9.Wakacje życia

273 15 5
                                    


                            *Selena*


To już dziś. Dziś wyjeżdżamy na wakacje życia. Strasznie się cieszę. Nie dość, że będę tam z rodziną to jeszcze z najlepszą przyjaciółką, chłopakiem i ich rodziną. Jeśli chodzi o mnie i Justina to jesteśmy dość dziwną parą. Jak narazie to nikt oprócz Maxa i Jazzy nie wiedzą o nas. Justin jest dla mnie dobry i opiekuńczy ale tylko kiedy jesteśmy sami lub przy naszym rodzeństwie. Przy znajomych zachowuje się chamsko i tak jak by się mnie wstydził. Wątpię, że kiedyś usłyszę od niego te dwa magiczne słowa "Kocham cię".

-Spakowana?- do pokoju wszedł Justin. 

-Tak.- powiedziałam dumna i podeszłam do chłopaka, aby się z nim przywitać. Położyłam ręce na jego szyi i złożyłam pocałunek na jego ustach. Justin położył swoje dłonie na moich pośladkach i je ścisnął przez co jękłam. Szatyn wykorzystał to i włożył swój język do mojej buzi. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i go pogłębiłam.

-Mmm... Takie powitanie chciałbym mieć zawsze.- mruknął na co zachochotałam.

-Ej gołąbeczki chodźcie. - po pokoju wszedł zadowolony Max.  

-Czyli wracamy do nie lubienia się?- zapytałam mojego chłopaka.

-Sel... - westchnął.

-Nie no spoko. Chodźmy już.- mruknęłam i zeszłam na dół. Kiedy zobaczyłam Jazmyn trzymającą Jaxona na rękach uradowana do nich podbiegłam.

-Siemkaa!-krzyknęłam podekscytowana.

-Sely!- pisnął młody i podbiegł do mnie.

-Hej!- wzięłam malca na ręce i przytuliłam.

-Ale będzie super! - odezwał się Jaxon.-Nawet Juss się cieszy z tego wyjazdu.- pokazał palcem na brata , który stał za mną.

-Mam ku temu powody.- Justin uśmiechnął się zadziornie i spojrzał na mnie.

-Jakie?-zapytała akurat Partie, która przechodziła.

- Nie ważne.-burknął. No to się porobiło. O mało jego mama nie odkryła naszego sekretu. Chociaż jak by się dowiedziała to było by łatwiej. Mam już dość tego ukrywania się. 

-Dobra młodzieży! Wsiadać, bo nie zdążymy na samolot!- zawołał mój tata.


   Wszyscy wpakowaliśmy się do wielkiego samochodu. Skończyło się na tym, że mam młodego Biebera na kolanach. Nawet Justin mi mówił, że Jaxon to się chyba we mnie zakochał. Co ja mam z tymi chłopakami...

-Wolałbym żebym to ja był na jego miejscu.- Justin mruknął mi do ucha i wkazał palcem na swojego brata.

-A ja nie. -powiedziałam na co chłopak spojrzał na mnie zdezorientowany.- Za ciężko bym miała.- zaczęłam się śmiać,  a mój chłopak wraz ze mną.

-Dobra ludzie wysiadamy.- oznajmił Jeremy. 

Wszyscy wysiedliśmy z samochodu i zabraliśmy swoje walizki. Znaczy ja nie Bo Justin uparł się, że ją weźmie. W końcu jest moim facetem nie? Po wejściu do samolotu zaczęliśmy szukać swoich miejsc. Ja miałam przy oknie. Ucieszyłam się, strasznie lubię wyglądać przez okno w samolotach. Nawet nie zauważyłam kiedy obok mnie usiadł jakiś chłopak i Jazzy.

-Hej.- przywitał się ze mną. Był bardzo przystojny brunet w czarnych luźnych spodniach i białej koszulce z jakimś napisem. Niby nic takiego Ale na nim wyglądało to rewelacyjnie.-Daniel.-dodał.

My Friend's Brother [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz