2.

792 36 3
                                    

Budzę się rano i słyszę że ktoś buszuję po kuchni, spoglądam w bok i widzę że Leo leży koło mnie. Wstaję z łóżka i przestraszona zbiegam na dół, wchodzę do kuchni i przy kuchennym blacie widzę moją mamę, która w moim domu spędza mniej czasu niż Leondre.
Co ty tu robisz - pytam nalewając sobie sok.
Mieszkam - powiedziała ze śmiechem
Mhm... Ciekawe jak długo - burknęłam pod nosem
Już miałam wyjść do pokoju gdy mama zapytała
- Lucy co to za chłopak
- Leo
- Ten mały Leo?
- Leondre Devries urodzony 06.10 - zaśmiałam się
- Ojej ! Ale on już duży i przystojny co nie ?
- Noo i to bardzo...
Nagle do kuchni wszedł w ogóle nie skrępowany Leo.
- Dzień dobry Pani McFeenly, Cześć mała
- Mała to jest twoja... - nie dokończyłam bo obok siedziała moja mama
- Jakoś w nocy nie narzekałaś - moja mama popatrzyła na mnie wzrokiem zabójcy
- Devries masz trzy sekundy na ucieczkę - wysyczałam
Rzuciłam się w pościg za przyjacielem. Najpierw wbiegł do mojego pokoju, salonu i na taras na koniec pobiegł do łazienki i stanął w kabinie prysznicowej i zaczął oblewać mnie strumieniem zimnej wody. Nie dając za wygraną wyrwałam mu z ręki prysznic i teraz to on był oblany. Gdy zakręciłam wodę byliśmy cali mokrzy. Stałam przed nim wpatrując się w jego przepiękne oczy, on robił to samo.
Co byś zrobiła gdybym cię pocałował ? - zapytał
Oddałabym ci - odpowiedziałam
Leondre popchał mnie na ścianę i przywarł do moich ust, oddałam pocałunek. Odkleiliśmy się od siebie gdy zabrakło nam tchu. Zeszliśmy na dół i zjedliśmy pyszne śniadanie zrobione przez moją mamę. Była godzina 10:00 razem z Leo ustaliliśmy że dzisiaj wieczorem razem pójdziemy na imprezę. Leo poszedł do swojego domu się ogarnąć, więc postanowiłam zrobić to samo. Na początku wysuszyłam i wyprostowałam włosy, później zrobiłam makijaż a na końcu ubrałam się we wcześniej przygotowany strój.

 Na początku wysuszyłam i wyprostowałam włosy, później zrobiłam makijaż a na końcu ubrałam się we wcześniej przygotowany strój

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O 20:00 przyszedł po mnie Leo.
Ślicznie wyglądasz - powiedział
Dzięki ty wyglądasz normalnie - wyszczerzyłam zęby - Czyli cholernie seksownie - dodałam
Wiem kochanie - uśmiechnął się
W tym momencie strzeliłam buraka. Wsiadłam do auta i przez całą drogę nie odzywałam się ani słowem. Po około 15 minutach stałam przed wielkim białym domem, w którym miała odbyć się impreza. Weszliśmy do domu, ja udałam się po drinki a Leo poszedł szukać jakiś dziewczyn. Siedziałam sama pijąc drinka do czasu kiedy zobaczyłam że brunet całuję się z jakąś dziwką i łapię ją za tyłek. Nie wytrzymałam coś we mnie pękło, wzięłam z torebki paczkę fajek, która czeka tam na gorszę dni i zapłakana pobiegłam na balkon 

Wybieram Ciebie /L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz