Will założył na siebie koszulkę i położył do łóżka. Gdy podnosił kołdrę by się pod nią wślizgnąć coś mi mignęło na jego nadgarstkach.
Nie to nie możliwe...
-Will?- zaczęłam niepewnie.
-Tak? -odwrócił się w moją stronę i delikatnie uśmiechnął.
-Pokaż mi swoje nadgarstki -mój głos zadrżał, a w gardle powstała gula. Will spojrzał na mnie z przerażeniem, a jego oczy powiększyły się do niewyobrażalnych rozmiarów.
-Co-o?-lekko się jąkał.
-Pokaż mi swoje nadgarstki -powtórzyłam prośbę, a w moich oczach pojawiły się łzy.
-Ale po co?- w jego głosie słychać było przerażenie.
-Proszę, po prostu to zrób.
-Nie, Darcy. Ty nie zrozumiesz- pokiwał bezradnie głową. Pod jego powiekami także zaczęły się zbierać łzy.
-Zrozumiem -podniosłam się, aby usiąść w siedzie skrzyżnym i wysunęłam w jego stronę nadgarstek, na którym było widać już wyblakłe blizny - Obydwoje mamy blizny i obydwoje mamy opowieść. pokaż mi swoją to ja ci pokaże moją.
Will usiadł naprzeciwko mnie w takiej samej pozycji i podał mi swoją dłoń. Po jego policzku spłynęła samotna łza, ale szybko ją starł drugą dłonią. Przejechałam delikatnie opuszkami palców po bliznach, mokra ciecz uciekła spod moich powiek i zaczęła moczyć moją twarz.
-Opowiedz mi swoją historię -poprosiłam spoglądając w jego smutne oczy.
-Ja... Na to zasłużyłem- chciałam zaprzeczyć, ale on zaczął mówić dalej -Ja nie jestem normalny, powinienem zakochać się w jakiejś super lasce, a co ja robię? Moje głupie serce zaczyna szybciej bić z powodu jakiegoś faceta! Ludzie m,nie nie zaakceptują, zasłużyłem na to cierpienie.
-Will, to nie prawda...
-Nie, Darcy- przerwał mi, jego policzki zaczęły być mokre poprzez spływające po nich łzy, cicho zaszlochał -Nie mów, ze to normalne, bo to kłamstwo -schował twarz w ręce i zaczął coś bełkotać po nosem
-Will! -chłopak podniósł na mnie swój wzrok -Przestań tak mówić, nie mogę już tego słuchać, nie mogę patrzeć na to jak cholernie cierpisz. Jest wiele osób takich jak ty na tym świecie i żadna nie zasługuje na cierpienie. Nie jesteś jakimś cholernym mordercą czy gwałcicielem, a jedynie takie osoby zasługują na cierpienie. Nigdy nie zrobiłeś nikomu krzywdy, jesteś wspaniałym człowiekiem i tego nie zmieni twoja orientacja. Nikt nie ma prawa cię wyśmiewać z powodu kto ci się podoba, to tylko i wyłącznie twoja decyzja z kim będziesz się spotykać i ludzi to nie powinno obchodzić. Zasługujesz na miłość, ni na cierpienie i ja ci pomogę odnaleźć twojego księcia na białym koniu, nawet mam już kogoś takiego. Zapoznam was i może coś z tego będzie -mówiłam jak jakaś opętana, nie pozwalając Williamowi powiedzieć chociaż słowa, a na końcu oboje zachichotaliśmy.
-Dziękuje Darcy, jesteś najlepsza -przytulił mnie, a ja odwzajemniłam uścisk.
-Nie rób tego więcej, jeżeli będziesz miał takie myśli to do mnie dzwoń. pomogę ci to przejść.
-Dziękuję -powtórzył po czym się od siebie odsunęliśmy -Teraz twoja kolej.
Kiwnęłam tylko głową na potwierdzenie i zaczęłam mu opowiadać moją historię. will uważnie mnie słuchał, a po jego wyrazie twarz mogłam wywnioskować, że przeżywa wszystko o czym mówię.
