12.Te dwa magiczne słowa

237 13 0
                                    


*Selena*


   -Justin... Czy ty....Znaczy...- nie mogłam wydusić z siebie słowa po usłyszeniu od niego tych dwóch magicznych słów.

-Tak Selena- zachichotał.-Kocham cię.- dodał dalej pokazując mi swój piękny uśmiech. Stwierdziłam,że nie ma sensu mówić, bo i tak nie wyduszę z siebie konkretnego zdania, więc czule pocałowałam szatyna. Justin uśmiechnął się przez pocałunek i pogłębił go pewny siebie. Jak ja go kocham. 

-Nie zdajesz sobie nawet sprawy ile czekałam, aż mi to powiesz.- mruknęłam w końcu.

-Też się cieszę,że to powiedziałem.- pocałował mnie w czoło, a ja w tym czasie niekontrolowanie ziewnęłam. 

-Przepraszam...- szepnęłam na co chłopak zachichotał.

-Nic się nie stało księżniczko.-odgarnął jeden niesforny kosmyk włosów z mojej twarzy.-Chodźmy spać, jesteś zmęczona.-dodał i pocałował mnie w usta przed zgaszeniem lampki.

-Dobranoc Juss.- wtuliłam się w jego nagą klatkę piersiową.

-Dobranoc mała.- odpowiedział i objął mnie swoimi wytatuowanymi ramionami.



     -Kochanie pobudka. - poczułam na mojej szyi usta Justina. 

-Ale ja nie chce.- mruknęłam i wtuliłam się w poduszkę. Dla Jussa to nie był problem, wsunął swoje dłonie pod kołdrę i ustawił je na moich piersiach. Zanim zdążyłam zareagować chłopak ścisnął je, a ja pisnęłam głośno i podniosłam się do pozycji siedzącej.

-Ała?- krzyknęłam na cały pokój, na co Justin wybuchł śmiechem. Ludzie trzymajcie mnie...-Pojebało cię?- pisnęłam i rzuciłam w niego poduszką. Był tak zajęty śmianiem się, że nie zdążył zrobić uniku i dostał w twarz. Ups..

-Przepraszam kochanie.-wydukał przez śmiech.-Ale nie dałaś mi innego wyjścia.Budzę cię już z dobre 30 minut.- dodał,a ja szybko sięgnęłam po telefon,żeby sprawdzić godzinę. 8:50. O 9:00 mamy być na śniadaniu.

-Kurwa.- przeklęłam pod nosem i ruszyłam  w stronę szafy z moimi ubraniami. Wybrałam ma dzisiejszy dzień crop top w zebrę i jeansowe szorty. Szybko udałam się w stronę łazienki i nałożyłam na siebie przygotowane ciuchy. Postanowiłam nie robić sobie teraz makijażu, a włosy spiąć w kucyka. Gotowa wyszłam z łazienki i nie zastałam już mojego chłopaka w pokoju tylko karteczkę na łóżku.

Kochanie, 

Zszedłem na śniadanie,żeby rodzice nie podejrzewali,że mamy razem pokój. Postaraj się nie spóźnić. 

Kocham cię, Twój Justin. 

Czytając to zrobiło mi się ciepło na sercu. Zwłaszcza kiedy czytałam ostatnią linijkę. Niech ludzie mówią co chcą, ale Justin Bieber jest naprawdę słodki i romantyczny, jeśli tylko zechce.

Nie czekając dłużej zeszłam na stołówkę gdzie byli już wszyscy. Podeszłam do stołu z jedzeniem i nabrałam sobie jajecznicę oraz dwie apetycznie wyglądające kanapki. Do tego zrobiłam sobie herbatę i z wybranym śniadaniem usiadłam przy stoliku obok Jazzy.

My Friend's Brother [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz