :) Wyczekujcie xd No i... jak wam się spodobał ten *ekhem, ekhem* głupi rozdział? xd Piszcie w komentarzach :D A no i zapomniałabym! Nie wiem kiedy pojawią się następne rozdziały. Nie podaje daty, go chcę, żeby były one wstawiane randomowo, a że zostało ich mało *bo chyba z 1-2* to przynajmniej będziecie mieli niespodzianki :) No i tyle ode mnie ;* Do następnego moje miśki <3
CZYTASZ
Ninjago: Shadow of tomorrow ✔
FanficW dzisiejszych czasach ninja są tylko wymarłą opowieścią. Nikt nie pamięta o dawnych bohaterach, którzy niegdyś bronili ich miasta. Nawet potomkowie... Kai, Jay, Zane, Cole, a w przyszłości Lloyd będą musieli stanąć na przeciw nowym wyzwaniom, a ich...