-...W sumie to z tego wyszłam, ale w trudnych momentach nie raz to jeszcze wraca i coś mnie pcha do żyletki, ale dzięki bliskim osobą daję radę się powstrzymać. Niby mam to za sobą, ale tak na prawdę to nigdy mnie już nie opuści. Jestem świadoma, że to wszystko jest idiotyczne, bo przez to prawie straciłam życie. Zapomniałam o tym, że po deszczu zawsze pojawia się tęcza i wystarczy tylko przeczekać ten zły moment, powalczyć trochę z problemami, a po tym spotka mnie znów coś dobrego, bo życie nie jest tylko splotem złych wydarzeń, wreszcie musi być coś dobrego.
-Darcy... Ja nie wiedziałem-przytulił mnie już po raz kolejny tego wieczoru
-Mało kto wiedział -mruknęłam wtulając się w niego. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
Wspomnienia niosą za sobą zawsze wiele emocji...
*Dwa tygodnie później*
Dzisiaj wybieram się całą naszą paczką nad jezioro na tydzień. Poprzednie dwa tygodnie minęły mi bardzo intensywnie, kilka razy miałam interwencje u Willa, przez co bardzo się do siebie zbliżyliśmy, zapoznałam go z Jackiem (przyjacielem Cartera) i chyba coś między nimi iskrzy, na dodatek chłopak jedzie z nami, więc nie wiadomo co się tam będzie działo. William powiedział naszym przyjaciołom o swojej orientacji, a oni na szczęście przyjęli to bardzo tolerancyjnie. Co do Cartera nasze kontakty trochę się pogorszyły po akcji, gdy do niego dzwoniłam, a on był zjarany, ale trudno. Z Zaynem jesteśmy na dobrej drodze, by być ponownie na prawdę bardzo bliskimi przyjaciółmi, idealnie się dogadujemy i zawsze świetnie razem spędzamy czas, nawet leżąc na kanapie i nie robiąc nic konkretnego nie nudzimy się. Wiem, że nadal coś do niego czuję, ale staram się o tym zapomnieć, za bardzo boję się ponownego zranienia, na dodatek nie mam do niego zaufania jak do chłopaka, bałabym się, iż mógłby mnie zdradzić, a nie chce żyć w niepewności. Niby mi powiedział, że mnie nie zdradził, ale część mnie w to nie wierzy. Dobra, skończmy temat Zayna. Może powiem wam coś o Caroline, a raczej napiszę. Muszę przyznać, że ta blondyna zaczyna mnie irytować, cały czas stara się mnie umówić na jakieś randki i nie potrafi zrozumieć, iż nie jestem gotowa na związek. Już się boję co to będzie przez te siedem dni, jeżeli jej nie uduszę i nie zakopie w pobliskim rowie to będzie jakiś cud. Co do Briana i Shay to nic ciekawego nie mam do powiedzenia, oni nadal się ze sobą spotykamy i mam z nimi świetny kontakt. Z Bellom i Alexem dawno się nie widziałam i już się nie mogę doczekać jak ich spotkam.
Właśnie jesteśmy w drodze do domku nad jeziorem, ja jadę z Brianem i Shay i jestem bardzo podekscytowana całym wyjazdem. Przez te wszystkie emocje chyba nie usnę. Jednak się myliłam, po kilku minutach odpłynęłam i pogrążyłam się w śnie.
--------------------------
Witajcie Czytelnicy!!!Jak wam kochani mijają pierwsze dni wakacji? ^^ Mi póki co bosko :D
Przypominam, że dzisiaj będzie meczyk Polska-Portugalia! Kto będzie oglądać i jakie wyniki obstawiacie? <3 Ja na pewno obejrzę :D
Zdradzę wam, że jeszcze około dwa, trzy rozdziały + epilog i będzie to koniec tej książki. Od razu mówię, że trzecie części nie będzie, i tak już przyśpieszyłam koniec tej , a na kolejną to bym nie miała już pomysłu.
Powiem wam jeszcze, że będzie się dużo o działo nad tym jeziorkiem ^^
Jeżeli rozdział ci się spodobał zostaw proszę gwiazdkę i komentarz ;*
Do następnego <3

CZYTASZ
To nie tak jak myślisz kochanie cz. 2 ✔
Novela JuvenilJest to druga część opowiadania "Zraniona przez miłość", jeżeli nie czytałaś to zapraszam najpierw do jej przeczytania :) Dalsze losy Darcy Smith, czy wreszcie los da jej szanse na bycie szczęśliwą? Czy wreszcie zakończą się wieczne proble...