Who's this whisper telling me that I'm never gonna get away
Luke zbiegł zdyszany po schodach, z małą różową koszulką w dłoni i małą blondynką pod pachą. Rachel (bo tak miała na imię jedna z bliźniaczek) wierzgała niespokojnie, przez co Luke musiał wkładać więcej siły w przytrzymanie jej. Dziewczynka wylała na siebie herbatę, na szczęście stała na stole już od jakiejś godziny, więc była tylko ciepła.
- Rachel, błagam cię, ona była ciepła, nic ci nie jest. - Mówił już zdenerwowany, sadzając dziewczynkę na stole, założył jej nową koszulkę, a brudną rzucił w kąt kanapy.
- Wujku Luke! Molly mnie ugryzła! - Usłyszał nagle płacz dochodzący z łazienki, szybko postawił Rachel na podłodze i pognał w stronę rozpaczliwego dźwięku.
Wbiegł szybko do pomieszczenia, zobaczył drugą bliźniaczkę w zachowującą się jakby umierała w agonii. Na jej dłoni było tylko zadrapanie, Molly pewnie chciała tylko się pobawić, a Rose nie jest przyzwyczajona do takich zabaw, ich rodzice byli trochę nadopiekuńczy.
- Chodź, usiądziesz na kanapie z siostrą i będziecie oglądać bajki, dobrze? - Powiedział szybko, biorąc tym razem Rose na ręce. Wyszedł z łazienki i pokierował się do salonu. Po drodze potknął się o ulubioną lalkę bliźniaczek, przez co dostał po głowie od sześciolatki. Posadził Rose obok Rachel, przykrywając je kocem. Szybko włączył telewizor nastawiając na program z bajkami dla dzieci. Dziewczynki od razu zahipnotyzowały się bajką "Clifford - Wielki Czerwony Pies". Widząc taką nazwę Luke zaśmiał się cicho.
Wziął z sofy zalaną koszulkę Rachel i zaniósł ją do łazienki. Po drodze układał zabawki leżące na środku pokoju, korytarza, drugiego korytarza i łazienki. W jego domu panował jeden wielki chaos. Rzeczy bliźniaczek zapakował do torby a tę postawił obok sofy, Rachel już zasnęła a Rose nadal walczyła, chociaż nie szło jej to za dobrze. Luke podszedł do blondynki i pogłaskał ją po głowie, ta uśmiechnęła się tylko i odpłynęła.
Luke uśmiechnął się do siebie, i zdał sobie sprawę, że zrobił już wszystko. Spakował dziewczynki, posprzątał, wszystko było okej. Więc położył się obok kuzynek i objął je jedną ręką. Po paru minutach również odpłynął, podczas gdy na ekranie telewizora biegał pies Clifford bawiąc się z przyjaciółmi na plaży.
-
Obudziło go brzęczenie telefonu w spodniach. Szybko spojrzał na zegarek stojący pod telewizorem, była 21, więc rodzice bliźniaczek powinni tu być lada moment. Dziewczynki nadal spały, oparte o siebie co wyglądało w odczuciu Luke'a co najmniej uroczo. Podniósł się lekko, przez co strzyknęło mu w plecach. Telefon znowu zabrzęczał, więc zdecydował się go wyjąć.
- Halo? - Odezwał się zachrypniętym głosem, nawet nie spojrzał na ekran, aby zobaczyć kto dzwoni, odruchowo odebrał.
- Cześć Luke. - Zaczęła Nina po drugiej stronie, po szkole wszyscy wymienili się numerami. - O 22 zaczyna się impreza i cała nasza grupka idzie, chcesz też? Lea będzie, od razu mówię.
Luke podrapał się po karku i przetarł oczy.
- W sumie mogę, tylko muszę poczekać aż--
W tym momencie do domu blondyna weszli rodzice bliźniaczek, wzięli torby, kobieta wzięła Rachel na ręce, a mężczyzna Rose. Podziękowali cicho a kobieta pocałowała blondyna w policzek mowiąc, że porozmawiają później. Luke rozumiał to, w końcu pół dnia byli w trasie i chcieli się znaleźć jak najszybciej w domu. Wyszli z domu, zamykając za sobą cicho drzwi.
- Znaczy teraz mogę na pewno. - Uśmiechnął się do siebie, wiedząc, że Nina tego nie będzie widziała.
- Okej, podjechać po Ciebie czy sam trafisz do Bryana? - Zapytała się.
CZYTASZ
blue eyes ▷ muke
Fanfictionświat, gdzie luke jako jeden z nielicznych, nie znalazł swojej drugiej połówki. świetna okładka od @Aynnie99